
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×










.Cetlin.
AUTOR•🍦Nominacja o Twoim statusie przed wakacyjnym, o Twoim koncie!🍦
🌸Nominował/a mnie: @Rozmaryn.Lloyda
🍥Autor: @Olivyena🍥
🍨1. Ile masz obserwacji?
🍧~ 359
🍨2. Ile masz wszystkich serc pod quizami?
🍧~ 5864
🍨3. Ile masz quizów na stronie głównej, a ile oznaczonych do sprawdzenia?
🍧~ SG: 37, DS: 0
🍨4. Jakie masz miejsce w rankingu aktywności?
🍧~ 876 (181 pkt.)
🍨5. Ile masz wszystkich quizów?
🍧~ 279
🍨6. Ile chciałbyś wbić obs do września?
🍧~ Tak z 400 byłoby fajnie ♥︎
🍨7. Ile osób ma Cię w ulubionych?
🍧~ 10
🍦Nominuj tyle osób ile liter w słowie „WAKACJE”🍦
🍦~W
🍦~A
🍦~K
🍦~A
🍦~C
🍦~J
🍦~E
[18.06.2025]
.Cetlin.
AUTOR•Quiz powoli się robi. Muszę tylko dopasować zdjęcia i w sumie to tyle. Może jeszcze zmienię miniaturkę, bo napisy są trochę za nisko.
Nie wiem, dlaczego lepiej rysuję w Ibisie niż na tablecie graficznym.
A ten obraz, z którego wyłania się duch to także mój art.
.Cetlin.
• AUTOR.Cetlin.
AUTOR•ŚLIMACZA NOMINKA 🐌
Autor/ Autorka nominki: @Pepa
Nominowała mnie: @_Anais_
1. Lubisz ślimaki?
💗 Nie przeszkadzając mi.
2. Wolisz ślimaki lądowe czy morskie?
🌊 Lubię oba.
3. Masz swój ulubiony gatunek ślimaka?
🐌 Nie.
4. Wolisz pomrowy czy ślimaki ze skorupą?
🐌 Ze skorupą.
5. Czy jadłeś kiedyś ślimaka np. we Francji, Belgii?
🍲 Nie i raczej nie zamierzam.
6. Co sądzisz o tym, że ślimak ma około 27 000 zębów?
🦷 A to ci niespodzianka…
7. Czy zdażyło Ci się dotknąć ślimaka gołą skórą?
🐌 Tak, kilka razy.
8. Co sądzisz na temat tego, że ślimaki nie mają zmysłu słuchu, w sensie nic nie słyszą?
👂 Nic.
9. Wolisz być powolny czy szybki?
⚡ Szybki
10. Jakbyś zareagował gdybyś pewnego razu obudził się jako ślimak?
🐌 Nie wiem.
11. Co sądzisz o liczbie 69?
Nic, liczba jak liczba.
Nominuj tyle osób ile liter jest w wyrazie ŚLIMAK
Ś @
L @
I @
M @
A @
K @
.Cetlin.
AUTOR•Moje nieskończone wypociny – pomysł wzięty z ostatniego wpisu @Tigra123
BO CZEMU NIE?
Ostrzegam! Dużo tego, ale na końcu mały bonus!
(Dawno się nie odzywałam)
#Czylimojaprzygodazpisaniemdlazabawy
2022 – „Kaima: Moc Oceanu”.
To miała być moja wersja drugiej części „Vaiana: Skarb Ocenau”. Cóż… Skończyło się to na prologu + dwóch beznadziejnie napisanych rozdziałach.
Fragment (oczywiście w oryginalniej wersji):
-Dzień Dobry- powiedziała z zapałem Kaima.
-Dzień Dobry- powiedzieli churem. Co cię tu sprowadza?- zapytał jeden
-Zastanawiałam się czy byście nie mogli mnie ze sobą zabrać- odpowiedziała.
-Myślisz, że weźmiemy dziewczynę na pokład?
-Ymm… No…-niedokonczyła Kaima.
Było jeszcze coś o "Królu Lwie" ale to usunęłam na dobre z wattpada. Tego też nie znajdziecie. A ten brak przerw to celowy.
