Hej! Ja jeszcze żyję!
Nudzę się strasznie. Dzisiaj znowu jadę do Babci na noc, a teraz sobie w spokoju w moim pokoju słucham Melovina i czekam aż życie mi się zacznie układać. Jutro z Babcią jedziemy na festyn w okolicy bo możliwe, że mój crush (tak, Bartek) tam będzie i moje marzenie się spełni. Ostatnio coś mnie wzięło na wspominanie 2018 roku, który był naprawdę cudowny (Oglądałam sobie wtedy Eurowizję po raz pierwszy w życiu, ze względu, że 10-letnia ja była fankom reprezentantów Polski, ale Ukraina też mi się bardzo spodobała i po 5 latach po fakcie mam na tym punkcie obsesję, ale nie ważne). Nie mogę uwierzyć, że już tyle minęło czasu wakacji, a ja tylko siedzę całe dnie w domu, ale w sumie to mi z tym dobrze. Przynajmniej przygotuję się psychicznie na pójście do liceum, do którego niestety będę chodziła z moją byłą BFF, której bardzo teraz nie lubię i nie chcę znać. Z tego co ją ostatnio widziałam to nawet wygląda lepiej niż ja… Naprawdę już nie daję rady. Nie chcę już żyć.