🌸Trochu późno to piszę, ale zdecydowałam, że porzucam Arifureta. Jak pierwszy odcinek był fajny, dwa kolejne też się miło oglądało, to później poziom zaczął gwałtownie spadać w dół. Nawet, nawet, jeszcze było jak Yue i Hajime byli sami. Później ten królik dołączył, a teraz jeszcze ten masochista smoko-człowiek. Ta scena z nią i żelaznym prętem śni mi się teraz w najgorszych koszmarach (pozdro dla kumatych)! xDDD No cóż, jak się bardzo fajnie zapowidało, to teraz jest to tylko głupia seria, o jakimś kozaku, do którego klei się każda przedstawiona dziewczyna, a on to ognoruje i nie zwraca uwagi na uczucia innych osób. Jeszcze ten irytujący królik, który w porównaniu do smoka przestał mnie denerwować, bo z panią masochistką to już przesada była. Ale chociaż ze strony muzycznej było fajne, to se czasem, może będę słuchać. xD🌸