Woah.
Ja sama nie wiem dlaczego ale chyba muszę to napisać, tak nagle, o tak.
*
To może najpierw mini prolog?
Na SQ jestem od 3-4 lat. Dosłownie. Pamiętam kiedy królowała tu Inka, bo w sumie dzięki niej na tą stronę trafiłam. I pamiętam magiczny dzień kiedy scrollując nudów opowiadania trafiłam od tak na twoją serię… (Boże, moja pamięć do tytułów, nie bij) i will not leave you? Chyba tak się nazywała, ty ją dobrze pamiętasz, wiem o tym. Miała miano twojej ulubionej serii, przynajmniej na okres czasu, który pamiętam. W mojej głowie dobrze siedzą też twoje inne serie, ale moja pamięć do tytułów jest tak nikła, że wolę ich nawet nie pisać. Świta mi nawet coś o… Hmm, pamiętam że bohaterem męskim był shawn, dziewczyna miała ojca szerywa/policjanta… Yes, pamiętam te czasy. Ogółem na SQ nie udzielam się w ogóle. Na konto loguję się z telefonu raz na miesiąc, i tak jest od bardzo długiego czasu, bo od usunięcia mojej ukochanej serii na tym profilu, właśnie i will not leave you (czy ja to dobrze piszę…?)
Ale do rzeczy, bo może za dużo gadam. Nie wiesz jak się uśmiechnęłam widząc powiadomienie o ZOM’ie. Aż mi wróciły tamte wspomnienia o starych SQ, gdzie królowały na prawdę, genialne autorki, których w 90% już nie ma. Ja sama może i już jestem za stara, żeby czytać opowiadania o magicznych wilkach, ale do twoich opowiadań, szczególnie tych „prostych”, miłosnych serii wraca mi się z czystą przyjemnością.
Tak więc.
Czekam na zimowy, grudniowy wieczór, kocyk, płatki śniegu spadające powoli za oknem. Bo wtedy nadrobię sobie cały ZOM.
O ile oczywiście wcześniej go nie usuniesz z profilu, ba dum tss, jak pozostałych genialnych serii (czekaj no, to u ciebie było chyba teatr im my heart?)
Nawet nie wiem dlaczego to napisałam, ale… Chyba czułam taką potrzebę, żebyś wiedziała, że taka jednostka jak ja jest z tobą od początku i do końca zostanie 😚
****

A tak btw.
Pozdrawiam czytelników którzy nigdy więcej nie przeczytają tych królewskich serii diamoond (: