Hejo!
Ja właśnie wstałam od książek.
Do 15.00 byłam w szkole, potem tak do połowy odrabiałam, a do połowy siedziałam w necie XD

Miałam 7 lekcji 😒
Za wolno to zleciało, wydawało mi się, jakby jedna lekcja trwała ze 2 godziny, oprócz W-F, który mi zleciał bardzo szybko🤨

Potem emką wracałam w koleżankami. Była taka zapchana, że nie było żadnego miejsca do siedzenia i strasznie mało miejsca do stania.

I muszę Wam coś opowiedzieć.
Mój kolega z klasy, czekając na emkę grał w nogę na boisku (my mamy boisko blisko pętli autobusowej). No i wczyscy wsiedli do emki, i się zastanawiamy, czy Dominik (tak ma na imię) jedzie emką. No ale skoro nie wsiada, to chyba nie.
Ok, odjeżdżamy.
A tu co? Leci Dominik z piłką w ręce, zdyszany. Gdyby nie to, że mamy pętlę autobusową, to by nie zdążył 🤣
Emka się w ostatniej chwili zatrzymała i wsiadł.
Nawet nie wiecie jak się śmialiśmy 😅

Jak już dojechaliśmy do mojego przystanku to wyskado kilka osób, w tym 3 moje koleżanki.
(@Nana_lena też było, polecam ją tak ogólnie 😉)
No i sobie idziemy.
Mój tata malował bramę, nie miałam jak otworzyć furtki i się uwaliłam w farbie XD

Dobra, tyle historyjek.

Jak tam minęło w szkole?
Mi tak sobie
Zadali Wam coś?
Niestety
Macie jakieś oceny?
Ja nie XD

Trzymajcie się, papatki!👋