Niezręczne sytuacje w Hogwarcie #5 Głosowanie – Wersja hard!


Na rozpoczęciu roku szkolnego w trakcie uczty w Wielkiej Sali przekomarzałeś się ze swoim nieprzyjacielem, który się z Ciebie właśnie nabijał. Nagle na stół i to w Twoje ręce, dostarczono wyjca od Twojej mamy, która dowiedziała się, że coś przeskrobałeś. Postanowiłeś otworzyć wyjca, tym samym upokarzając się. Twoja mama krzyczała na Ciebie bardzo głośno i zrobiła Ci obciach przed wszystkimi uczniami Hogwartu. Wszyscy się z Ciebie śmieją, a szczególnie nieprzyjaciel. Jak reagujesz?!
Mam z tego bekę, niech inni zobaczą, a zwłaszcza nieprzyjaciel, że nie jestem taki sztywny.
Denerwuję się, a z tej całej paniki próbuję zniszczyć wyjca.
Zanim ten wyjec się otworzy i cokolwiek powie, to ja się zwijam... Nie chcę słyszeć, co inni na ten temat powiedzą.
Wkurzam się i to kompletnie... Czy ją do reszty pogięło?!
Speszony uciekam co sił w nogach z Wielkiej Sali. Ale wstyd!
Umieram ze wstydu!
Płaczę... Moja mama jest naprawdę bardzo surowa!

Profesor McGonagall zwołuje wszystkich uczniów na salę, w której ogłasza, że za kilka dni odbędzie się Bal Bożonarodzeniowy. Każdy musi mieć partnera. A wiadomo, że skoro to bal, to będzie trzeba tańczyć. Profesor McGonagall woła Cię na środek sali i zaczyna z Tobą tańczyć, aby zaprezentować innym jak ma to wyglądać. Większość osób się z Ciebie śmieje. Co robisz?!
Mam gdzieś innych! Jestem wybitnym tancerzem, a to, że zaprosiła mnie do tańca, to powód do dumy!
Tak! Wreszcie będę mógł się przed innymi popisać.
Szybko wyrywam się z objęć profesor McGonagall i uciekam. Co za siara!
Robię się cały czerwony i zawstydzam się. Przecież ja nie umiem tańczyć!
Specjalnie mylę kroki, aby rozbawić innych uczniów. No co? Ma być śmiesznie!
Wkurzam się i krzyczę na profesor. Czy ta staruszka zwariowała?!
No nie... Już bym wolał zatańczyć z Filchem, niż z nią.

Profesor Snape wzywa Cię do pokoju nauczycielskiego, ponieważ przyłapał Cię na przeszkadzaniu w trakcie jego lekcji. Wchodzisz do pokoju i siadasz w ławce, a profesor Snape grozi Ci złą oceną z zachowania. Nagle, niespodziewanie, puszczasz pawia na nogi Snape'a, który stał kilka centymetrów przed Tobą. Co dalej!?
Przepraszam Snape'a i mówię mu, że to przez przypadek.
Dobrze mu tak! Puszczam dalej pawia na jego wstrętne trepy.
Szybko uciekam z jego pokoju i nie pokazuję mu się już więcej na oczy... Co za wstyd!
Dostaję ataku głupawki i się śmieję!
Nic nie mówię, czekam na przebieg sytuacji.
Przepraszam Snape'a i w miarę odwetu, proponuję mu umycie jego butów.
Proszę Snape'a o woreczek.

Właśnie Hogwart przywitała zima. Crabbe i Goyle zaproponowali Ci wypad do Hogsmeade, w celu znalezienia jakiegoś fajnego sklepu z przekąskami. Draco postanowił pójść z wami, ponieważ wiadomo - jego paczka trzyma się zawsze razem. Dołącza do was również Blaise Zabini. Ścieżki są całe ośnieżone i jest bardzo ślisko, więc trzeba uważać. Razem w piątkę dochodzicie już, gdy nagle na oczach wszystkich poślizgnąłeś się i wpadłeś prosto na Dracona, który najwidoczniej nie był z tego powodu szczęśliwy. We dwójkę poślizgnęliście się i wylądowaliście na ziemi. Ty leżałeś na Draconie, a wasze twarze były oddalone od siebie kilka milimetrów. Draco jest wkurzony, a Ty zażenowany. Co dalej!?
Szybko z niego schodzę i przepraszam. Nie ukrywam również, że cały czas strasznie wstyd mi...
Śmieję się na cały głos. Co za akcja!
Wytrzeszczam oczy w jego stronę, po czym szybko schodzę i uciekam od nich jak najdalej! Ale się przed nimi skompromitowałem!
Śmieję się, po czym robię ze Ślizgonami bitwę na śnieżki. Niestety, oni chyba są przeciwni temu pomysłowi...
Przyznam, że gotuje się we mnie, motyle latają w brzuchu, w dodatku jestem czerwony jak burak... Chciałbym go pocałować, ale za bardzo się wstydzę.
Reklama

Na lekcji obrony przed czarną magią profesor Gilderoy Lockhart wypuszcza chochliki kornwalijskie. Całą salę ogarnia chaos, jednak największe zainteresowanie chochlików wzbudzasz właśnie Ty. Kilka wplątuje Ci się we włosy, a kilka ciągnie za kaptur, po czym lądujesz na lampie i wisisz tam. Wszyscy uczniowie śmieją się z Ciebie, bo wisisz powieszony na lampie. Co robisz!?
Płaczę, może ktoś się nade mną zlituje i pomoże!
Krzyczę na cały głos, żeby ktoś mi pomógł!
Ale fajnie się wisi, chcę tak dalej!
Drę z siebie szatę, żeby móc się z niej uwolnić. Przy okazji spadam z lampy na ławki i jestem połamany.
Mam z tego wielką bekę i wiszę dalej, dopóki ktoś mi nie pomoże.
Ładnie proszę Hermionę o pomoc, ona pewnie zna jakieś zaklęcie, które pomoże mi stanąć na grunt.

Ktoś w nocy zrobił Ci złego psikusa. Rano budzisz się w swoim dormitorium i od razu narzucasz na siebie szatę. Okazuje się, że jest ona postrzępiona nożyczkami. Mało tego, w dodatku Twoje inne ubrania również są postrzępione. Nie wiesz kto to zrobił. Jak się teraz pokażesz na śniadaniu i na innych lekcjach?!
Zakładam szatę, żeby nauczyciele mnie zobaczyli i zainteresowali się ową sprawą.
Wow! Moje ubrania od razu mają modniejszy krój. Będę je z dumą nosił do końca roku szkolnego!
Pożyczam szatę któregoś z uczniów, zwalniam się z lekcji i idę do sklepu kupić sobie nową szatę oraz ubrania. Co za strata!
Nie pokazuję się na dzisiejszych lekcjach, tak samo jutro, pojutrze i chyba... zawsze.
Idę się popisać moim postrzępionym strojem do Wielkiej Sali.
Panikuję, płaczę, a w dodatku nie wiem co robić!
Hmm... Mam przy sobie pelerynę niewidkę, może ona coś temu da...
Od razu szukam tego kogoś, kto zniszczył moje ubrania... Jak go dorwę, to będzie mieć przechlapane!
Reklama

Dzisiaj w Hogwarcie będą pytać Cię z Transmutacji. Niestety, boli Cię gardło, ale tak czy inaczej, postanawiasz iść na lekcje. Masz cały czas chrypkę, a w dodatku głos Ci się zmienił i śmiesznie on brzmi. W trakcie pytania Cię do odpowiedzi nie masz wyboru, musisz odpowiedzieć. Jak odpowiesz, skoro masz dziwny, zmieniony głos?
Odpowiadam moim zmienionym głosem, żeby zrobiło się w sali zabawnie.
Bardzo chciałem odpowiedzieć na te pytanie, więc bez względu na mój głos i tak odpowiadam. No faktycznie, nie najlepiej on brzmiał i inni się ze mnie śmiali.
Chrząkam, kaszlę, próbuję nabrać głosu, ale najwidoczniej to nie pomaga... W dodatku wszyscy się śmieją.
Odpowiadam na migi, albo listownie. Po co mam używać swojego głosu?
Wybiegam z sali i idę na wagary, nie chcę być pytany!
Nieśmiało i po cichutku odpowiadam na pytanie jąkając się... Co za wstyd! Mój głos jest okropny!
A od czego są mugolskie pastylki Isla?

