Po co komu… Edycja: sklep!

Po co komu wózek sklepowy?

To dla mnie, na wypadek gdybym się zmęczył.

To tak naprawdę jeden wielki przekręt i chwyt reklamowy, abyśmy kupowali więcej niż potrzebujemy.

Nie wiem - kosztuje aż złotówkę, więc nigdy mnie nie było na niego stać...

Na wszystkie towary, które przypadkowo strącam z półek...

Po co komu drabinka?

Żeby udowodnić ludziom, jak niewiele są w stanie osiągnąć bez pomocy z zewnątrz.

Na wypadek, gdyby ktoś stwierdził, że jest niespełnionym człowiekiem i chce osiągnąć wyżyny swoich możliwości, lub po prostu brakuje mu aktywności fizycznej.

Wcale nie jest tak, że to po prostu do sięgania po towary z wyższej półki...

Powinny zniknąć ze sklepów. Skrywają się pod nimi dzieci i nie można ich później odnaleźć.

Po co komu reklamówki jednorazowe?

Uświadamiają ludziom, jak częstym zjawiskiem w naszym życiu jest przemijalność...

To ostateczny dowód na to, że ludzkość nigdy ponownie nie będzie żyła w zgodzie z naturą.

Teoretycznie na przenoszenie zakupów, ale jestem przekonany, że tak naprawdę do czegoś innego. Jeszcze nie wiem, do czego, ale zamierzam to odkryć.

Jedyne do czego się przydają to do sprzątania psich odchodów.

Po co komu czytnik cen?

To nie jest czytnik cen! To skaner do pomiaru naszej satysfakcji z zakupów - coś jak pliki cookies.

Są bardzo przydatne, jeśli tylko dają się zhakować.

Nie wiem - raz im się przypatrzyłem od spodu. Raz.

Podejrzewam, że to nie jest ziemska technologia, a ukradziona od bardziej inteligentnych gatunków. Prawdopodobnie więc ma o wiele więcej zastosowań. Nie wiem, nie ufam im.

Po co komu reklama promocji?

To pozaziemska cywilizacja podsunęła ludzkości ten pomysł, by później oglądać z rozbawieniem, jak klienci zabijają się na promocji cebuli.

Bez sensu, mamo! Nie dość, że wydają na to kasę, to jeszcze w imię zarabiania mniej niż zwykle.

Służą one edukacji społeczeństwa w dziedzinie procentów.

To najściślej chroniona tajemnica państwowa, nikt nie powinien znać odpowiedzi na to pytanie!

Po co komu foliowe rękawiczki?

Jak to po co? Koronawirus!

Istnieją po to, by zawieruszyć się w zakupach klienta i by zostać później ze zdziwieniem odkrytym i wyrzuconym do kosza. Czyli po nic.

Pogłębiają one wrogość między naczelnymi a innymi gatunkami zwierząt.

Są produktem ubocznym spalania gumy. No dobra, wcale nie, ale tak myślałem jako dziecko.

Po co komu paragon?

Tak naprawdę na każdym paragonie znajduje się unikalny kod do szczęścia - niestety, wiedzą o tym tylko nieliczni.

Do wyklejania ścian. Tapeta z paragonów jest ostatnio w modzie.

Niepokojący związek ze słowem "parasol" zdaje się sugerować, że do ochrony przed deszczem. Nie działa.

Nie wiem, ale palą się ładnym żółtym płomieniem.

Po co komu wózek widłowy w sklepach budowlanych?

Tak jak w przypadku kosza na zakupy, służy do wożenia mojej osoby.

To idealny pojazd do podróży dookoła świata, po prostu nikt na to wcześniej nie wpadł.

Jestem przekonany, że była to zmechanizowana wersja lektyki dla zamożnych, lecz po zniesieniu monarchii użyto go do bardziej... prozaicznych celów.

Rozumiałbym, gdyby rozwożono nimi darmowe słodycze. Ale nie, po co. Trzeba samemu pójść po nie do półki i jeszcze za nie zapłacić.

Po co komu lodówka sklepowa?

Wciąż jestem zdania, że powinno się w niej hodować foki, lecz nikt mnie nie słucha - ludzkość woli prymitywnie trzymać w niej jedzenie...

Jestem przekonany, że tak naprawdę po drugiej stronie ścianki przechowuje się zwłoki ofiar - klientów, którzy podpadli. Dlatego nie kupuję nabiału.

Oto atrakcja turystyczna czynna w sezonie letnich upałów. Przyszedłem, skorzystałem, polecam.

To konkurencja dla lodówek z działu AGD! Zabierają mi klientów...

Po co komu magazyn sklepowy?

To składnica broni atomowej!

To padok dla surykatek.

To sekretne przejście do innego wymiaru.

Przechowywane są tam wszystkie zarobione pieniądze. Skarbiec.

Następny quiz za: 10

AnulujRozwiąż teraz

WONDERLAND #Music