Droga Siostrzyczko (internetowa, bo internetowa, ale tytuł pozostaje 😉),
nie mam pojęcia, czy to przeczytasz, ale wypadałoby coś napisać po 4 miesiącach.
Wiem, że w pewnym momencie przychodzi zwątpienie lub brak czasu i po prostu przestaje się pisać. Sama ostatnio nic nie dodawałam, dlatego nie mam zamiaru Cię potępiać :)
Minęło prawie pół roku od Twojego ostatniego wpisu i naprawdę zaczynam się martwić. Odezwij się do nas, dobrze? Albo chociażby do mnie. Nie musisz od razu niczego pisać. Wystarczy jedno słowo, emotikon czy choćby losowy znak. Nie musisz z niczego się mi tłumaczyć, po prostu daj mi znak, że żyjesz.
Zdaję sobie sprawę, że z powodu Twojej nieobecności konto pod***dło i pewnie nie jest to motywujące. Mimo to proszę, odezwij się. Dla tych wszystkich, którzy wciąż czekają.
Jeśli w jakikolwiek sposób podniesie Cię to na duchu, to mogę Ci obiecać z ręką na sercu, że nawet jeśli miałabym być tutaj ostatnią obserwującą i tak zostanę. Do końca i jeden dzień dłużej :)

Dlatego lepiej dla Ciebie byłoby się odezwać, bo w przeciwnym razie będę Ci tutaj spamić do końca życia 😆

I ❤ U
^ Twój podpis nadal nie został przeze mnie zapomniany i czeka na Twój powrót 🙂