Kilka spraw:
Dzieje się za mną coś dziwnego. Zaczęłam jeść mniej obiadu. Nie cierpię mięsa, uwielbiam ziemniaki. Wczoraj na obiad zjadłam niecałe pół malutkiego klipsa, a zazwyczaj nawet bym go nie ruszyła, półtora maleńkiego ziemniaczkami, zazwyczaj zjadłabym wszystkie i małą szczyptę buraczków. Dzisiaj zjadłam prawie całego małego klipsa, półtora maleńkiego ziemniaczka i kilka malutkich papryczek konserwowych które samą robiłam. Narmalniejsze na mięso bym nie spojżała ziemniaki zjadła wszystkie, a z papryki nic by nie zostało. Wiem, że dużo osób ma anoreksje, ale może mi wyjaśnicie, dlaczego ja mam taki dziwny apetyt.
Nie przypuszczałam, że mogę być aż tak wrażliwa. Zgubiłam tą książkę i się rozpłakałam. Naszczęście wpadłam na pomysł. Będę pisać tą serię z innych książek i internetu, a jak znajdę tą książkę to serię usunę i zacznę od nowa. Jak na to wpadłam to przestałam płakać, chociaż nadal wolałabym znaleźć tą książkę.

Ratunku! Mam pomysł na tyle quizów, że się niewyrośnięte. Kto mi zrobi miniaturki? Na razie potrzebuję 2.