Skończyłam książkę "Prosty sposób na bezpamięć" i zapraszam na recenzję ^^
(Dobra, tak, nie mam pomysłu na wpis, przyznaję się)

UWAGA DŁUGIE, MOZNA POMINĄĆ NIE ZABIJĘ (XD)
Książka opowiada o grupie 4 nastolatków, którzy w ten lub inne sposób, próbują odnaleźć siebie w okrutnym świecie, który ich niedocenia, albo pomiata, bo zwyczajnie są sobą.
Olivier Taylor, to nastolatek na pozór zwyczajny, ale od dziecka szukający magii… I trafiający przez to często w nie lada kłopoty.
Aurora Vacreen (nie wiem jak pisze się jej nazwisko, słuchałam tą książkę, a nie czytałam) to dziedziczka starego Rodu, władającego magicznym kowenem, jedna z najpotężniejszych jej pokolenia
Ezra *nie wiem jak miał na nazwisko* to niedoszłe medium…. a bardziej doszłe, ale nikt mu w to nie wierzy. Słyszy dusze, a karty tarota mają dla niego sens, ale w społeczeństwie magów jest wyrzutkiem
Azel Halfawey (dobra, mogłam to jednak bez nazwisk pisać, cholera wie jak pisze się jego nazwisko) to syn samotnika, który dzięki niesamowitemu projektowi, cudem dostał się do kowenu Ezry i Aurory, ale nikt nie docenia jego magicznych zdolności oraz talentu artystycznego
Wszyscy spotykają się, wcześniej czy później i odnajdują w sobie nawzajem przyjaciół i bezpieczne miejsce, a Olivier który trafia do świata magii przez przypadek ma mieć za tydzień wymazaną pamięć… znaczysieco?

Dobra, tak, rozpisałam się, ostrzegałam
Książka jest cudna, opowiada o trudnościach w dorastaniu, rozerkach bohaterów oraz trudnych tematach które trzeba przejść, trudnych chwilach żeby odnaleźć te dobre w życiu

Nie podobało mi się, że główną cechą charakteru Oliviera jest magia. Dosłownie nie ma zbytnio nic innego, bo wszystko inne, typu jego ciekawość świata, optymizm, radość z rzeczy błahych itp. sprowadza się do tego, że on to wszystko robi przez magię
I rozumiem, że autorką chciała przedstawić Oliviera właśnie tak, że poszukiwanie magii to dla niego najważniejszy cel w życiu, ale chyba aż za dobrze jej poszło, hah
Plus, było za mało kawałków z jego perspektywy ;-;

Kocham humor Ezry (shipuję go z Olivierem, okej?), opanowanie Azela albo oziębłości Aurory, która się w mig topi w towarzystwie przyjaciół (ją i Azela też shipuję dla waszej wiadomości)

Myślę, że książkę oceniłabym 3,5/5, ale jedynie dlatego, że wiele już przeczytałam i po prostu są ciekawsze książki, które mają tekst bardziej zbliżony do mnie

Czekam aż autorką rozwinie motyw found family jeszcze bardziej, bo go uwielbiam najbardziej w każdej historii!

Ma ktoś może jakieś polecajki książkowe?
Zastanawiam się nad Wojną Makową plus słucham audiobooka z Prostym sposobem na bezpamięć, ale może jakaś waszą polecajka mnie zaciekawi ^^
Jak coś, listę książek które czytałam macie w o mnie
No i, żeby nie było, Bo to nigdy nie jest koniec jeszcze nie umarł, wczoraj powypisywalam tam jakieś bzdury ^^

Co u was?