Siemka, jest to wieczorny wpis.
I mam długą opowieść.
Miałam iść spać do koleżanki, poniewaz przyjechała do niej druga koleżanka. Miałyśmy u niej spać. Ale ona mi napisała, że jadą z jej mamą rowerami na zamek, ponieważ są tam jakieś uroczystości. Na zamek mam jakies 2 km jak coś. Miały jechać na ten zamek już jakąś godzinę temu, a jak wrócą miały mi napisać i ja miałam przyjść. Ale okazało się, że wtedy kiedy miały już wracac dopiero jechały. I przez to mama mnie nie puściła. Powiedziała, że nie wyjdę po 21.30. Ale ja nie jestem na mamę zła, to nie ona mnie nie puściła, tylko koleżanka się ze mną umuwiła i sobie pojechała. A mama przyszła do mnie i mi to wytłumaczyła. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo moja koleżanka i jej mama nie rozumie tego co robi, a moja mama próbuje mi to wszystko tłumaczyć…