Dzisiaj jest Bal Bożonarodzeniowy. Twoja mama obiecała wysłać Ci sowią pocztą na tę uroczystość strój, dlatego sam sobie go nie kupowałeś. Tak jak obiecała, w dzień balu paczka wylądowała w Twoich rękach. Otworzyłeś ją. W środku był przedpotopowy strój, który bardzo Ci się nie podobał. Na dodatek nie masz co innego założyć na bal. Co robisz?!
Idę na bal w przedpotopowym stroju. Ważne, że jest!
Strój bardzo mi się podoba, widać, że ma swój styl! Idę w nim dla szpanu!
Zaraz, zaraz... Mam jeszcze kilka godzin, może uda mi się go na coś lepszego przerobić? W końcu potrafię szyć.
Mam swoje pieniądze, więc póki co wybieram się na zakupy i kupuję sobie coś innego.
Nie idę na bal! Wygląd jest najważniejszy!
Założę go na bal tylko dlatego, żeby nie zrobić mamie przykrości. Wiem, że chciała dobrze.
Wkurzam się i piszę mamie list, w którym ją obrażam i to, jak mało ma gustu przysyłając mi takie ubranie! Przez nią mam cały wieczór schrzaniony!

Malfoy zaprosił Cię na spacer na błonia. Chcąc czy nie chcąc, poszedłeś z nim. W pewnym momencie Draco zaczął obgadywać Pottera o jego rodzinie i poniżał go przy Tobie. W pewnym momencie ktoś zaczął gilgotać Dracona tak, że ten zaczął aż skakać z łaskotek. Nagle Ty również oberwałeś. W jednej chwili spadły Ci spodnie z tyłka i było widać Twoje czerwone majtki. Okazało się, że to Harry zrobił wam psikusa, bo był w pelerynie niewidce. Strasznie upokorzyłeś się, bo byłeś w samych majtkach. Draco był oburzony, ale z Ciebie się śmiał. Co dalej!?
Krzyczę na Pottera i robię aferę. Gryfon się jeszcze bardziej wkurzył i zdjął mi również moje majtki. Co za siara! Jestem bez majtek!
Szybko podciągam spodnie i uciekam! Co za upokorzenie!
Podciągam jak najszybciej swoje spodnie, po czym odchodzę ze wściekłym Draconem. Ta akcja nie może zepsuć naszego spaceru!
Rzucam na Pottera avadę. Z nami się tak nie pogrywa!
Mam z tego wielką bekę. Śmieję się i popisuję!
Szybko doganiam tego całego Pottera i mu również ściągam spodnie, po czym zasadzam mu kopniaka w jego męskie przyrodzenie.

Jest wieczór. Postanowiłeś pójść sobie na krótką przechadzkę po dworze. Przypadkiem przyłapujesz Madame Maxime na całowaniu się z Rebeusem Hagridem. Para od razu odwraca się w Twoją stronę. Nie dość, że wyglądało to ohydnie i jesteś zniesmaczony, to jeszcze narobiłeś sobie wstydu przed dorosłymi. Co dalej?!
Podchodzę do nich i przepraszam, że nakryłem ich na pocałunku.
Puszczam przy nich takiego pawia, jakiego na oczy nie widzieli i uciekam co sił w nogach.
Śmieję się. Ach, ci dorośli!
Robię im po kryjomu zdjęcia i rozsyłam po całym Hogwarcie. Co za nius!
Zawstydzam się i uciekam do swojego dormitorium.
Proszę ich, żeby mnie również pocałowali.
Nikt w Hogwarcie nie ma się całować! Jestem temu przeciwny!

Reklama
133 Super!
Zauważyłeś literówkę lub błąd? Napisz do nas.

Komentarze sameQuizy: 2

KOTELECZKA

KOTELECZKA

„A od czego są mugolskie pastylki Isla?” xddd

Odpowiedz
1
aley

aley

Ten moment kiedy znowu widzisz ten quiz i boisz się w niego wejść bo na miniaturce jest Snape 😅

Odpowiedz

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej