Heja,
Co tam u was?
U mnie beznadziejnie bo, a wsumie zacznyjmy od początku.
W piękną słoneczny dzień o godz. 17 pisze sobie z moim kumplem. Piszemy i piszemy asz tu nagle pytam się go co robi? On mi odpowiada: Plakat na biologie!
Ja się go pytam: Jaki plakat na biologie? Chłopie ty wiesz że są wakacje.
On odpowiada: No wiem, ale ty wiesz jaką mamy babe od biologi. Masz tu linka do wiadomości którą nam wysłała.
Ja sobie myślę okeeeeeej. Otwieram linka i patrze… Wiadomość nadana 10 czerwca. Uwaga cytuje: „Moi drodzy uczniowie! Na dzisiejszej lekcj biologi utrwalimy sobie wiadomości dotyczące bezgręgowców. Proszę was o zrobienie plakatu w którym zawżecie:” no dobra nie chce mi się dalej cytaować więc pominmy troche tej wypowiezi, ale musze jeszcze zacytowac najważniejszy koniec: „Prace będe oceniać po wakacjach jak wrócicie do szkoły. Czasu macie dużo, ale radze wam nie odkładać pracy na sam koniec wakacji” Po przeczytaniu tej cudownej wiadomości myśle sobie K***a
czyli tak się kończy nie czytanie wiadomości od nauczycieli. Więc przechodząc już do końca tej histori. Musze zrobić plakat z biologi, mam na to dwa dni i jeszcze fajnie by było jakby rodzice się nie dowiedzieli.
Jak teraz myśle ta historia jest tak kolorowa i barwna, że mógłbym o niej książke napisać pod tytułem „plakat” Już widze te miliony sprzedanych egzemplaży. A wy kupilibyście taką ksiązke😂