Syriusz Black Nareszcie nastała przerwa świąteczna i w pełni mogłaś odpocząć od tego całego harmidru, którego dostarczała Ci nauka. Byłaś pilną uczennicą, dlatego stopnie były dla Ciebie bardzo ważne. Ostatnio jednak było coś ważniejszego, co w pewnym sensie przyćmiło naukę. Uśmiechnęłaś się delikatnie, przerzucając rękę przez długość łóżka, ale tam czekało na Ciebie rozczarowanie. Syriusza już nie było, a w dodatku nie wiedziałaś nawet kiedy wyszedł. – Zjemy razem śniadanie? – Usłyszałaś głos przyjaciółki, która cicho zapukała do drzwi. Przytaknęłaś na jej propozycję, chociaż wcale nie miałaś ochoty na żadne śniadanie. Szybko wstałaś z łóżka, wykonując poranne czynności. Cały ten czas zastanawiałaś się, gdzie jest Syriusz, skoro jest tak wcześnie? Odpowiedź na Twoje pytanie nadeszła w drodze do Wielkiej Sali, gdy to tłum uczennic z maślanymi oczami, krążyło wokół Black’a. Zatrzymałaś się w połowie drogi, obserwując całe zbiorowisko, jakie narobiła banda Huncwotów. Cała czwórka trzymała na swoich rękach przesłodkie zajączki, na których widok wszystkie dziewczyny wręcz piszczały z zachwytu. – Zachowują się, jak dzieci, nie uważasz? – Zagadnęła ironicznie Twoja przyjaciółka. – Też tak uważam. – Odpowiedziałaś, wywracając oczami. W chwili, gdy wchodziłaś do Wielkiej Sali, Twój wzrok i Syriusza połączył się, ale nie utrzymałaś długo tego kontaktu. Byłaś zła na niego, bo wolał popisywać się ze swoimi koleżkami przed tuzinem dziewczyn, zamiast spędzić ten czas z Tobą. Przez ponad 6 lat ubiegał się o Twoje względy, a gdy już mu się udało tak po prostu sobie odpuścił? Posmutniałaś na samą myśl. Zajęłaś miejsce przy stole, próbując odgonić od siebie nieprzyjemne myśli. Niewielu uczniów zostało na święta w Hogwarcie, dlatego panował spokój. Ty zostałaś tutaj tylko ze względu na Syriusza, który przecież sam Cię o to prosił. Dłubałaś właśnie widelcem w talerzu, gdy coś puchatego wyczułaś na swoim ramieniu. Szybkim, przestraszonym ruchem strąciłaś to z siebie. – Co ty wyprawiasz?! – Skarciłaś Syriusza, który w dłoni głaskał małego gryzonia. – Chciałem ci zrobić niespodziankę. – Wyszczerzył się, podając Ci białego króliczka. Początkowo nie byłaś zadowolona, ale gdy zaczął tak uroczo poruszać noskiem, Twoje serce zmiękło. – Wiedziałem, że ci się spodoba. – Uniósł się z dumą Black, głaszcząc Twój policzek. – Tym wszystkim innym dziewczyną też się podobało? – Odgryzłaś się sarkastycznie, mierząc chłopaka zabójczym wzrokiem. – A ty znowu zazdrosna… – Prychnął, ale wiedziałaś, że to mu pochlebia. – A jak ty byś się czuł, gdybym od rana przebywała w towarzystwie innych chłopaków, robiąc dla każdego maślane oczy? – Skrzyżowałaś ręce na piersi. – Prawdopodobnie poczułbym się tak samo, jak ty. – Wzruszył ramionami, zupełnie z obojętnym wyrazem twarzy. – Dzięki za zrozumienie. – Odrzuciłaś włosy do tyłu, zasiadając ponownie przy stole, tyłem do Black’a. Nagle poczułaś, jak przeciąga Cię przez ławę i bierze na ręce. Musiałaś mocno trzymać zajączka, który teraz cały trząsł się ze strachu. – Co ty odwalasz?! – Próbowałaś, jakoś uwolnić się z jego ramion. – Drogie Panie. – Zaczął Syriusz, odwracając was w stronę dziewczyn. – Ta oto cna niewiasta, która doszczętnie skradła moje serce jest w tej chwili bardzo niezadowolona z faktu, że do mnie wzdychacie. Dlatego chciałbym wam ogłosić, że jest moją dziewczyną, a teraz może się cieszyć. – Skierował swoją roześmianą twarz w Twoją stronę. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię i dobrze, że po chwili zabrał Cię do dormitorium, gdzie mogłaś uniknąć wszystkich zdziwionych spojrzeń. Black przez resztę dnia próbował Ci udobruchać i przepraszał z milion razy, tłumacząc Ci, że jesteś najważniejsza na świecie! Wesołych Świąt! Podziel się wynikiem w komentarzu!