2022 – „Odważna, by zwyciężyć || Merida Waleczna”.
Czyli historia Meridy, jako zawodniczka Quidditcha.
A oto fragment z prologu:
Kroczyłam pewnie
To tyle. Nigdy tego nie skończę.
2022 – „Mroczne historie, mrocznych bohaterów”.
Jak się można domyślić -> historię złoczyńców Disneya i ich back story, jak to zaczynał pochłaniać ich mrok.
Fragment:
– Na co czekasz? Pomóż mi! – Wrzasnął na swojego syna z niezadowoloną miną.
Gaston jak na zawołanie szybko wziął od ojca ciężką, całą we krwi sarnę i postawił, a w zasadzie walnął z całej siły na stół. W tym czasie mężczyzna zdążył delikatnie odłożyć swoją broń obok starego kominka i dołączył do syna, który stał obok drewnianego mebla, na którym znajdowały się upolowane zdobycze.
– Nie było cię długo. Martwiłem się – przyznał młody chłopiec.
– Już niedługo pożegnasz się z siedzeniem w domu i nauczysz się jak być prawdziwym myśliwym – powiedział zachrypniętym, lecz nadal silnym głosem do swojego syna.
Chłopiec tylko pokiwał głową.
2022 – „Walczyć | Merida Waleczna”
Głupio się przyznać, ale to takie połączenie „Rywalek” (których NIGDY nie czytałam, one tylko obiły mi się o uszy) oraz księżniczek Disneya. Taa… To ma potencjał. I naprawdę bardzo chciałbym to dokończyć, ale mi się tak średnio chce. I te pierwsze rozdziały krzyczą: „Duża dawka Księżniczki Łajniny” (Jeśli wiecie o co mi chodzi).
Fragment (Rozdział 8 z 19):
– Cześć, jestem Fa Mulan – powiedziała i uśmiechnęła się lekko.
– Miło mi. Jestem Merida – przywitałam się – Jak ci się tu podoba? – zapytałam. Było to najłatwiejsze pytanie, które mogłam w tej chwili zadać bo nic innego nie przychodziło mi do głowy, a chciałam żeby ta krótka wymiana zapoznawcza się na tym nie skończyła.
– Pałac jest naprawdę piękny, ale jakoś nie jestem przyzwyczajona by przez cały czas chodził za mną gwardzista – przyznała i wskazała głową na drzwi za którymi niedługo będą czekać na nas "prywatni" ochroniarze.
Czyli jednak się myliłam. Nie tylko mi to przeszkadzało.
– Mi również to nie odpowiada – przyznałam jej rację – A jak ci idzie szkicowanie sukni?
– Coś tam mam, ale daleko do czegoś większego, a ty? – zapytała patrząc na mnie z zaciekawieniem w oczach.
– Mam już pomysł, ale z moimi talentami rysowniczymi kiepsko, a co dopiero z szyciem – machnęłam niedbale ręką na co ona w ostatniej chwili uniknęła mojego ciosu. Popatrzyłam na nią przepraszająco.
Pomińmy fakt, że Merida zszyła w animacji gobelin, który zniszczyła wcześniej 🙄🖐️. I to akurat jest dostępne na Wattpad.
2023 – „Confusion Empire”.
Opo, na które mogliście głosować w quizie, gdzie wygrała „Cena Imienia”. Mam zamiar to kiedyś skończyć, bo Vibe i świat jest ciekawy, ale… No wiecie.
Ogólnie historia o ratowaniu rodzeństwa, ale nie tego młodszego. Chociaż… W każdym razie, dwie siostry – jedna starsza, a druga młodsza (opo pisane z jej perspektywy) oraz porwane średnie rodzeństwo, czyli ich brat. I tam walka z magicznym systemem w neonowych barwach, gdzie wyjście na ulicę oznacza śmierć.
Fragment (Wpis 02):
Dla Erwina, który mam nadzieję, że się nie poddał i nadal walczy.
– Estera Cander
2023 – „Hamish, Hubert i Harris – Czyli jak zniszczyć przeznaczenie”.
W skrócie -> Trojaczki przenoszą się do innych światów z animacji Disneya i krzyżują plany przeznaczeniu innym postaciom. W tym jednym rozdziale tak naprawdę nic się nie dzieje więc…
2023 – „Morderca z Pałacu”
Dosłownie pisałam to dla zabawy, by napisać coś głupiego. Na początku było dostępne na Wattpad, ale stwierdziłam, że to zbyt cringe'owe. Zaczęłam to poprawiać, ale nie skończyłam.
Fragment:
Weszłam do wielkiego holu, mającego wielki żyrandol wiszący z sufitu, który kiedyś spadnie na czyjąś głowę.
Zapewne moją.
Ruszyłam w stronę schodów starając się stawiać kroki jak najostrożniej, by w razie głosów móc się schować za filarem.
Mając za sobą dwadzieścia pięć stopni, weszłam na kolejne, które posiadały ich tyle samo. Naszczęście to właśnie na drugim piętrze znajdowała się moja sypialnia.
Dziesięć stopni było już za mną, pozostało jeszcze piętnaście.
Tak, opisy godne Wattpada.
2023 – „Cień Nibylandii”
Zły Piotruś Pan x nowa dziewczyna w mieście (wersja mroczniejsza).
Fragment (1 z 6):
– Gut! Bo co jeśli to martwe dziecko? – głos ucichł, rozmowa ucichła, wiatr ucichł, oddech wstrzymał.
Tego było za wiele. Jak najprędzej musiałam wybiec z tego lasu, a wybiec znaczyło tu i teraz. W tej chwili! Sprintem początkującego sprintera długodystansowego wystartowałam z miejsca otoczonego aurą dziwną, tajemniczą i proszącą się o zakopanie pod ziemią.
Schlagsahne, schlagsahne, schlagsahne, powtarzałam sobie na uspokojenie. Bita śmietana, lubisz bitą śmietanie. Pff… Uwielbiam Schlagsahne. No właśnie! Schlagsahne mnie uratuje, bo kto nie lubi zbitego mleka? A przeklęte dzieci lubią słodkie, choć kto wie może bardziej gustują w zbite jelita.
Dziewczyno, powinnaś się leczyć.
Kto to mówi!?, krzyknęłam do mojej drugiej wersji siebie
2023 – „Magiczne Lustro”
Kiedy Grimchilda chce zgładzić Śnieżkę, ale zamiast tej samej ponurej twarzy w lustrze pojawiają się postacie z różnych uniwers i teraz to one strzelają propozycjami jak ją za@bić. Nigdy tego nie skończę, uwierz.
Fragment:
– Lustereczko, lustereczko powiedz przecie jak by tu zabić Śnieżkę? – wypowiedziała formułkę. W jej głosie słychać było pełno jadu skierowanego do Królewny.
W lustrze zaczeła pojawiać się jakaś postać. Najpierw mgła, potem jakby trzęsienie ziemi i w końcu postać się ukazała.
– O! Witam! Dziś postaram się odpowiedzieć na twe pytanie… Ale najpierw mała rada. Zamiast tej wściekłości, którą usłyszałem gdy mnie przywoływałaś spróbuj powiedzieć to spokojniej, bo uwierz zmarszczki skóry nie leczą.
– Kim jesteś, żeby mnie pouczać? – zapytała wrogo do szarej kupki futra.
– Jestem Osioł z Zasiedmiogórogrodu.
2023 – „Piąty Krąg”
Tak, tak… To także było w tym quizie, ale to zaczęłam pisać, no jak widzicie w 23 roku, więc…
Historia o praniu mózgu, szkoleniu, dziwnych potworach itd. Bo ja wiem, czy to kiedyś dokończę.
Fragment:
Samochód się zatrzymał. To już kolejny raz w trakcie dnia kiedy natrafiliśmy na dwudziestominutowy korek.
Ojciec prowadził i co chwilę wystukiwał palcami jedynie dla niego słyszalną melodię. Mama siedziała cicho i patrzyła na otoczenie, by broń Boże nie wjechał w nas pirat drogowy w przebraniu mima. Młodsza o półtora roku siostra oglądała na ekranie laptopa przygody SpongeBoba i ja nie mogłam się temu oprzeć.
