Chyba czas najwyższy ogarnąć stare serie, skończyć je i zająć się prowadzeniem profilu jak trzeba. Co myślicie?
Tylko teraz pytanie… Dziedziczka czy Ślizgonka?

Musimy pogadać :|
Ogólnie to chodzi o te wszystkie dramaty. Atencjusz nie atencjusz. Nie będę ukrywać w****** mnie coś takiego, czy choćby próbowanie być mądrym na temat depresji, zaburzeń odżywiania czy ataków paniki, gdy samemu nie miało się z tym kontaktu. Ostatnio była akcja między @thistle a @.Bordercia. chyba idk, jak coś powaliłam to sorry. Ogólnie to miałam takie xD z całej sytuacji. Wkurza mnie jak ludzie udają smutnych dla uwagi. A z drugiej strony to ktoś może chcieć zwrócić na siebie uwagę, bo inaczej nie umie szukać pomocy i sobie radzić, może potrzebuje wsparcia. I też nie lubię jak się ktoś normalny robi zarozumiały. I słuchajcie… Wszystko wszystkim, ja nic nie ganię, ale czasem warto się po prostu zamknąć i nie wypowiadać na temat czyjegoś zachowania, gdy się nie zna człowieka, ani jego historii. Ktoś poczyta ch** wie ile artykułów żeby zrobić quiz. A prawda jest taka, że nieważne ile tych artykułów przeczyta, bo jeśli nie zna dobrze kogoś z depresją, nie wie jak ta osoba się może czuć, nie wie jak czuję się osoba z depresją i jak odbiera różne boćce. I uwaga. Żeby nie było że się wypowiadam i gówno wiem. Od półtora roku mam problemy z moją psychiką. Samoocena to dno dna. Dopiero po półtora roku zmagania się z depresją, miałam okazję być u psychiatry. Dostałam leki, a później przestałam je brać bo nie miałam następnej wizyty, a leki mi się prawie że skończyły. Teraz chorobą zaczyna wracać dwa razy mocniej, ale walczę i staram się ją tłumić, bo chce walczyć. I jakby… To jest popieprzone według mnie, że ludzie nie mający k**** pojęcia o takich rzeczach, albo się wypowiadają, albo mówią że są chorzy. Mam dość takiego zachowania. Każdy kto kiedykolwiek się nad czymś podobnym zastanawiał… Jeśli macie pytania a nie wiecie jak to jest, piszcie. Tylko zaznaczam. Każdy odczuwa wiele rzeczy inaczej. I proszę Was, zanim nazwiecie kogoś atencjuszem, albo głupią dziewczyną/chłopakiem, albo wypowiecie się na tematy depresji, zaburzeń odżywiania, nerwicy, zastanówcie się sto razy czy warto robić coś, co doj**** ludzią walczącym z tym od lat. I zanim nazwiecie kogoś atencjuszem, zapytajcie czemu to robi i jak się czuję. Dziękuję, tyle mojego wypowiadania się, branoc.
Ps: Jak będę mieć chwilę, zmienię sobie tło i profilowe, ciekawe co niektóre osoby wtedy powiedzą.