JAMES Dowiedziałaś się od Lily, że James szuka dziewczyn, które chciałyby przebrać się za Wielkanocne Zajączki. Ruda przyjaciółka wyraziła wielką aprobatę i za wszelką cenę chciała Cię wciągnąć w ten głupi pomysł. Nie za bardzo przepadałaś za Huncowtami i starałaś się ich unikać. Dogadywałaś się jedynie z Peterem, który okazał się dobrym towarzyszem na lekcjach Transmutacji. Przez wgląd na Twoją przyjaciółkę, zgodziłaś się pójść do Jamesa, ale zagroziłaś, że będziesz tam tylko stać i patrzeć. Doskonale wiedziałaś, że Ci rozwydrzeni chłopcy chcą tylko popatrzeć sobie na dziewczęce ciała, a gdy tylko wyjdą za próg, zapomną o nich. – Cześć, James! – Rozpromieniła się Lily na widok Potter’a. Nie czułaś się tam ani trochę komfortowo zwłaszcza, że teraz wszystkie spojrzenia skierowane były w Twoją stronę. – A któż to nas zaszczycił? – Syriusz Black, przełożył ramię przez Twoje plecy, uśmiechając się szelmowsko. – Tylko patrzę. – Uniosłaś dłonie w geście obronnym, odsuwając się tym samym od chłopaka. Kiery ruszył „kasting” o mało nie zamarłaś, widząc swoją przyjaciółkę w poniżającej kreacji. Natychmiast rzuciłaś się do niej z szatą, okrywając jej prawie półnagi zadek. – To się nazywa dyskwalifikacja! – Rzucił James, uderzając jakimś śmiesznym młotkiem w ławę. – Wiesz, gdzie mamy twój konkurs?! – Stanęłaś przed nim. – Tutaj. – Wystawiłaś środkowy palec w jego stronę. Lily nie była zadowolona z faktu, że przerwałaś jej w tym całym przedstawieniu, ale guzik Cię obchodziło jej zdanie. Ważne, że całkowicie nie dała się skompromitować przez tę bandę napalonych kretynów. – Dziewczyny, przepraszam! – Dogonił was przestraszony Remus. – To był ich pomysł, ja nie mam z tym nic wspólnego! – Wiem Remusie, że nie byłbyś zdolny do czegoś takiego. – Odpowiedziała pokrzepiająco Lily. Chwyciłaś ją z powrotem za ramię, nawet nie zważając na przerażoną minę Lupina. – Co ty wyprawiasz?! – Rzuciłaś oskarżające spojrzenie na swoją przyjaciółkę. Lily jedynie owinęła się ciaśniej Twoją szatą i spuściła swój wzrok na podłogę. Miałaś ogromną nadzieję, że żaden z Huncowtów nie namieszał jej w głowie i przez to jest teraz nieszczęśliwa. – Zakochałam się w Jamesie. – Wyznała, a Tobie opadła szczęka. – Podoba mi się już od dłuższego czasu, ale nie zwraca na mnie uwagi, dlatego postanowiłam go zainteresować właśnie w ten sposób. Na jej twarzy malowały się wypieki, a Twoja krew zawrzała z nienawiści do chłopaka, który tak łatwo zawładną sercem Twojej najlepszej przyjaciółki. – Już ja sobie z nim pogadam! – Zapewniłaś i ruszyłaś na poszukiwania Potter’a pomimo, że Lily była temu przeciwna. Wróciłaś ponownie do jednej z pustych klas, gdzie nadal roznegliżowane dziewczyny, paradowały w tych fikuśnych strojach. – Potter! – Wskazałaś na niego palcem i ruszyłaś w jego stronę. W drogę próbował wejść Ci Syriusz, ale zagroziłaś mu różdżką przed twarzą i szybko dał sobie spokój. – Ty do mnie, truskaweczko? – Uśmiechnął się pobłażliwie, robiąc do Ciebie maślane oczy. Naprawdę w tej chwili zagotowało się w Tobie ze złości i chwyciłaś go mocno za krawat, przyciągając bliżej siebie tak, że wasze twarze dzieliły jedynie milimetry. – Mamy do pogadania! – Wysyczałaś, prowadząc Jamesa na odosobnioną rozmowę. Wszyscy obecni w sali nawet pozostała trójka Huncowtów, patrzyli na was z niedowierzaniem i zaskoczeniem, ale Twoim obecnym celem było rozprawienie się z Potter’em. Zaprowadziłaś go na Wieżę Astronomiczną, która w tych godzinach była całkowicie pusta, dlatego wasza rozmowa będzie całkowicie bezpieczna. – Tęskniłem za tobą! – Od razu po wejściu do pomieszczenia dosłownie rzucił się na Twoje usta, a Ty odwzajemniłaś ten dobrze znany gest. – Co to miało znaczyć dzisiaj?! – Spojrzałaś na niego złowrogo, gdy w końcu się od siebie oderwaliście. – Myślałam, że dałeś sobie w końcu spokój z innymi dziewczynami! – Skrzyżowałaś ręce na piersi. – Nie bądź zazdrosna. – Rozpromienił się, a poza tym to głównie pomysł Syriusza. – Mamy teraz o wiele gorszy problem niż nasz sekretny związek. – Przewróciłaś oczami. – Lily się w tobie podkoch***. James zdawał się zaskoczony Twoimi słowami, ale nie został na to obojętny i mocno Cię przytulił. – Nie interesuje mnie Lily. – Odpowiedział z wymalowaną szczerością na twarzy. – Zbyt długo starałem się o ciebie, aby teraz przeskoczyć na drugi kwiatek. Odetchnęłaś w duchu, chociaż wcale nie podobało Ci się oszukiwanie swojej najlepszej przyjaciółki. Byłaś świetną aktorką podobnie jak James, ale kurtyna już zapadła. – A wracając do tematu. – Zaczął nieśmiało. – Naprawdę uważam, że bardzo ładnie wyglądałabyś w stroju króliczka. – Poruszał znacząco brwiami. – Zajączka, jeśli już. – Przewróciłaś oczami. – Ale nie jestem aż tak zdesperowana, aby paradować pół nago między napalonymi samcami. – Jednym samcem. – Sprostował. – No nie daj się prosić. Udałaś, że się zastanawiasz, ale już po chwili nie trzymałaś go dłużej w niepewności, bo za bardzo Ci na nim zależało. – Zgoda, ale żadnych gapiów więcej. – Zagroziłaś. – Niech tylko, któryś spróbuje! – Warknął i zaprowadził Cię do swojego dormitorium. Tak oto w ten pokrętny sposób spędziłaś swoją Wielkanoc w ramionach Jamesa Potter’a. Wesołych Świąt! Podziel się wynikiem w komentarzu!
