Hejka!
Dobra… teraz mam nareszcie czas. Wiem, że ostatnio wpisy dodawałam bardzo rzadko…
Krótko opowiem, co tam u mnie…
Otóż… Nareszcie dzisiaj udało mi się wywlec z tortur zwanymi szkołą. Ten tydzień był wyjątkowo męczący. Dwie klasówki… z angielskiego i matmy (matma dzisiaj), wiec chyba rozumiecie, że ten tydzień po prostu po brzegi był przepełniony nauką.
Jeśli chodzi o matmę, to była wyjątkową torturą… bo ja naprawdę nie rozumiem, jak ta nauczycielka mogła dać nam taką prace, gdzie prawie wszyscy się nie wyrobili…
I tak właściwie to tyle jeśli chodzi o to, co działo się u mnie przez ten tydzień.

Mam nadzieje, że u was wszystko dobrze i, że ten tydzień nie był dla was aż tak stresujący, jak u mnie. Dajcie znać w komentarzu co tam u was…

Dobra… a teraz przejdźmy do sprawy mojego opowiadania… mam w planach jeszcze dzisiaj je edytować i dodać opis postaci… jeśli chodzi o to, kiedy się pojawi następna część, to muszę przyznać, że nie mam bladego pojęcia.

I to już koniec… miłego dnia ❤️