Właśnie Skalmar mówił coś do Pana Kraba, gdy moją uwagę przykuły niebiesko-czerwone migające światła. Nie dostrzegłam wiele, ponieważ ruch zaczął przyspieszać. Jednak nie było mowy o wypadku drogowym. Te rzadko się zdarzały. Częstszym zagrożeniem były duchomeny. To one z osiemdziesięciowo procentowym prawdopodobieństwem ponownie zaatakowały jeżdżących kierowców na autostradzie A4.
Wepchnęłam głowę pomiędzy dwa przednie siedzenia, by sprawdzić ile kilometrów zostało do wyznaczonego celu – Obozu dla Młodocianych Białych Rekrutów. GPS pokazywał 67 kilometry, czyli pozostała ok. godzina.
2023: „Magia Mitycznych”
Nie… To zasługuje na spalenie. Tyle tu głupot…
Opo o dziewczynie na wyspie i magicznych zwierzętach. A! I zbrodni, którą chce odkryć w miasteczku:)
Fragment:
Po wejściu do środka od razu uderzyła we mnie fala przyjemności. Czuć było różnorakie, pomieszane ze sobą smaki konfitur. Pomieszczenie nie było duże, ale wystarczało by pomieścić tu co najmniej pięciu gości. Przywitałam się z właścicielką i pierwszą ofiarą. Moja wymiana zdań z tą kobietą była dość… spokojna. Szczerze to nie spodziewałam się takiego opanowania z jej strony. Wyobrażałam sobie to w poszczególnych etapach:
Rozdrażnienie
Złość.
Smutek (w tym płacz).
Zakończenie. rozmowy. Scenariusz nr 1: Niepowodzenie misji.
Scenariusz nr 2: Zwycięskie opuszczenie miejsca przesłuchania oraz rzekomego „zniknięcia”.
Scenariusz nr 3: Dostanie z liścia.
Najwidoczniej moje „znanie się na ludziach przez obserwację” w tym przypadku nie zadziałało.
2023 – „Szaleństwo Vanderbiltów”
Opo na podstawie gry kooperacyjnej „Posiadłość Szaleństwa”.
Fragment:
Na końcu schodów widziałam dwoje drzwi, które tak jak wszystko tutaj wydawało się nie splamione krwią. W holu też były dwoje drzwi, ale umieszczone po bokach. Nie licząc wejścia.
Wiedziałam, że to był dopiero początek korytarzy i pokoi, które prowadzić będą do innych, jeszcze dalszych zakamarków tego domu.
– To co, rozdzielamy się. – Przerwał ciszę Finch, a jego ręka pomknęła do boku pasa, gdzie był przymocowany jego derringer.
– Tak… – powiedziałam czując jak wzbiera we mnie panika.
– Sprawdźmy, czy wszyscy mamy krótkofalówki.
Każdy z nas odpowiedział twierdząco. Po pięciominutowej ciszy chłopcy poszli w lewo, a my w prawo. Na wyższe piętro mieliśmy wejść dopiero, gdy dokładnie przeszukamy dół. Przypuszczałam, że zajmie nam to trochę czasu, więc pospieszyłam za May, która mocowała się z otwarciem drzwi.
Pierwsza przeszkoda, zaliczona.
2024: „ET4: Hankorn”
W skrócie: Tajemnicze zjawisko, które nawiedziło ziemię + obcy + agenci specjalni + (moje ulubione) przeludnienie = przepis na sukces (w mojej głowie, rzecz jasna)
Fragment:
– Nie miałam okazji zapytać. – zwróciła się do uciekiniera: – No, co cię tak wystraszyło?
Milczał. Pasha przewróciła oczami. Jedną ręką odchyliła jego głowę do tyłu. Nie musiała robić więcej.
– Jesteś w-wilkołakiem – jęknął z przestrachem.
Obie agentki wybuchały śmiechem. Nigdy dotąd nie zdarzyło się, by ktoś nazwał Pashę, wilkołakiem. Owszem, była Wielka Stopa, mamut włochaty, niedźwiedź, ale człowieka, który w połowie likantropem, żadna z nich nie widziała.