TOM Od paru dobrych dni nie wychodziłaś ze swojego dormitorium. Nie zamknęłaś tylko drzwi do pokoju, ale zamknęłaś się sama w sobie. Niedawno dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży i to w dodatku z kim? Z Tomem Riddle’em, który sieje postrach w całej szkole. Ty uważałaś go za dobrego człowieka, a co gorsza, pokochałaś go całym swoim sercem, oddając mu ciało i duszę. Nadeszła Wielkanoc, a Ty nawet nie wróciłaś do domu na święta, bo tam czułabyś się jeszcze gorzej. Zostałaś w Hogwarcie, podobnie jak Tom, którego zaczęłaś unikać. Bałaś się mu spojrzeć w oczy, a co dopiero wyznać prawdę. Koleżanki namówiły Cię do zjedzenia z nimi śniadania w Wielkiej Sali i o dziwo nawet nie zaprzeczyłaś. Wiedziałaś, że i tak nie dadzą Ci spokoju, a przecież potrzebowałaś teraz jedzenia i witamin. Dużo schudłaś, a co za tym idzie, nie wyglądałaś na okaz zdrowia. – Dlaczego nie nic nie jesz? – Zapytała jedna z przyjaciółek, gdy widziała Twoje marne próby wchłonięcia czegokolwiek. – Muszę do łazienki! – Zasłoniłaś usta dłonią i szybko podbiegłaś do łazienki Jęczącej Marty, która znajdowała się najbliżej. Zwymiotowałaś wszystko, co wcześniej udało Ci się zjeść, a to wszystko przez tą cholerną ciążę… Podeszłaś do umywalki i obmyłaś sobie twarz. Myślałaś, że masz jakieś halucynacje, ale właśnie w tej chwili wszystkie umywalki zaczęły się rozdzielać i układać, w jakby tunel. Odsunęłaś się kawałek, opierając plecami o jedną z kabin, nie dowierzając własnym oczom. Z tego wszystkiego wyłonił się Tom, trzymający w ręku różdżkę, wymawiając coś w dziwnym języku i wszystkie umywalki, powróciły do swojego normalnego położenia. – [Twoję imię]?! – Zauważył Cię po chwili. – Co ty tutaj robisz?! Byłaś w takim szoku i przestrachu, że nawet zapomniałaś, jak się nazywasz. Nie chciałaś wpaść na Toma, a już na pewno nie w takich okolicznościach. – To samo mogłabym zapytać ciebie. – Odepchnęłaś się od kabiny, próbując wyjść z łazienki za wszelką cenę. – Długo cię nie widziałem. – Pojawił się przed Tobą, jak jakaś zjawa. – Unikasz mnie? – Oczywiście, że nie. – Udałaś głupią. – Po prostu mam ostatnio sporo na głowie. – Wzruszyłaś ramionami. – Wiesz, że nie umiesz kłamać, prawda? – Dotknął swoimi zimnymi palcami Twojego policzka. – Brakowało mi ciebie. Nie potrafiłaś już dłużej tłumić w sobie tych wszystkich emocji i z całej siły wtuliłaś się w jego tors. Zapomniałaś nawet zapytać go o to całe przedstawienie, które miało tu miejsce przed chwilą i wyłącznie milczałaś. – Jestem w ciąży, Tom. – Wyszeptałaś. Chłopak odsunął Cię na długość ramion, tak by mógł spojrzeć Ci w oczy. – Co powiedziałaś?! – Przytrzymał Cię trochę za mocno i po chwili poluzował uścisk. – Jestem w ciąży! – Powiedziałaś już nieco głośniej. – Z tobą! Cholernie bałaś się tego dnia i jego reakcji, ale zupełnie nie takiego obrotu spraw się spodziewałaś. Tom wziął Cię w swoje ramiona i mocno otulił swoim ciałem. Łzy pociekły po Twoich policzkach. – A już myślałem, że jesteś chora. Wyglądasz strasznie… – Obadał Twoją twarz. – Dzięki. – Prychnęłaś. – Ale nic mi nie powiesz? Żadnych wyrzutów sumienia ani nic? – Co się stało, to się przecież nie odstanie. – Wzruszył obojętnie ramionami. – Nie mogę jednak obiecać, że będę dobrym ojcem. Jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił i bałaś się odezwać, bo z nim nigdy nic nie wiadomo. – Niech więc tak będzie. – Odezwał się ponownie. – Zaopiekuję się wami. Uśmiechnęłaś się czule, kiedy chłopak położył dłoń na Twoim brzuchu. – Chodź, może w Wielkiej Sali uda nam się jeszcze zjeść parę pisanek. – Chwyciłaś go za dłoń i razem wyszliście z łazienki. Wesołych Świąt! Podziel się wynikiem w komentarzu!
DRACO Przed przerwą świąteczną w Hogwarcie, otrzymaliście jeszcze wiele nauki. Głównie na tym byłaś skupiona w ostatnim czasie i nie zawracałaś sobie głowy znajomymi. Odcięłaś się od życia towarzyskiego i całymi dniami siedziałaś z nosem w książkach. Nie zauważyłaś nawet, że Twój najlepszy przyjaciel, Draco zachowuje się inaczej niż zwykle. – Hej. – Podeszłaś do niego w przerwie między lekcjami. – Coś cię trapi? Wpatrywał się w okno, a jedyną odpowiedzią na Twoje pytanie było prychnięcie z jego strony. Wiedziałaś, że zaniedbałaś tę znajomość, ale przecież doskonale wiedział, że zależy Ci na nauce. – Wszystko gra? – Położyłaś mu dłoń na ramieniu, ale ten natychmiast ją strącił. – Nic nie gra, [Twoje imię] – Odrzekł i ruszył przed siebie. Próbowałaś porozmawiać z Pansy i innymi uczniami, którzy w jakikolwiek sposób znają Draco, ale nikt nic nie wiedział, co może się z nim dziać. Podejrzewałaś spisek przeciwko Tobie i sama wzięłaś sprawę w swoje ręce. – Draco! – Ruszyłaś natychmiast za nim, a gdy już go dogoniłaś, ujęłaś jego dłoń. – Możemy porozmawiać? Początkowo nie był zadowolony z tego pomysłu, ale po chwili zgodził się, zapraszając Cię do jednej z pustych klas. – Co się dzieje? – Odsunęłaś mu krzesło, a sama usiadłaś na ławce. Na twarzy blondyna pojawił się smutek i rozczarowanie. Sama poczułaś się źle, widząc w jakim stanie znajduje się obecnie Twój przyjaciel. – Nie wyjeżdżam do domu na święta. – Wzruszył ramionami. – Wiesz, w domu znajduje się On i reszta Śmierciożerców, dlatego nie chce mi się wracać. Jako jedna z nielicznych osób, wiedziałaś, że Draco znajduje się już w szeregach Voldemorta, ale ani trochę wasza przyjaźń nie uległa przez ten fakt zmianie. Chciałaś być dla niego zawsze ostoją i tak będzie tym razem. – Jeśli ma cię to pocieszyć, to ja zostanę tutaj z tobą. – Położyłaś swoją dłoń na jego. – Nie zostaniesz sam z tym problemem. – Uśmiechnęłaś się pokrzepiająco. – Wracaj do rodziny [Twoje imię]! Jestem tylko twoim przyjacielem i nie widzę powodów, dla których miałabyś tu zostać. – Wstał z krzesła, przeczesując swoje zmierzwione włosy. – Od tego właśnie są przyjaciele, Draco. – Podeszłaś do niego, przytulając się w jego tors. – Wiesz, że zawsze możesz liczyć na mnie, nawet gdy chwilowo wpadłam w wir nauki. – Zachichotałaś. Podniosłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy, uśmiechając się porozumiewawczo. On odsunął delikatnie Twoje włosy z czoła i czule pocałował Cię w usta, czego kompletnie się nie spodziewałaś. – Draco… My jesteśmy przyjaciółmi. – Wyrwałaś się z jego ramion, próbując odpędzić galopujące myśli. Cholernie podobał Ci się ten pocałunek i ten sposób, w jaki robił to blondyn. Nikt wcześniej nie wywołał u Ciebie tyle emocji podczas prostego pocałunku. – Przecież widzę, jak to na ciebie wpłynęło. – Uśmiechnął się łobuzersko. – Powiedz mi prosto w twarz, że to nic dla ciebie nie znaczyło. Przez chwilę mierzyliście się spojrzeniem, a Draco wykonał dokładnie to samo, co wcześniej. Tym razem jednak zarzuciłaś mu ręce na szyję i przyciągnęłaś bliżej siebie, pogłębiając tym samym pocałunek. – Spędzisz ze mną Wielkanoc? – Spytał, gdy już się od siebie oderwaliście. – Wiesz, że tak. – Trąciłaś go nosem, uśmiechając się szeroko. Tym sposobem wasza dwójka zbliżyła się do siebie, spędzając razem najwspanialsze święta pod słońcem. Wesołych Świąt! Podziel się wynikiem w komentarzu!
Syriusz Nareszcie nastała przerwa świąteczna i w pełni mogłaś odpocząć od tego całego harmidru, którego dostarczała Ci nauka. Byłaś pilną uczennicą, dlatego stopnie były dla Ciebie bardzo ważne. Ostatnio jednak było coś ważniejszego, co w pewnym sensie przyćmiło naukę. Uśmiechnęłaś się delikatnie, przerzucając rękę przez długość łóżka, ale tam czekało na Ciebie rozczarowanie. Syriusza już nie było, a w dodatku nie wiedziałaś nawet kiedy wyszedł. – Zjemy razem śniadanie? – Usłyszałaś głos przyjaciółki, która cicho zapukała do drzwi. Przytaknęłaś na jej propozycję, chociaż wcale nie miałaś ochoty na żadne śniadanie. Szybko wstałaś z łóżka, wykonując poranne czynności. Cały ten czas zastanawiałaś się, gdzie jest Syriusz, skoro jest tak wcześnie? Odpowiedź na Twoje pytanie nadeszła w drodze do Wielkiej Sali, gdy to tłum uczennic z maślanymi oczami, krążyło wokół Black’a. Zatrzymałaś się w połowie drogi, obserwując całe zbiorowisko, jakie narobiła banda Huncwotów. Cała czwórka trzymała na swoich rękach przesłodkie zajączki, na których widok wszystkie dziewczyny wręcz piszczały z zachwytu. – Zachowują się, jak dzieci, nie uważasz? – Zagadnęła ironicznie Twoja przyjaciółka. – Też tak uważam. – Odpowiedziałaś, wywracając oczami. W chwili, gdy wchodziłaś do Wielkiej Sali, Twój wzrok i Syriusza połączył się, ale nie utrzymałaś długo tego kontaktu. Byłaś zła na niego, bo wolał popisywać się ze swoimi koleżkami przed tuzinem dziewczyn, zamiast spędzić ten czas z Tobą. Przez ponad 6 lat ubiegał się o Twoje względy, a gdy już mu się udało tak po prostu sobie odpuścił? Posmutniałaś na samą myśl. Zajęłaś miejsce przy stole, próbując odgonić od siebie nieprzyjemne myśli. Niewielu uczniów zostało na święta w Hogwarcie, dlatego panował spokój. Ty zostałaś tutaj tylko ze względu na Syriusza, który przecież sam Cię o to prosił. Dłubałaś właśnie widelcem w talerzu, gdy coś puchatego wyczułaś na swoim ramieniu. Szybkim, przestraszonym ruchem strąciłaś to z siebie. – Co ty wyprawiasz?! – Skarciłaś Syriusza, który w dłoni głaskał małego gryzonia. – Chciałem ci zrobić niespodziankę. – Wyszczerzył się, podając Ci białego króliczka. Początkowo nie byłaś zadowolona, ale gdy zaczął tak uroczo poruszać noskiem, Twoje serce zmiękło. – Wiedziałem, że ci się spodoba. – Uniósł się z dumą Black, głaszcząc Twój policzek. – Tym wszystkim innym dziewczyną też się podobało? – Odgryzłaś się sarkastycznie, mierząc chłopaka zabójczym wzrokiem. – A ty znowu zazdrosna… – Prychnął, ale wiedziałaś, że to mu pochlebia. – A jak ty byś się czuł, gdybym od rana przebywała w towarzystwie innych chłopaków, robiąc dla każdego maślane oczy? – Skrzyżowałaś ręce na piersi. – Prawdopodobnie poczułbym się tak samo, jak ty. – Wzruszył ramionami, zupełnie z obojętnym wyrazem twarzy. – Dzięki za zrozumienie. – Odrzuciłaś włosy do tyłu, zasiadając ponownie przy stole, tyłem do Black’a. Nagle poczułaś, jak przeciąga Cię przez ławę i bierze na ręce. Musiałaś mocno trzymać zajączka, który teraz cały trząsł się ze strachu. – Co ty odwalasz?! – Próbowałaś, jakoś uwolnić się z jego ramion. – Drogie Panie. – Zaczął Syriusz, odwracając was w stronę dziewczyn. – Ta oto cna niewiasta, która doszczętnie skradła moje serce jest w tej chwili bardzo niezadowolona z faktu, że do mnie wzdychacie. Dlatego chciałbym wam ogłosić, że jest moją dziewczyną, a teraz może się cieszyć. – Skierował swoją roześmianą twarz w Twoją stronę. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię i dobrze, że po chwili zabrał Cię do dormitorium, gdzie mogłaś uniknąć wszystkich zdziwionych spojrzeń. Black przez resztę dnia próbował Ci udobruchać i przepraszał z milion razy, tłumacząc Ci, że jesteś najważniejsza na świecie! Super właśnie go chciałam wylosować😄❤😍😃
zuuxu
Syriusz Black
Nothingtoleft10
Syriusz Black
Nareszcie nastała przerwa świąteczna i w pełni mogłaś odpocząć od tego całego harmidru, którego dostarczała Ci nauka. Byłaś pilną uczennicą, dlatego stopnie były dla Ciebie bardzo ważne. Ostatnio jednak było coś ważniejszego, co w pewnym sensie przyćmiło naukę. Uśmiechnęłaś się delikatnie, przerzucając rękę przez długość łóżka, ale tam czekało na Ciebie rozczarowanie. Syriusza już nie było, a w dodatku nie wiedziałaś nawet kiedy wyszedł.
