
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×




-Crystall-
Najlepszy cytat UwU
Rivete
• AUTOR@-Crystall- hehe
Optimisst
No nareszcie się doczekałam…
Ten Twój najlepszy cytacik… De best 🥰
Rivete
• AUTOR@Optimisst :))
Rivete
AUTOR•Tak sobie siedzę i doszłam do wniosku, że w sumie na moim profilu nie ma zbytnio żadnych serii quizów (oprócz nie aktywnej już serii "Zgaduje, że…").
Dlatego też, pomyślalam, że może z dwóch quizów zrobię serie? Znaczy, na pewno z jednego zrobię, bo już planowałam podzielić go na 2 części, a może i nawet 3, ale zobaczymy jak się najpierw przyjmie, bo ten kto wczoraj o 22:00 żył, ten wie, że dodałam głosowanie o Marvelu: https://samequizy.pl/za-kulisami-marvela/
Jak ktoś jest ze mną dłużej, to może też pamięta ten quiz o Disney'u, ale planuje zrobić więcej ciekawostek o Marvelu, bo jest ich naprawdę sporo! Co Wy na to?
Drugi quiz jest to ten: https://samequizy.pl/rozpoznasz-piosenke-imagine-dragons-po-trzech-losowych-slowach-z-refrenu/ Chodź nie będzie to seria tylko o Imagine Dragons, to pewna osoba w komentarzach podsunęła mi pomysł (dzięki♡), żeby zrobić to z innymi artystami. Na razie zrobię z tymi, których znam, ale jeśli macie jakieś pomysły, to poczekajcie. Jak zrobię z trzema piosenkarzami, na których mam pomysł, to może dodam wpis, gdzie będzie można napisać jakiego artystę byście chcieli:)
! W pierwszej kolejności, po moich trzech zrobię artystę od osoby, która podsunęła mi ten pomysł ! (Ale jeszcze nie wiem, czy potem będę to robić, także zobaczymy)
.Adellaine
@Rivete już lecę!
Malaya
Wincyj tych drugich quizów ❤️
Dreaming-Artist
Przepraszam za zaśmiecanie tego cudownego profilu, ale chciałam podziękować 💙
Rivete
• AUTOR@Dreaming-Artist nie zaśmiecasz
Nie ma za co, masz naprawdę świetny profil 💜
Rivete
AUTOR•Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak kogoś rani. Uważa, że gdy druga osoba nie płacze po nocach i nie próbuje targnąć się na swoje życie, to wszystko jest w porządku — no cóż… Nie.
Byłam nią i czasem nadal robi mi się tam w środku przykro, kiedy sobie to wszystko przypomnę.
Miałam przyjaciółkę, którą nazwijmy… Pola (nie chcę podawać jej imienia). Powiem szczerze, że to był ten typ osoby, która zachowywała się dziwnie — jak na rozumowanie 5 klasistów (nie chcę tu nikogo urazić, po prostu patrzę na przykład mojej klasy). Jej humor to była totalna huśtawka — raz dało się z nią normalnie porozmawiać, a zanim się obejrzysz, to założy kaptur na głowę i udaje Zwiadowcę, normalnie.
Wiedziałam, że ma jakieś problemy, jednak sama nie wiedziałam o co chodzi, bo wtedy nie interesowałam się czymś takim jak depresja. Powiem szczerze, że nawet mnie to nie obchodziło. Z biegiem czasu wiem, że Pola nie ma depresji, tylko problemy na tle nerwowym.
Pola była przez to gnębiona i odrzucana przez klasę. Sama nie pamiętam co dokładnie jej robili, czy wyzywali czy na tle fizycznym — naprawdę nie pamiętam. Wiem, że była ona gnębiona przez klasę, przez co mieliśmy nie raz pogadankę z wychowawczynią, a raz usłyszeliśmy nawet, że "pójdziemy na dywanik" do dyrektorki. Nie chodziło o to, że bałam się nauczycieli, że jak będę gnębić Polę, to obniżą mi zachowanie, raczej chciałam jej pomóc, bo było mi jej… Żal? Starałam się jakąś z nią rozmawiać na przerwach, zabierałam ją dalej od kalsy, żeby nie mieli jak jej dokuczać. Siadałam z nią na lekcjach, zapraszałam do domu na spacer z Naną (moim psem), była pierwszą osobą z moich przyjaciół, która zobaczyła Figę (mojego kota). Przez wakacje było bardzo fajnie, skończyłyśmy 5 klasę i z utęsknieniem rozpoczęliśmy wakacje. Zawdzięczam jej jedna rzecz, która zmieniła moje życie i nigdy nie przestanę być jej za to wdzięczna — namówiła mnie na obóz konny. Dzięki niej w sumie zaczęła się moja przygoda z końmi i odkryłam swoją największą pasję.
Kiedy wróciłyśmy z obozu, to ona zaraz wyjeżdżała do Portugalii, a ja pojechałam do babci. Było super, pisałyśmy ze sobą, wysyłała mi zdjęcia, nawet nadal mam pocztówkę od niej na półce. Potem wymiana, że tak powiem — ona do domu, a ja lecę do Grecji! To samo tylko na odwrót. Wakacje minęły nam fajnie, spotykaliśmy się i wgl. Potem zaczął się rok szkolny i zaczęłam odczuwać to, że Pola się ode mnie oddala. W międzyczasie kuzynka pokazała jej pewien zespół (nie powiem jaki, bo może to wywołać kłótnie pod wpisem). Powiem tyle, że ja go nie lubię. Ona bardzo i zobaczyła, że jedna dziewczyna, która ją chyba najbardziej gnębiła także go lubi. No to co? Zmiana przyjaciół? Oczywiście.
