Witajcie towarzysze! ❤

Teraz mam wychowawczą, czyli lekcje wprost stworzoną do pisania wpisów. Na historii oczywiście musiałam pomagać pytanym ludziom 😅 Najgorsze jest to, że to działa tylko w jedną stronę… Ale ja w miarę sobie radzę. Na historii też mamy grupkę kujonów, które się nią WCALE nie interesują i wręcz jej nie lubią, a przez 45 minut słchać tylko ich. A jak ja się odzywam to albo mnie nie słychać, albo pani uzna, że to ktoś inny, albo ktoś mnie zagłuszy, albo pani nie dosłyszy ktoś podłapie i potem nie chce mi się już tłumaczyć. A ja naprawdę interesuję się historią, a przez tą grupę nie mam nawet prawa do głosu więc ostatnio tylko słucham i grzecznie piszę notatki, bo nie mam siły na kolejne „Brawo *imię czyjeś*! Czemu nikt inny się nie udziela?”. Także ten.

I pozostaje jeszcze temat matematyki gdzie pani mnie spytała o pracę domową. No to ja jej czytam, a ona nagle wyjeżdża z tekstem „Dobrze, mhm… A skąd ci to wyszło?”. Oczywiście podałam jej wzór i wytłumaczyłam co zrobiłam. Potem się zapytała co ja tak właściwie liczyłam. No to ja jej mówię co liczyłam. Potem się zapytała jakie dokładnie liczby mnożyłam (czytałam tylko wyniki, bo zawsze tylko o to prosiła). A jej mówię, że nie mam rozwiązań bo uważam, że tak oczywistych rzeczy pisać nie trzeba skoro wystarczy tylko dwie liczby podpiąć do wzoru poza tym zawsze wystarczyły jej tylko wyniki właśnie. Powiedziała, żebym zmierzyła to co miałam liczyć. A po tym jak zmierzyłam źle zarzuciła mi, że wszystko spisałam z klucza odpowiedzi i mam jej to wszyściutko na nowo zrobić na następną lekcję i będę to musiała pokazać do kamerki. JEJ! MAM PODWÓJNĄ PRACĘ DOMOWĄ! Po tamtej lekcji wyzywałam na tą babkę w wiadomościach z koleżanką i jej tam wytłumaczyłam skąd mi to wyszło. Nie wiem czemu, ale przy nauczycielach (szczególnie z matmy czy z polaka, których nie lubię) nie chcę się odzywać.

A teraz chcę opowiedzieć wam o mojej – jak już wiecie – wspaniałej wychowawczyni i zarazem polonistki. Na lekcji mówiliśmy o wybitnych polakach i zeszło na temat Mikołaja Kopernika. Więc nasza pani pomyliła grawitację z przyciąganiem ziemskim oraz przy tłumaczeniu pór roku mówiła o półkulach, a nie o nachyleniu naszej planety, dzięki któremu mamy właśnie pory roku. A niby taka mądra :D

Wczoraj odebrałam tą nagrodę z Harrego Pottera i tak jak myślałam nic nadzwyczajnego. Trochę słodyczy i jakieś pierdółki z hp. Apropos, wzięłam się z powrotem za czytanie Henryka Garncarza 😅 Chcę też przeczytać „Tajemnice Historii” i jeszcze taką jedną historyczną książkę.

Od jakiegoś czasu też wzięłam się za scrapbooking czyli takie kolorowe notateczki z jakimiś naklejkami, karteczkami i takie inne. Mój dziennik teraz zrobił się tak gruby, że pierwsze 20 zapisanych stron zajmuje tyle co 50 😁 Szukając wszystkich moich papierów znalazłam moje stare ubrania, które mi się nie podobały. Co ja miałam w głowie? Znalazłam tam takie perełki, że teraz chodzę tylko w nich. Wracając do papierów to wszystkie moje naklejki, kartki ozdobne, wycinki z gazet etc. zajmują 5 grubych teczek. Skąd tego tyle 😳

Zdałam sobie sprawę, że najgrubsze książki które mam to uwaga: słowniki polsko – francuskie. Takie ładne, w granatowej okładce. Są grubsze nawet od 5 części, która jest najgrubsza Harrego Pottera. Trzymam je razem z innymi książkami i to mnie zainspirowało do przeglądu moich książek. I znowu przypomniałam sobie, że WSZYSTKO JEST ZAMKNIĘTE A JA CHCE DO ANTYKWARIATU. Mój fetysz to stare książki 😅

Oo, właśnie się dowiedziałam, że inteligencja lingwistyczna to moja inteligencja. Ciekawe. W sumie to się zgadzam. Oprócz francuskiego i angielskiego chcę jeszcze mówić po hiszpańsku, turecku i portugalsku. Nie sądzę, że zdążę to wszystko opanować do mojej śmierci 😅 A skąd te języki? Hiszpański, tak jak francuski jest przydatny bo mówi się nim w wielu krajach, a szczególnie w Ameryce Południowej, która mnie najbardziej interesuje. Turecki po prostu mi się podoba, poza tym interesuję się historią Trucji. A portugalsku, bo brzmi jak chińszczyzna i mogę mówić tak, że nikt mnie nie zrozumie. Po prostu. Mam też jakiś stary podręcznik do rosyjskiego, który należał do mojej mamy. Umiem tylko kilka słów i napisać swoje imię cyrylicą… I BOŻE, TA CYRYLICA, KTO TO TWORZYŁ?

Jejku, jaki ten wpis długi 😅
Jak ktoś to jeszcze czyta to napiszcie moje standardowe hasło: Słony Karmel 😏

Miłego dnia, kochani! ❤