🐀 | Wgl moje oczekiwania co do mojego tegorocznego planu lekcji.

Po 1 – NIECH RELIGIA BĘDZIE NA POCZĄTKU LUB NA KOŃCU LEKCJI. – dlaczego mi na tym zależy? DLATEGO ŻE NIE WIERZĘ I PODCZAS GDY ONI SOBIE OGLĄDAJĄ JAKIEŚ FILMY TO JA STERCZE W ŚWIETLICY A TAK TO MOGŁABYM IŚĆ DO DOMU. Sorry za duże litery ale mega mnie denerwuje fakt że większość mojej klasy chodzi na religię bo ksiądz daje im codziennie cukierki i puszcza im filmy. Już nie mówiąc o jakichś fajnych wyjściach 🤬

Po 2 – Chociaż jeden dzień bez matmy. – PROSZĘ NIE KAŻCIE MI SIĘ TEGO UCZYĆ CODZIENNIE.

Po 3 – żeby nie było takich zwariowanych sal ;-; No ogólnie mam dość małą szkołę ale ma chyba 5 pięter + partner (nie jestem pewna może trochę mniej) a w poprzednim roku szkolnym musiałam zasowac po tych schodach bo za każdym razem lekcje na drugim końcu szkoły a da się przejść na drugie skrzydło tylko schodząc w dół i spowrotem wchodząc.

Jeśli zrobią cokolwiek z góry to szczerze będę pierwszy raz wdzięczna tym od ustalania planu lekcji…