Wieczorem, gdy przychodziłam tam po pracy podlewając ziemię łzami, pocieszały mnie piosenki świerszczy i cykad. Patrzyłam wtedy na zachód słońca i myślałam że ona patrzy na mnie w tym samym czasie.
Wieczorem, gdy przychodziłam tam po pracy podlewając ziemię łzami, pocieszały mnie piosenki świerszczy i cykad. Patrzyłam wtedy na zachód słońca i myślałam że ona patrzy na mnie w tym samym czasie.
Po prostu daj mi rękę Żebym poczuła cię ten ostatni raz Potem odejdź i zapomnij o mnie
Do władzy dochodzą źli ludzie, a wraz z nimi pojawiają się krwiożercze bestie. Przedstawiciel każdej krainy ma za zadanie pozbyć się rywali i potworów. Czy miłość przezwycięży wszystko inne ?
„— Tęsknię za tobą, kuzynku — wyszeptał, przytulając znowu obrazek do piersi.”
Kręcisz mną dookoła, lekki piruet. Łamiesz mi kości, łamiesz mi serce. Zawsze byłam twoją marionetką, bawisz się mną i decydujesz o każdym moim ruchu.
Wycelował pistolet w jej pierś. – Jestem przygotowana na śmierć. – uśmiechnęła się. – Ale nie spodziewałam się jej z twoich rąk. Lubię niegrzecznych.
— Wiem, ale co to zmienia, kiedy według mnie nigdy nie powinieneś utracać wiary w siebie? Teraz spójrz. Jesteś nikim.
Jednak dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że siedząc w domu, czasu nie cofnę. Nieważne co zrobię, czasu nie cofnę. Mogę jedynie sprawić, by czas nie miał dla mnie znaczenia.
Znają się od zawsze, ale nie wiedzą o sobie nic. Zaręczeni od urodzenia, nigdy nie byli w związku. Na oczach całego świata, lecz zamknięci pod kloszem. To się nie może dobrze skończyć.
❝Chciałem mieć Cię tylko dla siebie, na wyłączność. Wolałem, byś nie należała do nikogo, niż była dla kogoś innego niż ja… A teraz? Teraz nie mam Cię wcale… ❞
Dziwny wynalazek Freda i George’a, powowduje dziwne rzeczy w głowie Freda. Lecz los się jednak do niego uśmiecha
Ale tej nocy będę najszczęśliwszą dziewczyną świata. Zobaczysz, twoje słowa nic dla mnie nie znaczą.
„Te wszystkie przemijające godziny, upływają coraz szybciej. A przez to tęsknię jeszcze bardziej…”
To nie tak, że nienawidzę tego kraju. Ba, nie nienawidzę nawet tego miasta. Ja nienawidzę ludzi. Niech ten nie piekielny ogień, a mój własny, pochłonie wszystko i wszystkich.
Nagły komunikat konduktora wyrwał ją z wodospadu myśli. – Stacja Charlottown! Dojeżdżamy! Pociąg miarowo zwalniał, aż w końcu się zatrzymał.
Ja ci chciałam dać wszystko Dałabym Ci gwiazdę, uchyliła nieba Gdyby tylko zaszła taka potrzeba
Desperacko krzyczę twoje imię. Zupełnie, jakbym łudziła się, że mi odpowiesz. Ale ciebie tu nie ma, jestem sama, samotna.
Zawsze podążałem za uczuciem, aby w końcu do ciebie dojść, więc chodź, i mnie pocałuj.
— Zawsze zwalasz winę na wszystkich, tym razem obwiń mnie. — rzekł drżącym głosem, próbując powstrzymać się od wybuchnięcia płaczu.
Ten sierpień był dla nas piękny. Czułam, że wreszcie mam kogoś, kto mnie rozumie. Widzę, że zatraciliśmy się we wspomnieniach. Sierpień przesunął się w chwilę w czasie. To wszystko minęło za szybko.
„Remusowi spłynęła łza po policzku. — Jestem potworem. I wiem, dlaczego zaatakowałem akurat Jamesa. — Lupin spojrzał na Aiofe. Dziewczyna była zdezorientowana. Serce zaczęło bić jej szybciej.”
Uśmiechnięta twarz Qingxuana, polne kwiaty mokre od rosy i upajająca woń rozpłynęły się w nicość, pozostawiając za sobą tylko miłe, ale mocno zaprawione goryczą wspomnienie. To tylko sen, Czarnovod.
Jej brat trafia do hospicjum, a ona zaczyna pakować się w kłopoty. Rodzice są bezsilni, nauczyciele wkurzeni. Po jednym z wybryków Harper ma wybór – być zawieszona lub odpracować winę w bibliotece.