Hejka kochani. We wpisie niżej mogliście przeczytać, że dostałam się na wojewódzki etap konkursu astrofizycznego. Powiem wam szczerze, że bardzo się na niego ucieszyłam… ALE. Jak dzisiaj się tam pojawiłam, zdałam sobie sprawę, że wybrali tylko 5 prac z całego województwa. Myślę sobie: Okej, kinda odd, no ale cóż. W jury byli profesorzy i jeden pasjonat. Więc to było trochę straszne, ludzie którzy zdali studia w tym zakresie, to jest coś. Byłam stremowana, a do tego byłam na końcu, ale jakoś poszło. Rozpraszały mnie dziewczyny, które siedziały za mną bo ciągle się z czegoś śmiały (widać kto został wybrany do obsługi komputera (nie chciało się iść na lekcje xd)). Byłam de facto jedyną osobą, którą ten główny profesor pochwalił. Tzn, wytknął mi parę niezgodności oraz drobnych usterek, jak zresztą wszystkim, ale tylko mi powiedział że przemawia przeze mnie oczywista pasja i to, jak bardzo się staram i z tym utożsamiam. Na wszystkie pytania odpowiedziałam dobrze, wyjaśniłam wszystko. Też mówili, że mówię dobrze i wyraźnie, mimo że ja czułam inaczej i byłam pewna że zaraz nogi się pode mną ugną xd. Wszyscy moi kumple (z mojej szkoły były 3 osoby ze mną włącznie) mówili, że jadę na następny etap. I faktycznie, porównując do innych prac gdzieś miałam takie poczucie. Ale zajęłam tylko 3 miejsce. A wiecie kto zajął pierwsze? Dziewczyna z tamtej szkoły. Nie miałabym nic do tego, gdyby nie fakt jak ewidentna to była korupcja. To nie była jej praca. Nie dość że jej dyrektorka odpowiadała za nią na pytania zadane przez profesora, to ona jeszcze nie umiała wskazać mu krateru księżyca, o który ją zapytał i o którym ona się tak wcześniej rozgadała. Nawet nie wiedziała gdzie to szukać. Do tego nie jestem w stanie uwierzyć, że dziewczyna z liceum, w moim wieku, gdzie ja słyszałam jak ona się wypowiada i widziałam jej zachowanie. Nie jestem w stanie uwierzyć, że ona była w stanie wyprowadzić skomplikowany wzór z trygonometrii, przy czym ona myliła linę równoległą z przeciwprostokątną. To nie były zadanie, które masz w liceum. Nawet nie na konkretnym profilu. Takie działania rozwiązują naukowcy w nasa i są wykładane na studiach astrofizycznych. Uwierzcie mi, siedzę w tym temacie i wiem, jak ciężkie takie rzeczy mogą być, a takie działania widziałam pierwszy raz. Mój przyjaciel zajął drugie miejsce. On miał naprawdę wspaniałą pracę oraz widać było jego starania. Niemniej jego temat był nieco mniej adekwatny do takiego konkursu, niż mój. Na dodatek ja miałam bardziej naukowy, dużo bardziej wymagający niż on. Gadaliśmy o tym razem i doszliśmy do wniosku, że dali mu drugie miejsce, ponieważ to dwa pierwsze miejsce jadą dalej. A wiedzieli, że poziomie państwowym jestem dla niej zagrożeniem. W taki sposób mnie skrzywdzili.

Ale cóż, jadę do Grudziądza jako obserwator i będę słuchać przez kilka dni wykładów oraz będę na zajęciach. Bardzo chce tam jechać i głęboko wierzę, że mój kumpel pojedzie tej szmacie.

https://samequizy.pl/czarne-dziury-od-narodzin-do-smierci/ – Zapraszam:)