Ale dzień przeżyć dziś miałam,a wy? Jak tam wasza sobota?
U mnie to było tak:
1. Moja jakże nabuzowana matka wzięła się na mnie wydarła że coś tam coś tam i mnie wyśle albo do ojca (którego nie znam) albo do domu dziecka,a ja takie OK i tak się zastanawiam co by było lepsze? Napiszta
2. Poszliśmy ja moja matka i mój brat do babci. Tam okazało się że jej nie było bo z moim chrzestnym i jego dziećmi (moimi kuzynami) byli na placu zabaw. No ale jak przyjechali no to mój kuzyn i mój brat (kuzyn ma 3 a mój brat 2 lata) zaczeli się nawalać i oczywiście moja mama i jej brat (mój chrzestny) zaczeli się kłócić i chrzestny prawie zepchnął moją mamę z balkonu z 1 piętra! A ja takie nie wiedziałam co mam zrobić to co ja robiłam? Wzięłam siadłam na podłodze i jadłam ciastka i rysowałam z kuzynką (lat 6) rysunki. Ona jakieś ludy a ja halloweenowego kota
3. Moja mama powiedziałam że nie idzie do babci na święta i że ja mogę se iść i zajmować się tamtymi (kuzynami) bo nimi (niby) się zajmuję a moim bratem nie. A ja w myślach takie NO NA PEWNO
4. Dmuchałam i puszczałam mojemu bratu balona a ten mały szkodnik wziął nie wiadomo z kąd moje klucze i gdy miał mi je oddać tak mi rzucił że mi w nadgarstek prosto w żyły rzucił a jak to bolało. Nie mam mu tego za złe ja po prostu nie umiem łapać XD