Suchary na wagary!

Policjant zatrzymuje kierowcę, który przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.Rozpoznaje w nim swego byłego nauczyciela języka polskiego. -Noo, panie profesorze, mandatu panu nie wlepię, ale na jutro napisze mi pan sto razy: ,,Nie będę przejeżdżał na czerwonym świetle"

Jasio idąc do szkoły zobaczył przy drodze tablice z napisem: ,,Kierowco! Nie przejeżdżaj dzieci!''. Po chwili dopisał: ,,Poczekaj lepiej na nauczycieli''.

Mama pyta jasia: -Dlaczego płaczesz? -Nasz nauczyciel... który... Tak długo chorował... -Umarł?Biedny człowiek. -Nie, wyzdrowiał!

Jasio przychodzi do sklepu spożywczego, pokazuje banknot i pyta: -Gdybym tu kupił kilo mąki, jeden chleb i masło, to ile by mi zostało? -Dwa złote-odpowiada ekspedientka -Dziękuję! Pomogła mi pani rozwiązać zadanie z matematyki!

Nauczyciel tłumaczy uczniom, że nie ma pojęcia ,,większej'' lub ,,mniejszej'' połowy. Obie połowy są zawsze równe . Pod koniec lekcji podsumowuje: -Ale co ja wam będę tłumaczył! I tak większa połowa z was pewnie tego nie zrozumie!

Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny i pyta: -Jasiu, powiedz, co oznacz ten wzór? -To jest... Mam to na końcu języka... -To wypluj natychmiast, bo to kwas solny!

Rodzice jasia kupili wykrywacz kłamstw . Tego samego dnia do domu wbiega Jasio i woła: -Dostałem piątkę! Wykrywacz: -Piiiiiip! Mama Jasia: -Nie kłam jasiu! Bierz przykład ze mnie. Kiedy chodziłam do szkoły dostawała same piątki! Wykrywacz: -Piiiiip! Tata Jasia: -Tak, tak synku! A kiedy ja chodziłem do szkoły... -Piiiiip!

Dyrektor szkoły wchodzi do szkolnego gabinetu geograficznego, aby sprawdzić, jak sprzątaczka radzi sobie ze sprzątaniem klasy. Dotyka globus stojący na najwyższej półce i mówi do sprzątaczki: -Na globusie jest nieprawdopodobna ilość pyłu! Sprzątaczka: -Nie ma się co dziwić! Akurat przejechał pan palcem po Saharze!

Nauczyciel kazał Jasiowi napisać w zeszycie 100 razy: ,,Nigdy nie będę mówił do nauczyciela TY''. Nazajutrz Jasio przynosi zeszyt. -Dlaczego to zdanie napisałeś nie 100 razy, tylko 200? -Bo cię lubię, Kaziu!

Jak nazywa się człowiek, który ciągle gada i gada, chociaż nikt go nie słucha? -Nauczyciel