Fajny quiz. Ah i te moje wyczucie czasu po jakiś 2 latach. A co do fabuły to jest bardzo hmmm….. ciekawa ale jeżeli to o tych duchach jeżeli to by była prawda to ciężko mi stwierdzić czy żyłabym jako duch bo ja heh nie kocham niczego.
Nadal leżałaś na ziemi, powoli zaczęłaś otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że nadal jesteś w dziurze, w której zemdlałaś. Nie było przy Tobie Jacka. Słyszałaś tylko jak ktoś przez łzy woła Twoje imię. W końcu wzrok Ci się wyostrzył i wstałaś obolała z ziemi. Zastanawiałaś się przez chwilę dlaczego jesteś tutaj sama. Postanowiłaś znów spróbować wspiąć się na górę. Podskoczyłaś i stało się coś dziwnego, zawisłaś w powietrzu. Zobaczyłaś swoje ciało, leżało na ziemi z rozprutym brzuchem, całe we krwi. Usłyszałaś dwa głosy, jeden z nich na pewno należał do Jacka. „Dlaczego?! Dlaczego ona, a nie ja?!”. Potem odezwał się drugi głos: „Nawet jeśli będziesz tu stał przez wieki, to ona się nie obudzi.”. Rozpoznałaś ten głos, należał do Jeffa. „To wszystko przeze mnie! Gdyby nie wiedziała, gdybym nie dostał ataku!” – wrzeszczał wściekły Jack. „To nie twoja wina, ona sama to zrobiła.” – powiedział Jeff, próbując go uspokoić. Nie mogłaś dłużej słuchać jak Jack się obwiniał. Wyleciałaś z dziury i stanęłaś przed nimi. „T-to ty?” – powiedział Jack, wyglądał jakby zobaczył ducha. Jeff wyglądał podobnie. „Ty jesteś duchem!” – krzyknął. „Co?!” – zawołałaś. Jack podbiegł do Ciebie i przytulił Cię. „Nie wiem jak to się stało, ale nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cię stracić!” – szeptał Ci do ucha tak. żeby Jeff nie usłyszał. Wróciliście do rezydencji. Slender wytłumaczył Ci, że duchami zostają osoby, które zbyt mocno kochały coś na tym świecie i nie mogły tego opuścić. Poszłaś z Jackiem do swojego pokoju. Przez dłuższą chwile rozmawialiście. „Nawet jeśli jesteś duchem, to nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cie stracić!” – powiedział Jack. Widziałaś, że zaraz po tych słowach zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – powiedział zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał na początku powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że zamieszkasz z nim. Ale postawił Ci jeden warunek: będziesz musiała zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
Nagle obudziłaś się. Nie wiesz jak to się stało, ale żyjesz. Zaczęłaś powoli otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że obok Twojego łózka ktoś siedzi. Starałaś się mu przyjrzeć, słyszałaś jak ktoś płacze. W końcu wzrok Ci się wyostrzył. Zobaczyłaś, że obok Ciebie siedział Jack bez maski, płakał. Tym razem zamiast czarnej mazi, naprawdę z oczu ciekły mu łzy. „Jack, już w porządku. Nic mi nie jest.” – powiedziałaś zmęczonym głosem. Jack spojrzał na Ciebie z niedowierzaniem i krzyknął: „Ty żyjesz!”. „T-tak, ale dlaczego?” – spytałaś. „Naprawdę myślałaś, że mógłbym to zrobić?” – zapytał z lekkim oburzeniem Jack. „Miałam taką nadzieję.” – odpowiedziałaś, nadal nie wiedząc co się dzieje. „Zaraz po tym jak to zrobiłaś, znalazł nas Slender i uratował cię. Nigdy więcej tak nie rób, nie mogę cie stracić!” – wyznał i zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – dodał zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że na razie nadal będziesz mieszkać z rodzicami. Jack postawił Ci dwa warunki: będziesz musiała go często odwiedzać i zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
Nagle obudziłaś się. Nadal leżałaś na ziemi, powoli zaczęłaś otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że nadal jesteś w dziurze, w której zemdlałaś. Nie było przy Tobie Jacka. Słyszałaś tylko jak ktoś przez łzy woła Twoje imię. W końcu wzrok Ci się wyostrzył i wstałaś obolała z ziemi. Zastanawiałaś się przez chwilę dlaczego jesteś tutaj sama. Postanowiłaś znów spróbować wspiąć się na górę. Podskoczyłaś i stało się coś dziwnego, zawisłaś w powietrzu. Zobaczyłaś swoje ciało, leżało na ziemi z rozprutym brzuchem, całe we krwi. Usłyszałaś dwa głosy, jeden z nich na pewno należał do Jacka. „Dlaczego?! Dlaczego ona, a nie ja?!”