Przestała ze mną siedzieć, przestała rozmawiać. Głupia myślała, że tego nie widzę i próbowała to ukryć, siadając raz z tą, raz z tą. To bolało, nie dlatego, że zabraniałam jej z nią siedzieć, chociaż to też była dla mnie przykre, byłam młodsza, miałam 11 lat. Bolało chyba najbardziej to, że przyjaźniła się ze swoją jedna z największych prześladowczyni. To o co jej chodziło? Czułam się źle, było mi naprawdę przykro, że mnie zostawiła, mimo że ja jej pomagałam. Nie chodziło mi o to, żeby dziękowała mi na kolanach, ja nie chciałam podziękowań, ja chciałam przyjaciółki!
Do dziś mam wrażenie, że ona przyjaźniła się ze mną, tylko po to, żebym wplotła ja jakoś w ta klasę, no bo zrozumcie, to była 6 klasa i dopiero jej początek, więc jeszcze 3 lata nauki w tej szkole, a na jej zmianę się nie zanosiło.
Zawsze raczej byłam lubiana w klasie, nie byłam klasowa gwiazdą, ale nie odludkiem. Miałam przyjaciół, a co za tym idzie, jak zaczęłam też przyjaźnić się z Polą, to inne moje przyjaciółki zaczęły ja jakby akceptować. FunFact: nawet moja obecna przyjaciółka, a jej była też ją chyba zaakceptowała wtedy. Mam wrażenie, że zrobiła jej podobnie jak mi (Pola w sensie), bo kiedyś nazwijmy ją… Kasia była "posłuszna" Poli. Kiedy coś jej się nie spodobało, to nawet w żartach powiedziała to Kasi, a ona waliła mnie i inną moją przyjaciółkę, może być Hania (z którą przyjaźnię się 11 lat prawie) po głowie. Wiem, że to dziecinne, ale to 4 klasa była. Jednak nienawidziłam tego, może nie waliła nas mocno, ale to były czasy zapuszczania mojej grzywki, a co za tym idzie nosiłam opaskę i takim kolcami jakby (tępe oczywiście), żeby mi się włosy trzymały, no i cóż… Jak wbije Ci się to w głową, przez uderzenie to boli… No ale to inna historia.
Po co to piszę? Nie wiem, wszystko się pozmieniało — Pola przyjaźni się z inną, a ja z Kasią i Hania, i tak jest chyba najlepiej. Jednak nie ukrywam, że uraz pozostał, zmieniła mnie jak nic nie znaczącą rzecz… Chcę Wam powiedzieć, żebyście nie przejmowali się starconymi "przyjaciółmi" — nie byli Was warci.
pesymistycznaintrowertyczka
@Rivete merlinie, przypomniała mi się czwarta klasa.
Miałam tylko 10 lat, i zmieniłam szkołę ( przy okazji zerwałam toksyczną przyjaźń ). No więc tak, ja i taka jedna dziewczyna ( nazwijmy ją miesiącem urodzenia, April ) jako że ona też była nowa, z automatu od razu zaprzyjaźniłyśmy się. Z April super spędzało się czas, myślałam że się rozumiemy, no było z*********. Nawet nie zwracałam uwagi na to, jak mną manipulowała, jak robiłam za nią całą robotę w jakiś projektach, plakatach itp. Nie zgadzałam się z niektórymi z jej "świetnych" wartości, ale tak to super. Do czasu. Nastały wakacje no i myślałam, że będziemy się spotykać. No, gówno z tego wyszło. Pierwszy miesiąc – spotkałyśmy się tylko raz. A później… zaczęła przyjaźnić się z ludźmi z jej osiedla. Mieli takie swoje miejsce w lasku, zwane bazą. No i zaczęłam widzieć jej snapy z taką laską ( też nazwijmy miesiącem urodzenia, March ). Śmieszne było to, jak bardzo byłam zazdrosna. Później zaczęła się piąta klasa. Jest bodajże listopad/grudzień, a March zostawia April, jak i jej "przyjaciół" z tej całej bazy. A ja zaprzyjaźniam się z pewnymi bliźniaczkami z klasy. Niby dobrze, ale ja nadal tęskniłam za April. W końcu zozumiałam jak mną manipulowała, i serio stwierdziłam że nie warto.
Ogólnie, też funfact: Obecnie przyjaźnię się z March, a April zrobiła sobie z tych bliźniaczek kolejne pupilki
Nie wiem po co to pisałam, ale no, miałam dość zbliżoną sytuację
Milenusz
@Rivete ja naszczęście nigdy nie miałam jakichś problemów z fałszywymi przyjaciółmi
prędzej nazwałabym SIEBIE fałszywą, bo zostawiłam z dnia na dzień moja najlepszą koleżankę z 4 klasy i przestałam mieć z nią kontakt
dlaczego?
może dlatego że zaczęłam czuć do niej obrzydzenie? i dlatego że nikt jej nie lubił?
tak czy siak przestałam z nią rozmawiać i zaczęłam kolegować się z moimi dotychczasowymi koleżankami
to nie tak, że ja nie lubię tamtej dziewczyny – nie, bo była sytuacja gdzie tylko ja stanęłam w jej obronie
no i ona też już ma przyjaciółkę, która zresztą wiem że jest fajną dziewczyną bo z nią siedzę
mam nadzieję że nie ma do mnie urazu c: