„— Proszę, JJ. Nie wychodziłam od tygodni, chcę posiedzieć na plaży ostatni raz. „
„— Proszę, JJ. Nie wychodziłam od tygodni, chcę posiedzieć na plaży ostatni raz. „
Patrzył na swoją domenę i już rozumiał, że władza nad klątwami to nie wszystko, jednak panowanie nad całym światem… tak, to brzmiało o wiele lepiej.
„Nieszczęścia są słodkie, jak dojrzałe maliny, zbrodnie niewinne niczym zimne i przemoknięte mlekiem, płatki. Tragiczny śmiech, bawiące przerażenie. To horror czy komedia dla mojej psychiki?”
Nigdy nie było dla poetów słońca na niebie, więc nauczyli się hodować jego promienie w swych duszach.
Czemu i ja nie mogę taka być? Obojętna na krzywdę. Nie czująca już nic? Wrażliwość to ból. Chcę być obojętna.
„– Osobiście uważam, że na zimowe dni najlepszy jest kubek gorącej czekolady – odpowiedział, zastanawiając się chwilę. […] – Gorąca czekolada jest też idealna na smutki.”
Święta Bożego Narodzenia. Jedyny okres w roku, kiedy można naprawdę poczuć unikalną magię. Coś, czego nie da się opisać w żadnej księdze, żadnymi słowami.
„Bo życie dało nam wybór: oddać się w objęcia śmierci lub stać się jej nową wersją”
Powiedziałem przecież żegnaj! Więc dlaczego wciąż Cię spotykam? To przeznaczenie? Czy może po prostu moje serce chce Ciebie czuć w pobliżu…?
„– Moja mama zawsze mi powtarzała, że aniołki to osoby mieniące się w słońcu […] Tęsknią one za niebem, czyli swoim prawdziwym domem. Dlatego się ranią, chcąc uśmierzyć tęsknotę […]”
„— To jest Zoe […] siostra poprosiła, bym się nią zajęła przez kilka dni.”
“pierwszy raz uniosłem głowę znad samotnych nut i spojrzałem w niebo tam, gdzie płynie marzeń wartki nurt”
Żyjąca z dnia na dzień kobieta. Chciała zaznać tylko spokoju, którego od dziecięcych lat nie było jej dane osiągnąć. Zwykły wieczór w barze przy szklance brunatnej whisky jednak odmienił jej los.
„Twoje decyzje nas stoczyły, Yasin, i mimo że wciąż cię kocham, to teraz pozwól dokonać mi choć jednego dobrego wyboru.”
gram w chińczyka. i gram w karty, a karta dobrze mi idzie. bo nie mam szczęścia w miłości.
„— Jeśli mam wybierać między śmiercią, a byciem wilkołakiem — odezwała się trzęsącym głosem, na chwilę przykuwając ich uwagę — to wybieram siebie.”
„— Spotkamy się jeszcze? — spytał […] — Mam nadzieję — wyszeptała.”
„Poproś mnie kiedyś, abym zdefiniowała Ci własne szczęście. Zrobię to z chęcią, o ile nie zapomnę jak wygląda to uczucie”
„- Artie błagam cię, przecież ty ledwo potrafisz na mnie spojrzeć. Dobrze, że siedzę przed tobą bo z wzajemnością.” – Nazwij mnie Artie jeszcze raz i zobaczymy co się stanie wtedy mądralo – Szepnął.”
Peterowi przypominało to grę w Among Us czy rosyjskiego chowanego.