,,Wiem, że uważasz mnie za nikogo. Nic dla Ciebie nie znaczę. Ale ty dla mnie znaczysz bardzo wiele. Więcej niż może Ci się wydawać.”
,,Wiem, że uważasz mnie za nikogo. Nic dla Ciebie nie znaczę. Ale ty dla mnie znaczysz bardzo wiele. Więcej niż może Ci się wydawać.”
Nie chciałam zakłócać tego upiornego, jednocześnie jednak tak przyjemnego dla uszu spokoju przerywanego świergotem ptaków albo szumem liści w koronach drzew, więc zawróciłam (…).
Będzie łomotać tak głośno, że da się je usłyszeć nawet w Chicago, jednak uratuje nas od przeziębienia, zwanym miłością.
Kanarek podleci pod Twoje okno, z którego codziennie wyglądasz. Otrzymasz ode mnie wiadomość, którą potraktujesz z przymrużeniem oka, choć nigdy nie mówiłam poważniej.
bo jak mam pokochać kogoś, nie kochając siebie samego. wszakże miłością nie obdarzę nikogo, nie znając jej wcześniej.
„— Mówiono mi, że ideały nie istnieją. — szepnęła Florence — Jednak ja w to nie wierzę. Ja już znalazłam swój ideał. — rzekła niepewnie — Którym jesteś ty.”
Ukradłeś mi serce, zostawiając bez nadziei. Ukradłeś mi miłość, pozwalając mi umrzeć. Ukradłeś mi duszę, pozwalając mojemu ciału umierać w agonii.
Zawsze była zdecydowana na wszystko, poza… swoim ulubionym kolorem. Wymyśliłem więc na to zabawę, która miała jej w tym pomóc. Ale miała nas też zbliżyć.
dziękuję za wspaniałe dwadzieścia jeden lat. jednak czas płynie nieubłaganie, a niektórzy muszą rzucić się w jego nurt ku lepszemu światu.
A wtedy radość, wiedząc jak wyczekiwana przez lata była, obrośnie w piórka i niczym dama z odległej krainy złoży dłonie na stole odmawiając herbaty. Będzie się śpieszyć.
„Jednak bez wątpienia zakochanie jest stanem wyjątkowo głupim. Jeden uśmiech jest w stanie sprawić, że zrobię dla ciebie wszystko, a jedno twoje słowo może zmienić mój cały dzień.”
„Wpuść kobietę do Królestwa Niebieskiego, choćby tylko jedną, a sprowadzi na złą drogę wszystkie anioły, jednego po drugim.“
Przyszedł moment, gdy wydoroślałem. A razem z nim jedno pytanie. Czy bez Ciebie jestem w stanie żyć?
Okrutne. To TY chcąc mnie zatrzymać znęcałeś się nade mną fizycznie. Okrutne. To JA niszczyłam siebie psychicznie, usprawiedliwiając ciebie…
No to od początku, nazywam się Danny i spodobał mi się ktoś, o tym będzie to opowiadanie.
— Internet wysiadł! – krzyknął z kuchni chłopak. — Czy to już czas na powolne umieranie w agonii zwanej nudą? – dodał, otwierając okno w celu polepszenia zasięgu.
Cisza. Wszędzie cisza. Zakłócana delikatnym tupaniem. Gdy wydaje Ci się, że śpię, ja wsłuchuję się w delikatne dźwięki Twoich stóp. Boisz się? Sprawiasz, że czuję się tym złym.
— Kłamstwo powtarzane choćby tysiące razy nie przestanie być kłamstwem. Jedynie w Twoich uszach stanie się prawdą. Bo im dłużej je powtarzasz — tym głębiej oszukujesz siebie.
— Strach jest jedynie wytworem stworzonym, by nauczyć się wygrywać nad emocjami. Bać należy się tylko strachu, Joshua.
Niewiele mniej niż rok temu biegaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy razem. Jednak czas nieubłaganie leci, zabiera ludzi z powierzchni ziemi… A Ciebie zabrał zbyt szybko.
najgorszych ludzi żegnamy ze łzami, podczas gdy za najlepszymi czasem nie potrafimy płakać ani przez moment
„Zapamiętaj czekoladko, ja Cię nigdy nie zapomnę. Twoje zmęczone oczy, roztrzepane włosy. Nie zapomnę Cię nigdy, zawsze będziesz moją czekoladką.”
Chcę poczuć rytm cza-czy w załamaniach nieboskłonów. Świat padnie na kolana, gdy nie będzie sił, by wstać. Jak ustać o własnych nogach, gdy kłody tylko się mnożą?
Z czasem zrozumiałem, że kochając obie osoby w rzeczywistości nie kocham żadnej z nich…