— Jeszcze przejmę Kwangyię, i ani ty, ani twoje pachołki z Aespa mnie nie powstrzymają… — syknęła Mamba i zamieniając się w węża, opuściła Eodum, pozostawiając Naevis jedynie ze swymi rozterkami.
Yoohyeon, mamy siódmy lipca, a ty wciąż siedzisz bezczynnie i czekasz, aż szczęście samo natknie się na ciebie.
Jesteś dla mnie celebrytą, skarbie. Nieważne kim jesteś, jaką masz pracę, czy jesteś znany… Dla mnie jesteś jak celebrytą, którego podziwiam i kocham z całego serca.
choć pewnie już nigdy nie pokażesz mi czym jest miłość, ja zawsze będę zadawać sobie pytanie; czym jest miłość?
,,Jestem sam […]. To nie twoja wina. Tylko moja. Ale ja cię nie zostawiłem. Lecz ty mnie już tak.”
Kropelki krwi skapywały z kuchennego noża jedna za drugą, zostawiając po sobie niewielką czerwoną kałużę. Jeden, dwa, trzy, cztery…, pięćdziesiąt trzy.
„Nigdy więcej mnie tak nie wykorzystasz, spróbuj jeszcze raz a Twoje życie zamieni się w koszmar. – Na koniec szyderczo się uśmiechnęłam i wyszłam zamykając drzwi.”
– Zostawiłam tam wszystko, moich przyjaciół, rodzinę, stare mieszkanie, ulubione miejsca – krótko mówiąc, całe moje życie.
To zupełnie jak miłość ze starych zdjęć. Przestarzałe uczucie, które jednak wciąż wydaje się świeże, przynajmniej dla jednej ze stron. Szkoda, że ty o mnie zapomniałeś, mimo że ja wciąż pamiętam cię..
Dobrze wiesz, że szczęście nawet z bólu się rodzi. Proszę więc daj mi szansę, by to co boli ciebie — przerodziło się w tony szczęścia. Daj mi choćby jedną szansę. Daj mi stać się częścią twego świata.
Kochana Irene. Ludzie nazywają cię potworem, który nie pozwala mi żyć normalnie. Jakie jednak życie jest „normalne”? Według ludzi to, którym żyją oni… A może to ja mam najnormalniejsze życie?
— To jest jakaś paranoja! – krzyknąłem, wychylając się za barierkę balkonu — Tylko nie jestem pewny, którego z nas bardziej ona dotyczy… – dodałem, spoglądając na wspinającego się chłopaka.
«czasami wystarczy jedna chwila i kaprys losu, aby uczucia wciąż żyły i tęsknota do reszty zjadła serce. wystarczy jedna noc, by dwie dusze ponownie się spotkały, zanurzając w dawnym bólu i miłości.»
Byłam osobą stanowczą, która robiła to co podpowiadało jej serce i intuicja, dlatego wiedziałam, że muszę to zrobić, nawet jeśli tak bardzo to bolało, tak bardzo tego nie chciałam.
„Miała anielskie oczy, które kompletnie do niej nie pasują.” – Czyli o tym, że dobro nie zawsze wygrywa, a zakazana miłość, jest najlepszym typem miłości.
„— A więc obie zniszczymy sobie karierę! Chyba, że…” Czyli historia dwóch nieznajomych sobie kobiet, którym alkohol zdecydowanie nie służy — a tym bardziej nie służy ich karierze.
Uczucie złamania wciąż lepsze jest niż tamte żałosne dni. Więc po prostu swą przeszłość porzucam i wraz z nią i cię wyrzucam. Zapominam o żałości przeszłości i życiem swym żyć zaczynam. To wina twa.
„— Gorzej być nie może, Gyehyeon… – warknął ciemnowłosy, rzucając telefonem o ścianę — Więc bądź proszę na tyle miły i się ode mnie odp******, zanim na dobre zniszczysz mi życie” Czyli historia strat.
„— Błagam. Powiedz, że mnie kochasz, a nie jedynie robisz to wszystko z litości…”. Czyli krótki poemat na temat niepoznanych wcześniej uczuć, które w swej tajemniczości ostrzejsze są niż nóż.
liczę dni i noce bez ciebie. zdaje mi się już, że jest ich więcej niż gwiazd na niebie, które wspólnie kiedyś staraliśmy się zliczyć. pamiętasz jeszcze tamte noce?
„Nie sądziłem, że mnie pocałujesz”, czyli opowieść o kilku karteczkach, które przypadkiem trafiły do szafki nie tej osoby, co potrzeba. [prequel rooftop]
„Nie spodziewałem się, że odezwiesz się do mnie choćby słowem…” Czyli opowieść o licealnej miłości sprzed lat i pocałunkach, które odmieniły losy nie jednej powieści.
Młodość nie powróci, nawet jeżeli przyrzekaliśmy sobie na początkach, że żyć będziemy teraźniejszością. Młodość zostanie na zawsze w przeszłości, tak jak i ty należysz już do historii.
A wszystko zaczęło się od wojny w jego sercu, która rozpętała się po spotkaniu przystojnego czarnowłosego.
—Ja tylko uchwyciłem sztukę i sztukę robioną przez sztukę. — Na jego twarzy cały czas pojawiał się przebiegły uśmieszek, który oznaczał zwycięstwo.
Koreanka wychowana w Japonii, powraca do swojego rodzinnego kraju, aby kontynuować naukę. Spotyka tam swoją dawną miłość – Park Jimina. Czy to uczucie odrodzi się po ich spotkaniu?
Otaczała go ciemność. Przedzierał się przez niezgłębioną puszczę. Nagle oślepiło go światło księżyca i ujrzał przed sobą postać. Nie był sam, nie stąpał w ciemności. Było jasno. A ona stała tuż obok.