– Zjemy razem śniadanie? – Usłyszałaś głos przyjaciółki, która cicho zapukała do drzwi.
Przytaknęłaś na jej propozycję, chociaż wcale nie miałaś ochoty na żadne śniadanie. Szybko wstałaś z łóżka, wykonując poranne czynności. Cały ten czas zastanawiałaś się, gdzie jest Syriusz, skoro jest tak wcześnie? Odpowiedź na Twoje pytanie nadeszła w drodze do Wielkiej Sali, gdy to tłum uczennic z maślanymi oczami, krążyło wokół Black’a.
Zatrzymałaś się w połowie drogi, obserwując całe zbiorowisko, jakie narobiła banda Huncwotów. Cała czwórka trzymała na swoich rękach przesłodkie zajączki, na których widok wszystkie dziewczyny wręcz piszczały z zachwytu.
– Zachowują się, jak dzieci, nie uważasz? – Zagadnęła ironicznie Twoja przyjaciółka.
– Też tak uważam. – Odpowiedziałaś, wywracając oczami.
W chwili, gdy wchodziłaś do Wielkiej Sali, Twój wzrok i Syriusza połączył się, ale nie utrzymałaś długo tego kontaktu. Byłaś zła na niego, bo wolał popisywać się ze swoimi koleżkami przed tuzinem dziewczyn, zamiast spędzić ten czas z Tobą. Przez ponad 6 lat ubiegał się o Twoje względy, a gdy już mu się udało tak po prostu sobie odpuścił? Posmutniałaś na samą myśl.
Zajęłaś miejsce przy stole, próbując odgonić od siebie nieprzyjemne myśli. Niewielu uczniów zostało na święta w Hogwarcie, dlatego panował spokój. Ty zostałaś tutaj tylko ze względu na Syriusza, który przecież sam Cię o to prosił.
Dłubałaś właśnie widelcem w talerzu, gdy coś puchatego wyczułaś na swoim ramieniu. Szybkim, przestraszonym ruchem strąciłaś to z siebie.
– Co ty wyprawiasz?! – Skarciłaś Syriusza, który w dłoni głaskał małego gryzonia.
– Chciałem ci zrobić niespodziankę. – Wyszczerzył się, podając Ci białego króliczka.
Początkowo nie byłaś zadowolona, ale gdy zaczął tak uroczo poruszać noskiem, Twoje serce zmiękło.
– Wiedziałem, że ci się spodoba. – Uniósł się z dumą Black, głaszcząc Twój policzek.
– Tym wszystkim innym dziewczyną też się podobało? – Odgryzłaś się sarkastycznie, mierząc chłopaka zabójczym wzrokiem.
– A ty znowu zazdrosna… – Prychnął, ale wiedziałaś, że to mu pochlebia.
– A jak ty byś się czuł, gdybym od rana przebywała w towarzystwie innych chłopaków, robiąc dla każdego maślane oczy? – Skrzyżowałaś ręce na piersi.
– Prawdopodobnie poczułbym się tak samo, jak ty. – Wzruszył ramionami, zupełnie z obojętnym wyrazem twarzy.
– Dzięki za zrozumienie. – Odrzuciłaś włosy do tyłu, zasiadając ponownie przy stole, tyłem do Black’a.
Nagle poczułaś, jak przeciąga Cię przez ławę i bierze na ręce. Musiałaś mocno trzymać zajączka, który teraz cały trząsł się ze strachu.
– Co ty odwalasz?! – Próbowałaś, jakoś uwolnić się z jego ramion.
– Drogie Panie. – Zaczął Syriusz, odwracając was w stronę dziewczyn. – Ta oto cna niewiasta, która doszczętnie skradła moje serce jest w tej chwili bardzo niezadowolona z faktu, że do mnie wzdychacie. Dlatego chciałbym wam ogłosić, że jest moją dziewczyną, a teraz może się cieszyć. – Skierował swoją roześmianą twarz w Twoją stronę.
Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię i dobrze, że po chwili zabrał Cię do dormitorium, gdzie mogłaś uniknąć wszystkich zdziwionych spojrzeń. Black przez resztę dnia próbował Ci udobruchać i przepraszał z milion razy, tłumacząc Ci, że jesteś najważniejsza na świecie!
Wesołych Świąt!
Podziel się wynikiem w komentarzu!
Super! Lecę odkryć pozostałe wyniki :)
hermionagranger44
tom riddle
_Dracko_
Tom Ridle
.Angelika.
UUUUUUUUUUUUUUU Tom Riddle
nanila4321
JAMES
Dowiedziałaś się od Lily, że James szuka dziewczyn, które chciałyby przebrać się za Wielkanocne Zajączki. Ruda przyjaciółka wyraziła wielką aprobatę i za wszelką cenę chciała Cię wciągnąć w ten głupi pomysł. Nie za bardzo przepadałaś za Huncowtami i starałaś się ich unikać. Dogadywałaś się jedynie z Peterem, który okazał się dobrym towarzyszem na lekcjach Transmutacji.
Przez wgląd na Twoją przyjaciółkę, zgodziłaś się pójść do Jamesa, ale zagroziłaś, że będziesz tam tylko stać i patrzeć. Doskonale wiedziałaś, że Ci rozwydrzeni chłopcy chcą tylko popatrzeć sobie na dziewczęce ciała, a gdy tylko wyjdą za próg, zapomną o nich.
– Cześć, James! – Rozpromieniła się Lily na widok Potter’a.
Nie czułaś się tam ani trochę komfortowo zwłaszcza, że teraz wszystkie spojrzenia skierowane były w Twoją stronę.
– A któż to nas zaszczycił? – Syriusz Black, przełożył ramię przez Twoje plecy, uśmiechając się szelmowsko.
– Tylko patrzę. – Uniosłaś dłonie w geście obronnym, odsuwając się tym samym od chłopaka.
Kiery ruszył „kasting” o mało nie zamarłaś, widząc swoją przyjaciółkę w poniżającej kreacji. Natychmiast rzuciłaś się do niej z szatą, okrywając jej prawie półnagi zadek.
– To się nazywa dyskwalifikacja! – Rzucił James, uderzając jakimś śmiesznym młotkiem w ławę.
– Wiesz, gdzie mamy twój konkurs?! – Stanęłaś przed nim. – Tutaj. – Wystawiłaś środkowy palec w jego stronę.
Lily nie była zadowolona z faktu, że przerwałaś jej w tym całym przedstawieniu, ale guzik Cię obchodziło jej zdanie. Ważne, że całkowicie nie dała się skompromitować przez tę bandę napalonych kretynów.
– Dziewczyny, przepraszam! – Dogonił was przestraszony Remus. – To był ich pomysł, ja nie mam z tym nic wspólnego!
– Wiem Remusie, że nie byłbyś zdolny do czegoś takiego. – Odpowiedziała pokrzepiająco Lily.
Chwyciłaś ją z powrotem za ramię, nawet nie zważając na przerażoną minę Lupina.
– Co ty wyprawiasz?! – Rzuciłaś oskarżające spojrzenie na swoją przyjaciółkę.
Lily jedynie owinęła się ciaśniej Twoją szatą i spuściła swój wzrok na podłogę. Miałaś ogromną nadzieję, że żaden z Huncowtów nie namieszał jej w głowie i przez to jest teraz nieszczęśliwa.
– Zakochałam się w Jamesie. – Wyznała, a Tobie opadła szczęka. – Podoba mi się już od dłuższego czasu, ale nie zwraca na mnie uwagi, dlatego postanowiłam go zainteresować właśnie w ten sposób.
Na jej twarzy malowały się wypieki, a Twoja krew zawrzała z nienawiści do chłopaka, który tak łatwo zawładną sercem Twojej najlepszej przyjaciółki.
– Już ja sobie z nim pogadam! – Zapewniłaś i ruszyłaś na poszukiwania Potter’a pomimo, że Lily była temu przeciwna.
Wróciłaś ponownie do jednej z pustych klas, gdzie nadal roznegliżowane dziewczyny, paradowały w tych fikuśnych strojach.
– Potter! – Wskazałaś na niego palcem i ruszyłaś w jego stronę.
W drogę próbował wejść Ci Syriusz, ale zagroziłaś mu różdżką przed twarzą i szybko dał sobie spokój.
– Ty do mnie, truskaweczko? – Uśmiechnął się pobłażliwie, robiąc do Ciebie maślane oczy.
Naprawdę w tej chwili zagotowało się w Tobie ze złości i chwyciłaś go mocno za krawat, przyciągając bliżej siebie tak, że wasze twarze dzieliły jedynie milimetry.
– Mamy do pogadania! – Wysyczałaś, prowadząc Jamesa na odosobnioną rozmowę.
Wszyscy obecni w sali nawet pozostała trójka Huncowtów, patrzyli na was z niedowierzaniem i zaskoczeniem, ale Twoim obecnym celem było rozprawienie się z Potter’em.
Zaprowadziłaś go na Wieżę Astronomiczną, która w tych godzinach była całkowicie pusta, dlatego wasza rozmowa będzie całkowicie bezpieczna.
– Tęskniłem za tobą! – Od razu po wejściu do pomieszczenia dosłownie rzucił się na Twoje usta, a Ty odwzajemniłaś ten dobrze znany gest.
– Co to miało znaczyć dzisiaj?! – Spojrzałaś na niego złowrogo, gdy w końcu się od siebie oderwaliście. – Myślałam, że dałeś sobie w końcu spokój z innymi dziewczynami! – Skrzyżowałaś ręce na piersi.
– Nie bądź zazdrosna. – Rozpromienił się, a poza tym to głównie pomysł Syriusza.
– Mamy teraz o wiele gorszy problem niż nasz sekretny związek. – Przewróciłaś oczami. – Lily się w tobie podkoch***.
James zdawał się zaskoczony Twoimi słowami, ale nie został na to obojętny i mocno Cię przytulił.
– Nie interesuje mnie Lily. – Odpowiedział z wymalowaną szczerością na twarzy. – Zbyt długo starałem się o ciebie, aby teraz przeskoczyć na drugi kwiatek.
Odetchnęłaś w duchu, chociaż wcale nie podobało Ci się oszukiwanie swojej najlepszej przyjaciółki. Byłaś świetną aktorką podobnie jak James, ale kurtyna już zapadła.
– A wracając do tematu. – Zaczął nieśmiało. – Naprawdę uważam, że bardzo ładnie wyglądałabyś w stroju króliczka. – Poruszał znacząco brwiami.
– Zajączka, jeśli już. – Przewróciłaś oczami. – Ale nie jestem aż tak zdesperowana, aby paradować pół nago między napalonymi samcami.
– Jednym samcem. – Sprostował. – No nie daj się prosić.
Udałaś, że się zastanawiasz, ale już po chwili nie trzymałaś go dłużej w niepewności, bo za bardzo Ci na nim zależało.
– Zgoda, ale żadnych gapiów więcej. – Zagroziłaś.
– Niech tylko, któryś spróbuje! – Warknął i zaprowadził Cię do swojego dormitorium.
Tak oto w ten pokrętny sposób spędziłaś swoją Wielkanoc w ramionach Jamesa Potter’a.
Wesołych Świąt!
Podziel się wynikiem w komentarzu!
nanila4321
TOM
Od paru dobrych dni nie wychodziłaś ze swojego dormitorium. Nie zamknęłaś tylko drzwi do pokoju, ale zamknęłaś się sama w sobie. Niedawno dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży i to w dodatku z kim? Z Tomem Riddle’em, który sieje postrach w całej szkole. Ty uważałaś go za dobrego człowieka, a co gorsza, pokochałaś go całym swoim sercem, oddając mu ciało i duszę.
Nadeszła Wielkanoc, a Ty nawet nie wróciłaś do domu na święta, bo tam czułabyś się jeszcze gorzej. Zostałaś w Hogwarcie, podobnie jak Tom, którego zaczęłaś unikać. Bałaś się mu spojrzeć w oczy, a co dopiero wyznać prawdę.
Koleżanki namówiły Cię do zjedzenia z nimi śniadania w Wielkiej Sali i o dziwo nawet nie zaprzeczyłaś. Wiedziałaś, że i tak nie dadzą Ci spokoju, a przecież potrzebowałaś teraz jedzenia i witamin. Dużo schudłaś, a co za tym idzie, nie wyglądałaś na okaz zdrowia.
– Dlaczego nie nic nie jesz? – Zapytała jedna z przyjaciółek, gdy widziała Twoje marne próby wchłonięcia czegokolwiek.
