Czasami muszę się tu podzielić swoimi przemyśleniami więc zapraszam was do tego dość długiego wpis.
Żyłami do tej pory swoim własnym życiem, przyjaciele, Rodzina i wgl. Dziś miałam z przyjaciółką pójść w ramach okienka do biblioteki.
Biblioteka zamknięta. Pani nam powiedziała abyśmy przebyły w tym czasie na świetlicy. Wiecie tam są dzieci z klas 1- 3
Na początku weszłyśmy i usiedllsmy gdzieś na końcu sali nie zwracając na siebie uwagi. Ahhhhh aż mi się przypomniało dzieciństwo. Te dzieci bawiące się i nie oceniające innych za ile masz outfit….
Wkońcu gdy tak sobie przypominałam jaka ja kiedyś byłam z transu wyrwał mnie kol która powiedziała,,nie masz psychy podejść do tych dzieci i poprosić o zabawę "
Ja nie mam psychy?!
Ofc że poszłam ale z nią. I wtedy. Doszłam do wniosku ile jeszcze mam w sobie dziecka. Jak bardzo IMO nie nadaje się do dojrzałości.
Ale czy coś mnie tam zdziwiło?
Zdziwiło mnie jeszcze tam że te dzieci śpiewały fagate….
Miały Ig, snapchata i tt….
No nie wiem jakby rozumiem że inne czasy itd ale w ich wieku nawet telefonu nie miałam.
No dobra to koniec tej mini opowieści.
Co o tym sądzisz???
Napisz !