kochani..
ja nie wytrzymuję psychicznie z tym, co dzieje się w moim życiu. wiem, że o tym nie mówiłam tak na bieżąco, ale wolę udawać, że wszystko jest dobrze.
po prostu chcę się poddać i zakończyć to piekło, ale nie potrafię..
ja płaczę chociażby kilka razy dziennie.
nie mam przyjaciół ani nikogo bliskiego. rodziców i siostry nie cierpię.
najgorsze jest to, że nie mam na czym wyładować emocji i muszę tak żyć.
moje życie jest do niczego, jestem po prostu niepotrzebnym człowiekiem, którego wszyscy traktują jak wyrzutka. mam tego dość.
dlaczego wszyscy tacy są..?

pamiętajcie tylko, że Was kocham ♡