*wpis niżej*
Byliśmy na hali sportowej, która aktualnie stanowi magazyn. Byliśmy tam 2,5 h od 10:00 do 12:30. Po godzinie pracy zrobiłam zdjęcie: (zdjęcie na dole)

Godzinę nosiłam przeróżne rzeczy z moją koleżanką z klasy, potem miałam pięcio minutową przerwę, żeby zjeść śniadanie (nie pytajcie, ja jem śniadanie 3-4 godziny po wstaniu). Następnie przez resztę czasu (1,5h) z tą koleżanką, moją przyjaciółką i wychowawczynią składałyśmy różne rzeczy (głównie pościele) dla dzieci. Nie wiem jak moja przyjaciółka wiedziała czy dany "kocyk" to becik czy podkładka.

Bardzo mi się to spodobało, sam fakt, że mogłam pomóc bardzo mnie ucieszył. Podczas pracy spotkałam kilku Ukraińców. Same kobiety, w czym tylko jedna bez małego dziecka. Osoby koordynujące danymi "stanowiskami" dawały im rzeczy codziennego użytku czyli np. mydła, szampony, żele pod prysznic, pasty do zębów no i oczywiście jedzenie, którego było pod dostatkiem.

Z góry dziękuję wszystkim osobom, które zaangażowały się w tą akcję albo wpłaciły pieniądze przez Internet.
Pozdrawiam!