2024: „Naznaczeni Zielenią”
To bardzo chciałabym dokończyć. Mówię tak o prawie wszystkim…
Fragment:
Kilka metrów dalej, znajdowała się grupa osób. Byli ubrani w czarne stroje. Ale kaptury miały kolor zielony, zasłaniały ich twarze. Jedna z osób kreśliła coś na chodniku. Delara nie dostrzegła, co to mogło być. Kątem oka spostrzegła zielonego ludzika. Przestała się interesować tajemniczą grupą i przeszła na drugą stronę ulicy. Autobus wyjechał zza zakrętu. Spojrzała na niego, w środku znajdowało się sporo ludzi.
Autobus zatrzymał się na poboczu. Ludzie wyszli z niego, jak lawina błotna. Od razu zwolniło się kilka siedzących miejsc. Usiadła tam, gdzie jeszcze nikt nie zdążył zająć miejsca przy oknie. Położyła plecak na kolanach, a głowę skierowała na obrazy za szklaną szybą.
Były samochody, nieciekawi przechodnie, stare graffiti Toma i Jerry'ego. Jedyną intrygującą rzeczą byli dziwni ludzie, rysujący bazgroły na chodniku, jak małe dzieci.
No, i jeszcze refren muzyki.
2024 – „Akademia Dżinów”
Co mam o tym mówić?
Fragment:
Zatrzymuję się przed budynkiem (bardzo podobnym do samej akademii, znajdującej się obok). Dormitorium stoi przed nią i świeci swoim blaskiem. Na szerokich schodach siedzą uczniowie. Słuchają radia z poradami miłosnymi Dawn, rozmawiają na temat nydrońskiego Dywana lub patrzą w lusterka. Zeta omija ich, wyłapując dwa słowa z radia: „Aladyn to…”. Po tych słowach można się domyślić, że chodzi o słynnego człowieka, który dał wolność Genie oraz przypuścić, że najlepszym pewniakiem na oczarowanie swojego wybranka jest popełnienie samobójstwa z balkonu na oczach tej lub tego „jedynego”, a następnie stawić się przed nim jako „zmartwychwstały”.
Zeta przewraca oczami w myślach.
2024 – „Mam Talent | Edycja Disneyowska”
Mam Talent x Elsa, Maui, Urszula, jako jury. Cóż, jest ciekawie, ale przerwane, bo za mało czytelników. W późniejszych etapach to przecież widownia wybiera zwycięzców.
2024 – „Kompania”
Fanfik ze świata „Piratów z Karaibów”, ale nie na pokładzie Czarnej Perły, a u boku słynnego Cutlera Becketta oraz znakomitego Mullroya i Murtogga. A to wszystko z przebraną kobietą na pokładzie. To także chciałabym zakończyć, ale coś pomysły na dalszy ciąg mi nie wchodzą, a raczej nie chcę mi się oglądać trzeciej części „Piratów” by to jakoś ze sobą spleść.
Fragment (Rozdział 8 z 10):
– Co tu robisz? – zapytała nie będąc pewna w jaki sposób to powiedziała; ten cieszący, że w końcu widzi przyjaciela czy oskarżycielski.
– Miło, że mnie tak przywitałaś.
„Czyli ten drugi", pomyślała.
– Nie chodziło… Dobra, nie ważne.
– Prawie nic się tu nie zmieniło.
– A prawie to…?
– Ludzie. Mogę? – zapytał pokazując na szklankę, z której przed chwilą piła Torill.
– Weź inną – szybko wyrwała mu szklankę i podmieniła – Teraz.
– Ty wiesz, że się ciebie nie brzydzę.
Upił łyk wody.
Trwała nieprzyjemna cisza. Torill starała się skupić na ledwo widocznym brudzie na wyspie kuchennej, a Harold stukał palcem o drugi.
– Co tu robisz? – zapytała, więc ponownie.
– Szykuję się wojna. Pewnie słyszałaś. Idę na bój. Piraci nadchodzą.
2024 – „Otworzyć na złej stronie”
To nie miało prawa się udać. I się nie udało.
