No i jaki z tego morał? Żółte kwiatki to zuo! #1


1579r. Południowo-zachodnie niemcy. Niewielka wioska pod najwyższym szczytem Schwarzwald'u ; Feldberg'iem, zwanego niegdyś również Górą Ebbot. Letnie popołudnie, niebo zasnute ciężkimi, burymi chmurami, w powietrzu wisi zaduch. Młoda kobieta toruje sobie drogę przez tłum. Wygląda dość... niecodziennie. Suknia potargana i zabłocona, nie daje prawie żadnej osłony przed zimnym wiatrem, bosa, w oczach przerażenie, trzyma na oko trzyletnie dziecko i biegnie w bliżej nieokreślonym celu. Zaciekawieni przechodnie przez chwile śledzą ją wzrokiem by chwile potem, wrócić do przerwanych czynności. Kobieta biegnie dalej, wciąż utrzymując tempo, nie oglądając się za siebie ani nie zatrzymując się. Po jakimś czasie chyba dociera do celu. Staje przed dosyć dużym dworkiem, i kładzie dziecko, widocznie chłopca, na progu, po czym drżącymi rękami stuka kołatką w drzwi i po chwili już jej nie ma. Drzwi uchylają się, i zdziwiony służący biegnie po swego pana. W całym domu podnosi się wrzawa. W tym samym czasie, w innej części wioski strażnicy pojmują oskarżoną o czarną magię kobietę... Tak zaczęła się historia człowieka, który nie znał miłości, dziecka, które chciało zniszczyć całą ludzkość, demona, który przybywa kiedy wymówi się jego imię... Tak zaczęła się historia CHARA DREEMURR'A...
Zrób serię
Najpierw dokończ ,,Ups''

0 Super!
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie
Merdice
Merdice
Zobacz profil

Komentarze sameQuizy: 0


Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej