@Daylight
— czy również podzielasz panujące tu nastroje, że na SQ „kiedyś to było, a też już nie”?
Faktycznie, kiedyś na SQ była większa aktywność i jakby to wszystko tak bardziej żyło. A przynajmniej tak mi się wydaje. Być może jest to też kwestia, że wszyscy dorastają, a pisanie opowiadań czy robienie quizów na SQ przestaje nas rajcować, bo mamy ważniejsze rzeczy do roboty. Z mojej perspektywy (osoby, która wchodzi tu dużo rzadziej niż wcześniej), jest bardziej spokojnie, nie ma tylu dram, a osoby, które dwa-trzy lata temu były popularne i się udzielały, teraz raczej nie zabierają głosu albo pozawieszały konta. Na ich miejsce weszły nowe osoby, ale młodsze. Wiadomo, wszystko się zmienia z upływem czasu.
— z tego, co kojarzę chodzisz do liceum, natomiast mnie czeka to po wakacjach, stąd pytanie: czy nauka tam jest znacznie trudniejsza, niż w gimnazjum?
Zdecydowanie jest przeskok. Przynajmniej u mnie nauczyciele się z nami za bardzo nie patyczkowali i od razu lecieli z tzw. grubej rury. Na pewno jest więcej nauki, ale wszystko można sobie ładnie rozłożyć, żeby mieć jeszcze czas wolny dla siebie. Też w sumie zależy od tego, na jaki profil pójdziesz i do jakiejś szkoły, ale generalnie jest trudniej niż w gimnazjum. Chociaż pierwsza klasa jest w sumie dość spokojna, bo jazda zaczyna się w drugiej klasie z rozszerzeniami. Ja chodzę do klasy dwujęzycznej, więc mam dodatkowy rozszerzany język angielski do 6h tygodniowo i oprócz biologii i chemii mam jeszcze częściowo informatykę po angielsku, więc trochę pracy jest. Ale nie jest aż tak źle, bo np. w klasach IB to dopiero jest kosa, więc ja nie powinnam narzekać 😅 Ale już tak podsumowując, jest ciężej, ale do przeżycia, jeśli człowiek się przyłoży i nie będzie miał zlewki.
— pisałaś kiedykolwiek na Wattpadzie?
Pisać stricte nie pisałam, mam konto, ale jest raczej martwe i nic się tam nie dzieje. Od czasu do czasu zaglądam, jak pojawi się część czegoś, co czytam. Ale to również raczej rzadko.
— jak oceniasz (o ile widziałaś) drugą część Fantastycznych Zwierząt?
O Merlinie, nie widziałam, ale słyszałam, że podobno to, co tam się działo, to jest porażka. Chciałam iść, ale znajoma mi stanowczo odradziła, żebym nie marnowała kasy na coś tak niewartego uwagi. Czekam aż puszczą na TVN-ie czy innym Polsacie, żeby zobaczyć McGonagall uczącą w Hogwarcie w czasie kiedy nawet się nie urodziła.