Zatrzymałam się na dwóch rozdziałach, z czego ten ostatni był katorgą do napisania. Nawet nie będę wam tu wklejać fragmentu. To był pierwszy raz, gdy pisałam z trzeciej osoby.
2024 – „Bezgłowy Jeździec | Lockwood & Co”
Fanfik, który UWAGA! dokończyłam. Może dlatego, że to naprawdę chciałam skończyć. I oczywiście dostępny jest na watt, więc jeśli ktoś ciekawy to zapraszam. W opo nie ma żadnych spojlerów do książek, jakby co.
Fragment (3 z 14):
– Nieźle poleciałaś – powiedział George, którego spotkałam wraz z Lockwoodem pod drzwiami sali geograficznej – Można by powiedzieć, że spowodował to Lockwood…
– Co? Czemu!? Ja nic nie zrobiłem – przerwał Cubbinsowi, Anthony.
– Twój urok, zwalił Lucy z nóg. Dosłownie – dokończył.
– Teraz lepiej.
Momentalnie poczułam, jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec.
– Czekajcie. To jeszcze nie koniec. Mam jeszcze coś.
– Błagam, nie… – poprosiłam, choć wiedziałam, że George nie przepuści takiej riposty.
– Poleciała na ciebie, ale najwidoczniej pomyliła kierunki – nikt się nie zaśmiał. Lockwood milczał, a ja wraz z nim. W tej chwili nasza dwójka połączyła się w grobowej ciszy.
2024 – „Złodzieje z Portland Row | Lockwood & Co”
Kolejny fanfik, a w głowie jeszcze dwa kolejne, ale wszystkie łączy jedno: brak prawdziwych duchów.
Fragment:
Smród Tamizy zatykał im drogi oddechowe. Zbliżali się do miejsca spotkania. Robota, którą mieli dzisiaj wykonać miała być jednorazowa. Lucy zwykle pracowała na własną rękę, ale taka oferta, którą złożyli jej opryszki nie mogła przejść obok niej obojętnie. Dzisiejszej nocy miała zdobyć grube pieniądze. Czaszka szedł za nią cicho, choć w głowie Lucy dudniło od jego myśli.
– Zawsze możemy później ich znokautować i wrzucić do Tamizy, zabierając ich łup. – Lucy nie odpowiedziała. – Albo – ciągnął – Podrzucić ich głowy pod nasz dawny adres zamieszkania.
– Zamknij się – uciszyła go. We mgle majaczyły trzy postaci.
2025 – „Hogwart poruszony wiatrem | HP x Atla”
Błagam, nie bijcie mnie. Ta propozycja pojawiła się wraz z quizem pt „Moje bazgroły…”, gdzie jak przypominam wygrało „Cena Imienia”, ale nie mogłam się powstrzymać. Rozdziały dodaje raz na tydzień, z czego pierwsza część ma jakieś 27 rozdziałów. Na ten moment jest ich 9, więc nie jest źle.
Fragment:
Katara świeciła po drzwiach. Szukała tych, które mogłyby doprowadzić ją do Skrzydła Szpitalnego.
Zatrzymała się nagle i skręciła w prawo. Wsadziła różdżkę do kieszeni, która nadal jarzyła się światłem. Otworzyła drzwi i zanim zdążyła się zorientować, dziewczyna wypadła jej z rąk, a Katara wpadła na coś twardego, jednocześnie ciepłego. Szybko chwyciła rękę nieprzytomnej dziewczyny, by nie uderzyła o podłogę. Ale ciężki dźwięk i tak się rozległ.
Oświeciła korytarz. Pierwsze, co zobaczyła to ludzka,męska twarz. Drugim szokiem był fakt, że nadal nieprzytomna dziewczyna, leżała twarzą do ziemi. Trzecim i największym zaskoczeniem okazała się ręka. Nie należała do dziewczyny.
– Tak, to moja ręka – rzekł chłopak, gdy Katara szybko puściła jego ciepłą dłoń.
2025 – „Kompatybilne Show”
Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałbym już skończyć to pisać (mam jakieś 200 słów przy pierwszym rozdziale). Opo o programie telewizyjnym, który zawsze kończy się czyjąś śmiercią (a nawet dwiema!). Cóż, smak tajemnicy wisi w powietrzu.