– Muszę do łazienki! – Zasłoniłaś usta dłonią i szybko podbiegłaś do łazienki Jęczącej Marty, która znajdowała się najbliżej. Zwymiotowałaś wszystko, co wcześniej udało Ci się zjeść, a to wszystko przez tą cholerną ciążę…
Podeszłaś do umywalki i obmyłaś sobie twarz. Myślałaś, że masz jakieś halucynacje, ale właśnie w tej chwili wszystkie umywalki zaczęły się rozdzielać i układać, w jakby tunel. Odsunęłaś się kawałek, opierając plecami o jedną z kabin, nie dowierzając własnym oczom. Z tego wszystkiego wyłonił się Tom, trzymający w ręku różdżkę, wymawiając coś w dziwnym języku i wszystkie umywalki, powróciły do swojego normalnego położenia.
– [Twoję imię]?! – Zauważył Cię po chwili. – Co ty tutaj robisz?!
Byłaś w takim szoku i przestrachu, że nawet zapomniałaś, jak się nazywasz. Nie chciałaś wpaść na Toma, a już na pewno nie w takich okolicznościach.
– To samo mogłabym zapytać ciebie. – Odepchnęłaś się od kabiny, próbując wyjść z łazienki za wszelką cenę.
– Długo cię nie widziałem. – Pojawił się przed Tobą, jak jakaś zjawa. – Unikasz mnie?
– Oczywiście, że nie. – Udałaś głupią. – Po prostu mam ostatnio sporo na głowie. – Wzruszyłaś ramionami.
– Wiesz, że nie umiesz kłamać, prawda? – Dotknął swoimi zimnymi palcami Twojego policzka. – Brakowało mi ciebie.
Nie potrafiłaś już dłużej tłumić w sobie tych wszystkich emocji i z całej siły wtuliłaś się w jego tors. Zapomniałaś nawet zapytać go o to całe przedstawienie, które miało tu miejsce przed chwilą i wyłącznie milczałaś.
– Jestem w ciąży, Tom. – Wyszeptałaś.
Chłopak odsunął Cię na długość ramion, tak by mógł spojrzeć Ci w oczy.
– Co powiedziałaś?! – Przytrzymał Cię trochę za mocno i po chwili poluzował uścisk.
– Jestem w ciąży! – Powiedziałaś już nieco głośniej. – Z tobą!
Cholernie bałaś się tego dnia i jego reakcji, ale zupełnie nie takiego obrotu spraw się spodziewałaś. Tom wziął Cię w swoje ramiona i mocno otulił swoim ciałem. Łzy pociekły po Twoich policzkach.
– A już myślałem, że jesteś chora. Wyglądasz strasznie… – Obadał Twoją twarz.
– Dzięki. – Prychnęłaś. – Ale nic mi nie powiesz? Żadnych wyrzutów sumienia ani nic?
– Co się stało, to się przecież nie odstanie. – Wzruszył obojętnie ramionami. – Nie mogę jednak obiecać, że będę dobrym ojcem.
Jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił i bałaś się odezwać, bo z nim nigdy nic nie wiadomo.
– Niech więc tak będzie. – Odezwał się ponownie. – Zaopiekuję się wami.
Uśmiechnęłaś się czule, kiedy chłopak położył dłoń na Twoim brzuchu.
– Chodź, może w Wielkiej Sali uda nam się jeszcze zjeść parę pisanek. – Chwyciłaś go za dłoń i razem wyszliście z łazienki.
Wesołych Świąt!
Podziel się wynikiem w komentarzu!
nanila4321
DRACO
Przed przerwą świąteczną w Hogwarcie, otrzymaliście jeszcze wiele nauki. Głównie na tym byłaś skupiona w ostatnim czasie i nie zawracałaś sobie głowy znajomymi. Odcięłaś się od życia towarzyskiego i całymi dniami siedziałaś z nosem w książkach. Nie zauważyłaś nawet, że Twój najlepszy przyjaciel, Draco zachowuje się inaczej niż zwykle.
– Hej. – Podeszłaś do niego w przerwie między lekcjami. – Coś cię trapi?
Wpatrywał się w okno, a jedyną odpowiedzią na Twoje pytanie było prychnięcie z jego strony. Wiedziałaś, że zaniedbałaś tę znajomość, ale przecież doskonale wiedział, że zależy Ci na nauce.
– Wszystko gra? – Położyłaś mu dłoń na ramieniu, ale ten natychmiast ją strącił.
– Nic nie gra, [Twoje imię] – Odrzekł i ruszył przed siebie.
Próbowałaś porozmawiać z Pansy i innymi uczniami, którzy w jakikolwiek sposób znają Draco, ale nikt nic nie wiedział, co może się z nim dziać. Podejrzewałaś spisek przeciwko Tobie i sama wzięłaś sprawę w swoje ręce.
– Draco! – Ruszyłaś natychmiast za nim, a gdy już go dogoniłaś, ujęłaś jego dłoń. – Możemy porozmawiać?
Początkowo nie był zadowolony z tego pomysłu, ale po chwili zgodził się, zapraszając Cię do jednej z pustych klas.
– Co się dzieje? – Odsunęłaś mu krzesło, a sama usiadłaś na ławce.
Na twarzy blondyna pojawił się smutek i rozczarowanie. Sama poczułaś się źle, widząc w jakim stanie znajduje się obecnie Twój przyjaciel.
– Nie wyjeżdżam do domu na święta. – Wzruszył ramionami. – Wiesz, w domu znajduje się On i reszta Śmierciożerców, dlatego nie chce mi się wracać.
Jako jedna z nielicznych osób, wiedziałaś, że Draco znajduje się już w szeregach Voldemorta, ale ani trochę wasza przyjaźń nie uległa przez ten fakt zmianie. Chciałaś być dla niego zawsze ostoją i tak będzie tym razem.
– Jeśli ma cię to pocieszyć, to ja zostanę tutaj z tobą. – Położyłaś swoją dłoń na jego. – Nie zostaniesz sam z tym problemem. – Uśmiechnęłaś się pokrzepiająco.
– Wracaj do rodziny [Twoje imię]! Jestem tylko twoim przyjacielem i nie widzę powodów, dla których miałabyś tu zostać. – Wstał z krzesła, przeczesując swoje zmierzwione włosy.
– Od tego właśnie są przyjaciele, Draco. – Podeszłaś do niego, przytulając się w jego tors. – Wiesz, że zawsze możesz liczyć na mnie, nawet gdy chwilowo wpadłam w wir nauki. – Zachichotałaś.
Podniosłaś głowę i spojrzałaś mu w oczy, uśmiechając się porozumiewawczo. On odsunął delikatnie Twoje włosy z czoła i czule pocałował Cię w usta, czego kompletnie się nie spodziewałaś.
– Draco… My jesteśmy przyjaciółmi. – Wyrwałaś się z jego ramion, próbując odpędzić galopujące myśli.
Cholernie podobał Ci się ten pocałunek i ten sposób, w jaki robił to blondyn. Nikt wcześniej nie wywołał u Ciebie tyle emocji podczas prostego pocałunku.
– Przecież widzę, jak to na ciebie wpłynęło. – Uśmiechnął się łobuzersko. – Powiedz mi prosto w twarz, że to nic dla ciebie nie znaczyło.
Przez chwilę mierzyliście się spojrzeniem, a Draco wykonał dokładnie to samo, co wcześniej. Tym razem jednak zarzuciłaś mu ręce na szyję i przyciągnęłaś bliżej siebie, pogłębiając tym samym pocałunek.
– Spędzisz ze mną Wielkanoc? – Spytał, gdy już się od siebie oderwaliście.
– Wiesz, że tak. – Trąciłaś go nosem, uśmiechając się szeroko.
Tym sposobem wasza dwójka zbliżyła się do siebie, spędzając razem najwspanialsze święta pod słońcem.
Wesołych Świąt!
Podziel się wynikiem w komentarzu!
DanusiaGrandziora
Syriusz
Nareszcie nastała przerwa świąteczna i w pełni mogłaś odpocząć od tego całego harmidru, którego dostarczała Ci nauka. Byłaś pilną uczennicą, dlatego stopnie były dla Ciebie bardzo ważne. Ostatnio jednak było coś ważniejszego, co w pewnym sensie przyćmiło naukę. Uśmiechnęłaś się delikatnie, przerzucając rękę przez długość łóżka, ale tam czekało na Ciebie rozczarowanie. Syriusza już nie było, a w dodatku nie wiedziałaś nawet kiedy wyszedł.
– Zjemy razem śniadanie? – Usłyszałaś głos przyjaciółki, która cicho zapukała do drzwi.
Przytaknęłaś na jej propozycję, chociaż wcale nie miałaś ochoty na żadne śniadanie. Szybko wstałaś z łóżka, wykonując poranne czynności. Cały ten czas zastanawiałaś się, gdzie jest Syriusz, skoro jest tak wcześnie? Odpowiedź na Twoje pytanie nadeszła w drodze do Wielkiej Sali, gdy to tłum uczennic z maślanymi oczami, krążyło wokół Black’a.
Zatrzymałaś się w połowie drogi, obserwując całe zbiorowisko, jakie narobiła banda Huncwotów. Cała czwórka trzymała na swoich rękach przesłodkie zajączki, na których widok wszystkie dziewczyny wręcz piszczały z zachwytu.
– Zachowują się, jak dzieci, nie uważasz? – Zagadnęła ironicznie Twoja przyjaciółka.
– Też tak uważam. – Odpowiedziałaś, wywracając oczami.
W chwili, gdy wchodziłaś do Wielkiej Sali, Twój wzrok i Syriusza połączył się, ale nie utrzymałaś długo tego kontaktu. Byłaś zła na niego, bo wolał popisywać się ze swoimi koleżkami przed tuzinem dziewczyn, zamiast spędzić ten czas z Tobą. Przez ponad 6 lat ubiegał się o Twoje względy, a gdy już mu się udało tak po prostu sobie odpuścił? Posmutniałaś na samą myśl.
Zajęłaś miejsce przy stole, próbując odgonić od siebie nieprzyjemne myśli. Niewielu uczniów zostało na święta w Hogwarcie, dlatego panował spokój. Ty zostałaś tutaj tylko ze względu na Syriusza, który przecież sam Cię o to prosił.
Dłubałaś właśnie widelcem w talerzu, gdy coś puchatego wyczułaś na swoim ramieniu. Szybkim, przestraszonym ruchem strąciłaś to z siebie.
– Co ty wyprawiasz?! – Skarciłaś Syriusza, który w dłoni głaskał małego gryzonia.
– Chciałem ci zrobić niespodziankę. – Wyszczerzył się, podając Ci białego króliczka.
Początkowo nie byłaś zadowolona, ale gdy zaczął tak uroczo poruszać noskiem, Twoje serce zmiękło.
– Wiedziałem, że ci się spodoba. – Uniósł się z dumą Black, głaszcząc Twój policzek.
– Tym wszystkim innym dziewczyną też się podobało? – Odgryzłaś się sarkastycznie, mierząc chłopaka zabójczym wzrokiem.
– A ty znowu zazdrosna… – Prychnął, ale wiedziałaś, że to mu pochlebia.
– A jak ty byś się czuł, gdybym od rana przebywała w towarzystwie innych chłopaków, robiąc dla każdego maślane oczy? – Skrzyżowałaś ręce na piersi.
– Prawdopodobnie poczułbym się tak samo, jak ty. – Wzruszył ramionami, zupełnie z obojętnym wyrazem twarzy.
– Dzięki za zrozumienie. – Odrzuciłaś włosy do tyłu, zasiadając ponownie przy stole, tyłem do Black’a.
Nagle poczułaś, jak przeciąga Cię przez ławę i bierze na ręce. Musiałaś mocno trzymać zajączka, który teraz cały trząsł się ze strachu.
– Co ty odwalasz?! – Próbowałaś, jakoś uwolnić się z jego ramion.
– Drogie Panie. – Zaczął Syriusz, odwracając was w stronę dziewczyn. – Ta oto cna niewiasta, która doszczętnie skradła moje serce jest w tej chwili bardzo niezadowolona z faktu, że do mnie wzdychacie. Dlatego chciałbym wam ogłosić, że jest moją dziewczyną, a teraz może się cieszyć. – Skierował swoją roześmianą twarz w Twoją stronę.
Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię i dobrze, że po chwili zabrał Cię do dormitorium, gdzie mogłaś uniknąć wszystkich zdziwionych spojrzeń. Black przez resztę dnia próbował Ci udobruchać i przepraszał z milion razy, tłumacząc Ci, że jesteś najważniejsza na świecie!
Super właśnie go chciałam wylosować😄❤😍😃
hetaliaistka
uwu draco
stopklatka
@hetaliaistka ja tez💚💚💚💚💚💚