. Potem odezwał się drugi głos: „Nawet jeśli będziesz tu stał przez wieki, to ona się nie obudzi.”. Rozpoznałaś ten głos, należał do Jeffa. „To wszystko przeze mnie! Gdyby nie wiedziała, gdybym nie dostał ataku!” – wrzeszczał wściekły Jack. „To nie twoja wina, ona sama to zrobiła.” – powiedział Jeff, próbując go uspokoić. Nie mogłaś dłużej słuchać jak Jack się obwiniał. Wyleciałaś z dziury i stanęłaś przed nimi. „T-to ty?” – powiedział Jack, wyglądał jakby zobaczył ducha. Jeff wyglądał podobnie. „Ty jesteś duchem!” – krzyknął. „Co?!” – zawołałaś. Jack podbiegł do Ciebie i przytulił Cię. „Nie wiem jak to się stało, ale nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cię stracić!” – szeptał Ci do ucha tak. żeby Jeff nie usłyszał. Wróciliście do rezydencji. Slender wytłumaczył Ci, że duchami zostają osoby, które zbyt mocno kochały coś na tym świecie i nie mogły tego opuścić. Poszłaś z Jackiem do swojego pokoju. Przez dłuższą chwile rozmawialiście. „Nawet jeśli jesteś duchem, to nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cie stracić!” – powiedział Jack. Widziałaś, że zaraz po tych słowach zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – powiedział zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał na początku powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że zamieszkasz z nim. Ale postawił Ci jeden warunek: będziesz musiała zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się. tylko o tym marzzyłam ❤❤❤ kocham kocham kocham
Najśmiesniejsze było kiedy Jeff znalazł stanik i zaczął jeszcze z nim uciekać XD 👌😂 A potem słynny bohater nasz oddal nam stanik a my spieprzyliśmy go założyć 👍 Następnym razem pilnuj ten stanik bo ktoś inny z paczki ci weźmie xD
_..._
Fajny quiz. Ah i te moje wyczucie czasu po jakiś 2 latach. A co do fabuły to jest bardzo hmmm….. ciekawa ale jeżeli to o tych duchach jeżeli to by była prawda to ciężko mi stwierdzić czy żyłabym jako duch bo ja heh nie kocham niczego.
__naaciaa__
Nagle obudziłaś się.
Nadal leżałaś na ziemi, powoli zaczęłaś otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że nadal jesteś w dziurze, w której zemdlałaś. Nie było przy Tobie Jacka. Słyszałaś tylko jak ktoś przez łzy woła Twoje imię. W końcu wzrok Ci się wyostrzył i wstałaś obolała z ziemi. Zastanawiałaś się przez chwilę dlaczego jesteś tutaj sama. Postanowiłaś znów spróbować wspiąć się na górę. Podskoczyłaś i stało się coś dziwnego, zawisłaś w powietrzu. Zobaczyłaś swoje ciało, leżało na ziemi z rozprutym brzuchem, całe we krwi. Usłyszałaś dwa głosy, jeden z nich na pewno należał do Jacka. „Dlaczego?! Dlaczego ona, a nie ja?!”. Potem odezwał się drugi głos: „Nawet jeśli będziesz tu stał przez wieki, to ona się nie obudzi.”. Rozpoznałaś ten głos, należał do Jeffa. „To wszystko przeze mnie! Gdyby nie wiedziała, gdybym nie dostał ataku!” – wrzeszczał wściekły Jack. „To nie twoja wina, ona sama to zrobiła.” – powiedział Jeff, próbując go uspokoić. Nie mogłaś dłużej słuchać jak Jack się obwiniał. Wyleciałaś z dziury i stanęłaś przed nimi. „T-to ty?” – powiedział Jack, wyglądał jakby zobaczył ducha. Jeff wyglądał podobnie. „Ty jesteś duchem!” – krzyknął. „Co?!” – zawołałaś. Jack podbiegł do Ciebie i przytulił Cię. „Nie wiem jak to się stało, ale nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cię stracić!” – szeptał Ci do ucha tak. żeby Jeff nie usłyszał. Wróciliście do rezydencji. Slender wytłumaczył Ci, że duchami zostają osoby, które zbyt mocno kochały coś na tym świecie i nie mogły tego opuścić. Poszłaś z Jackiem do swojego pokoju. Przez dłuższą chwile rozmawialiście. „Nawet jeśli jesteś duchem, to nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cie stracić!” – powiedział Jack. Widziałaś, że zaraz po tych słowach zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – powiedział zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał na początku powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że zamieszkasz z nim. Ale postawił Ci jeden warunek: będziesz musiała zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
❤❤
Cweepypasta.UwU
*Stanik opuścił chat*
XxAISHAxX
Nagle obudziłaś się.
Nie wiesz jak to się stało, ale żyjesz. Zaczęłaś powoli otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że obok Twojego łózka ktoś siedzi. Starałaś się mu przyjrzeć, słyszałaś jak ktoś płacze. W końcu wzrok Ci się wyostrzył. Zobaczyłaś, że obok Ciebie siedział Jack bez maski, płakał. Tym razem zamiast czarnej mazi, naprawdę z oczu ciekły mu łzy. „Jack, już w porządku. Nic mi nie jest.” – powiedziałaś zmęczonym głosem. Jack spojrzał na Ciebie z niedowierzaniem i krzyknął: „Ty żyjesz!”. „T-tak, ale dlaczego?” – spytałaś. „Naprawdę myślałaś, że mógłbym to zrobić?” – zapytał z lekkim oburzeniem Jack. „Miałam taką nadzieję.” – odpowiedziałaś, nadal nie wiedząc co się dzieje. „Zaraz po tym jak to zrobiłaś, znalazł nas Slender i uratował cię. Nigdy więcej tak nie rób, nie mogę cie stracić!” – wyznał i zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – dodał zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że na razie nadal będziesz mieszkać z rodzicami. Jack postawił Ci dwa warunki: będziesz musiała go często odwiedzać i zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
EyelessJackFanks
Nagle obudziłaś się.
Nadal leżałaś na ziemi, powoli zaczęłaś otwierać oko. Na razie wszystko było rozmazane i niewiele widziałaś. Zobaczyłaś, że nadal jesteś w dziurze, w której zemdlałaś. Nie było przy Tobie Jacka. Słyszałaś tylko jak ktoś przez łzy woła Twoje imię. W końcu wzrok Ci się wyostrzył i wstałaś obolała z ziemi. Zastanawiałaś się przez chwilę dlaczego jesteś tutaj sama. Postanowiłaś znów spróbować wspiąć się na górę. Podskoczyłaś i stało się coś dziwnego, zawisłaś w powietrzu. Zobaczyłaś swoje ciało, leżało na ziemi z rozprutym brzuchem, całe we krwi. Usłyszałaś dwa głosy, jeden z nich na pewno należał do Jacka. „Dlaczego?! Dlaczego ona, a nie ja?!”. Potem odezwał się drugi głos: „Nawet jeśli będziesz tu stał przez wieki, to ona się nie obudzi.”. Rozpoznałaś ten głos, należał do Jeffa. „To wszystko przeze mnie! Gdyby nie wiedziała, gdybym nie dostał ataku!” – wrzeszczał wściekły Jack. „To nie twoja wina, ona sama to zrobiła.” – powiedział Jeff, próbując go uspokoić. Nie mogłaś dłużej słuchać jak Jack się obwiniał. Wyleciałaś z dziury i stanęłaś przed nimi. „T-to ty?” – powiedział Jack, wyglądał jakby zobaczył ducha. Jeff wyglądał podobnie. „Ty jesteś duchem!” – krzyknął. „Co?!” – zawołałaś. Jack podbiegł do Ciebie i przytulił Cię. „Nie wiem jak to się stało, ale nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cię stracić!” – szeptał Ci do ucha tak. żeby Jeff nie usłyszał. Wróciliście do rezydencji. Slender wytłumaczył Ci, że duchami zostają osoby, które zbyt mocno kochały coś na tym świecie i nie mogły tego opuścić. Poszłaś z Jackiem do swojego pokoju. Przez dłuższą chwile rozmawialiście. „Nawet jeśli jesteś duchem, to nigdy więcej tak nie rób. Nie mogę cie stracić!” – powiedział Jack. Widziałaś, że zaraz po tych słowach zarumienił się. Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko zrezygnował. „Musisz być głodna.” – powiedział zatroskany, ale wiedziałaś, że to nie to chciał na początku powiedzieć. Spojrzałaś na siebie i zobaczyłaś, że jesteś cała w błocie i krwi. „Wolałabym się najpierw umyć.” – odpowiedziałaś. Wstałaś i wyjęłaś czyste ubrania z szuflady, po czym poszłaś do łazienki. Gdy brałaś prysznic, usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Obróciłaś się, w drzwiach stał Jack. „Jack! Nie patrz!” – wrzasnęłaś. „Przepraszam.” – powiedział, ale nie wyglądał jakby miał zamiar wychodzić. Wiedziałaś, ze nie ma oczu, ale czułaś jakby na Ciebie patrzył. „Chciałbym cię zobaczyć.” – powiedział, ale zabrzmiało to jak pytanie. Nagle usłyszałaś głos Jeffa: „Kto tam tyle siedzi?!”. Nie wiedziałaś co zrobić, lecz nagle Jack zawołał: „To ja! Za chwile wychodzę, zawołam cię!”. Jeff odszedł od drzwi, ubrałaś się szybko i pobiegliście do pokoju Jacka, który był najbliżej. „Mało brakowało…” – powiedziałaś, po czym oboje zaczęliście się śmiać. Nagle usłyszeliście głos Jeffa: „Jack! Chyba coś zgubiłeś!”. Wszyscy wyjrzeli ze swoich pokojów, łącznie z Wami. Zamarłaś, gdy Jeffa, który trzyma Twój stanik. „Jack! No ja cię o to nie podejrzewałem! Czy ty zawsze takie nosiłeś?!” – Jeff krzyczał na całe gardło. Widać było, że go to bawi. Jack zaczerwienił się. „T-to m-mój. Oddawaj!” – powiedziałaś i rzuciłaś się na Jeffa. On tylko się roześmiał i zaczął uciekać, wołając: „Całkiem duży, chociaż myślałem, że będzie większy!”. Biegłaś za nim po całym domu, a on wymachiwał Twoją bielizną. Po chwili Jack zagrodził mu drogę, wyrwał z ręki Twój stanik i podał Tobie. „Dziękuję.” – powiedziałaś i cała czerwona pobiegłaś do pokoju, żeby w końcu go ubrać. Do Twojego pokoju wszedł Jack. „Już dobrze?” – spytał. „Tak, to nic.” – powiedziałaś, mimo że nadal było Ci wstyd. Gdy w końcu się uspokoiłaś, zaczęłaś rozmawiać z Jackiem o Waszej przyszłości. Ustaliliście, że zamieszkasz z nim. Ale postawił Ci jeden warunek: będziesz musiała zostać jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
tylko o tym marzzyłam ❤❤❤ kocham kocham kocham
swietny Quiz szauneczek
lena_vs_swiat
Najśmiesniejsze było kiedy Jeff znalazł stanik i zaczął jeszcze z nim uciekać XD 👌😂 A potem słynny bohater nasz oddal nam stanik a my spieprzyliśmy go założyć 👍 Następnym razem pilnuj ten stanik bo ktoś inny z paczki ci weźmie xD
Elianne
„Jack złapał Cię za rękę” Przeczytałam: „Jack złapał Cię za nerkę”
Karen_The_Killer
Wcześniej płakałam bo Jack mnie zabił w poprzednim quizie, a teraz płacze ze śmiechu xD
ZwariowanaTb
ZRÓB KOLEJNĄ CZĘŚĆ!!!
patipuli
NO I CO DALEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ ;-; Z TYM STANIKEM MN ROZWALIŁO XDDDDDDDDDDD