To co teraz powiem może nie których zasmucić a niektórych ucieszyć
Jak o 4:30 wiozłem worka14 do szpitala to rozbiłem się o drzewo bo mi sprzęgło do zmiany biegów wpadło w podłoge i straciłem panowanie na autem i wjechałem przy około 70Km/h w drzewo ja z tego wyszłem naszczęście ale worek14 nie miał tyle szczęścia przez tą dziure i zakażenie na brzuchu zginą na miejscu a najgorze było to że ostre blachy które miałem jutro na budowe zawieść roźcieły woreka14 na pół i z kolegami strażakami(bo pracuje w straży)próbowaliśmy go w całości wyciągnąć ale w wyszło w połowie od stóp do pasa i z pasa do głowy i flaki jego były na całym samochodzie i wtedy przeżyłem najgorzy koszmar. W okropny sposób zginął mój kuzyn i straciłem jeden z moich samochodów