Mam jutro sprawdzian z matematyki… a w zasadzie to poprawę i nie umiem nic, więc liczę na farta i trójkę, ale moi drodzy, jeśli ja będę miała trójkę na koniec roku to będzie hit.
Nigdy, NIGDY nie miałam średniej niższej, niż 5,0, a w zasadzie moja najniższa to była 5,15 i ZAWSZE miałam pasek. Teraz? Nawet na to nie liczę. Już nie zamierzam też mówić, że to przez sQ itp. itd. ogólnie jestem ostatnio rozkojarzona i nie mogę się skupić na nauce, nie wiem z jakiego powodu. Ale szczerze? Mam trochę już w dvpie na naukę, wstydzę przyznać się tego przy mojej klasie, bo niektórzy to mają tam ambicję vvyj***** w kosmos, ale lepiej nie poruszajmy już bardziej tego tematu :,)
Dowiedziałam się dziś, że oceny proponowane będą wstawiane już 18 maja, a obstawiam tak:
Biolka: 5
Chemia: 5
Fiza: 4
Gegra: 5
Hista: 4 lub pięć, ale pan mnie nie lubi :]
Infa: 5 (?)
Polak: Liczyłam na 6, ale podejrzewam, że gówno będzie i 5, ale w sumie wszystko zależy też od tego czy w ogóle zdam na zaliczeniu rocznym, trzeba mieć chyba tam 60% XD
Anglik: 3 lub 4
Hiszpan: 5
Matma: Ojoj, 3 to tak na stówę z ocen wychodzi, ale jak dołożymy moje zachowanie na lekcji to… no sami pewnie rozumiecie :}
Muzyka: 6 będzie, ale pan każdemu daje
Plastyka: 6
WF: Ogólnie 5 czy 4, ale baby wymyśliły jakieś zaliczenie z koszykówki dwutaktu, a ja ledwie wiem co to.
Ogółem kiepsko, ale chyba przeżyję (jutro na pewno nie 😝).
Baj, nie chcę się zawieszać, ale nie koniecznie spodziewajcie się aktywności z mojej strony, chociaż wam postaram się odpisywać!
Miłej Nocy (chyba, że czytacie jutro to dnia) Kawki (ołemżi, kiedy ja was tak ostatnio nazywałam, ze trzy miesiące teamu, jak nie cztery 😱)