Fragment:
Patrzyli, jak fajerwerki wybuchały w powietrzu. Rok 2286 witał kolejno tych, którzy w tym roku mieli skończyć szesnaście lat. Wśród nich znajdowała się Anneliese, której blask intensywnej czerwieni raził w oczy. Zmarszczyła brwi, patrząc na swoją mamę i jej chłopaka, którzy uśmiechnięci trzymali się za ręce. Ślepo wgapaili się w kolorowe fajerwerki, których tak nie cierpiała – nie tylko z powodu hałasu, który piszczał jej w uszach.
Wróciła do salonu i rozłożyła się na szarej sofie. Na telewizorze wyświetił się komunikat o transmisji na żywo z wieży ComputerCorpAbyss, należącego do drugiego najbogatszego człowieka w Europie – Mike’a Karado. Anneliese chwyciła pilot, by wyłączyć telewizor zanim usłyszy, jak co roku pełne entuzjazmu przemówienie głównego sponsora Show.
Na ekranie pojawiło się logo. Anneliese rzuciła pilotem o poduszkę zrezygnowana. Najgłupszym wynalazkiem, które wymyśliło ComputerCorp było brak możliwości wyłączenia ich transmisji na żywo, choć nie, była jeszcze gorsza rzecz – sponsorowanie przez nich Kompatybilnego Show.
2025 – „Cena Imienia”
Tak, w końcu do tego doszliśmy. Mam dopiero 4 rozdziały, ale… To opo miało składać się z jednej części, ale stwierdziłam, że końcówka to taka głupia jest, więc będą łącznie trzy, jeśli uda mi się tego dokonać. Pierwsza to retteling, jak już wiecie baśni „Titelitury”, druga będzie rettelingiem „Śnieżki i Różyczki”, trzecia to „Bajka o tym, co wyruszył, by nauczyć się bać”. Wiem, że są to mało znane baśnie, ale jest to specjalne.
Fragment:
– Jestem Corinthia – kontynuuje, by skłonić ją do rozmowy. – Dlaczego cię tu zamknęli?
– Ja… – Ogląda się na boki. – To jest… Znaczy… – Marszczy brwi, nie mogąc złożyć zdania – Jestem Bailee Jansen.
Kiwam głową.
– Porwali cię?
– N-nie. Rodzina mnie sprzedała. – Pociąga nosem.
– Mnie porwano z ulicy. – Nastaje ciężka cisza, w której wisi swąd smutnej przeszłości. – Dlaczego cię wykupili?
Szyja zaczyna mi drętwieć. Nie dam rady dłużej wyciągać głowy, by Bailee mnie widziała. Cofam się i siadam na zapadającym się materacu. Czekam, jak dziewczyna z celi naprzeciwko coś powie.
– To przez to, że jestem dziwadłem – szepcze.
Wypuszczam z ust powietrze. Jedynie Emma Beck ma w zwyczaju mówić o kimś, jak o dziwadle. Nie ważne, czy jest środkiem jej dochodu.
– Wszyscy jesteśmy dziwadłami – mówię obojętnie.
– To miało mnie pocieszyć? – Wyrywa się jej szloch.
– Nie, tylko mówię, że ludzie są dziwni. – Dotykam gołych stóp, które wydają się być suche i popękane.
– A ty, dlaczego tu jesteś? – pyta Bailee.
– Nie słyszałaś plotek? – odpowiadam, przypominając sobie rozmowę z Eionem Beckiem.
Tigra123
@.Cetlin.
Kocham ten humor w ff o Lockwoodzie 😭
Potrzebuje Kompatybilne Show na TERAZ, tak samo jak Cenę Imienia.
(Naucz się pisać szybciej XD)
.Cetlin.
AUTOR•Błagam, nie patrzcie na dłonie.
Jest to fanart dwójki głównych bohaterów z animacji niezależnej "Pretty, Pretty Please I Don't Want to be a Magical Girl". Strasznie długa ta nazwa. I zignorujmy fakt, że ta rura, którą trzyma w dłoni powinna być krótsza.