Wiecie czego dawno nie było?

Zaczynamy rok 2023! 🥳🥳🤩
Czas szybko leci, tak samo jak lata.
Dopiero co życzyłam wam szczęśliwego 2022 i mam nadzieję, że tak było:)

🎇 Również i w tym roku życzę wam wszystkiego dobrego. Oby wszystko się ułożyło, sprawy zostały zamknięte a ten rok przyniósł wam sukcesy, marzenia i wielki uśmiech na twarzy! ❤️❤️❤️

Wiecie co? Obejrzałam trochę seriali, tych popularnych jak Stranger Things i mało znanych jak The A list, ale zawsze jest ten jeden serial, który kocham od początku. I jest najwspanialszy mimo że właściwie nikt go nie zna.
Nie ważne jak bardzo nienawidziłam i kochałam reżyserów, nie ważne jak bardzo rozwalił mi psychikę i jak bardzo ja umocnił jednocześnie. Potrzebowałam odpoczynku od niego, głównie dlatego, że dwa sezony zbiły mnie z nóg i nie mogłam się potem pozbierać, ponieważ zginęła postać, która jednocześnie uwielbiam i szczerze nienawidzę. Uważam, że jest nienormalna i w wielu momentach życzyłam jej podróży na tamten świat, ale… Bez niej to nie jest to samo i kiedy zginęła, to i tak się poryczałam.
Przez długi czas go nie oglądałam, dobre kilka miesięcy wgl o nim nie myślałam, ale wciąż mówiłam, że jest to mój ulubiony serial, bo przez miesiące kochałam go tak mocno, że on był dla mnie moim życiem, czymś o czym myślałam godzinami i godzinami o nim rozmawiałam. Dzisiaj coś do mnie dotarło, bowiem Netflix wywalił mi go z listy "oglądaj dalej", nawet nie wiem czemu mnie to tak zdenerwowało, ale się wkurzyłam. Wtedy weszłam w moją listę i po prostu włączyłam znowu odcinek i znowu poczułam to coś. Znowu zobaczyłam mojego idola (i tu bez jakiejkolwiek ironii i żartu, on naprawdę mi imponuje i w wielu momentach nawet pomógł mi w moim życiu), znowu zrozumiałam, że strasznie za nim tęskniłam i teraz widzę, że po śmierci tej osoby jest inaczej, ale… też jest podobnie. Więc znowu może być tak samo, znowu może być dobrze i znowu poczułam to coś.
Ten serial mnie zbudował, zwłaszcza mój kochany Reddington, który mnie ukształtował, mimo że jest tylko fikcyjną postacią, to mi po prostu pomógł.
Cieszę się, że mam taki serial, że mam moja Czarną Listę, która kocham całym sercem.
Mam wrażenie, że to trochę głupie, ale jakoś chciałam to komuś napisać. Tez macie taki serial? Taki, który was zbudował, który kochacie i nienawidzicie jednocześnie? 🤍