Hej, historia która wydarzyła się około 19.00

Byłam na spacerze z piskiem (ma 13 lat i jest owczarkiem niemieckim)
I idę, ładna trawka rośnie i mlecz to zerwę dla świnki morskiej. I zrywam chcę zawołać psa i widzę jak pije sobie wodę z rzeki (mieszkam obok rzeki) jest dość duży spadek tam gdzie piła.
Podchodzę i chcę jej pomóc wrócić na ścieżkę a ona wpada do rzeki (przy brzegu było płytko więc nie było AŻ TAK źle.
Nie wiem jak pomóc jej pomóc (Pamiętajmy: mój pies ma 13 lat i jest owczarkiem niemieckim i jeszcze ma problemy z tylnymi łapali trochę, że ma mniej siły ale to od niedawna) i ja wchodzą do rzeki i obracam pieska mojego kochanego i wyciągam. Najpierw musiałam za przednie łapy trochę pociągnąć bo jak za kark ją złapałam to się bardzo opierała. Udało mi się ją nareszcie wyciągnąć!!!

I Wróciłam do domu po kolana w wodzie i mule hehe.