Niezręczne sytuacje w Derry #1 Głosowanie – Wersja hard!


Jest wietrzny dzień. Suszysz swoją bieliznę na balkonie. Razem z szumem wiatru, bieliznę wywiewa na drogę. Wiatr porywa ją prosto do kanału, a Ty biegniesz za nią. Nachylasz się, żeby zobaczyć, czy znajduje się ona w kanale. Twoim oczom ukazuje się przeraźliwy klaun. Mówi, że wywiało go z cyrku. Postanawiasz zapytać się go, czy widział Twoją bieliznę, w tym stringi, których posiadania się wstydzisz. Co poczniesz?!
Mówię zuchwale: "Hej klaunie, widziałeś może moje cyckonosze i pożółkłe gatki?"
Pytam się uprzejmie: "Drogi Panie klaunie, do kanału wpadła moja bielizna. Widział ją Pan może?"
Ee tam, to tylko jakaś chińska bielizna. Kupię sobie nową, poza tym ta gadka z klaunem nie ma sensu. Odchodzę.
O nie! Moje ulubione majteczki w kropeczki od wujka Tadzia!
Co ja teraz zrobię, będę chodzić bez gaci! Pytam się klauna, czy pożyczy mi swoje.
Szybko uciekam. Ten klaun mnie zje, zanim wyciągnę rękę w stronę swojej bielizny!
Krzyczę rozzłoszczony brakiem bielizny: "Masz mi oddać bieliznę, kanałowy zboczeńcu! Z cyrku Cię zmiotło, tak?! Chyba z domu publicznego!"

Zbierasz się na odwagę i piszesz list miłosny do osoby, która Ci się podoba: "Ciepła kluseczko, słodki misiaczku, dla Ciebie kupię kilogram buraczków. Mój aniołku okrąglutki, Twoje włosy mają kolor złociutki. Twój świński nosek, okrągła buzia, masz tyłek lepszy niż Twoja ex Zuzia. Jesteś miły i słodki, dla Ciebie noszę majteczki w kotki. Jesteś przystojny i ładny, dla Ciebie będę nawet podwładnym. Bez Ciebie będę w najgłębszym dole, dlatego czekaj na mnie przy szkole. Twoja (Twoje imię i nazwisko)." Po napisaniu listu wrzuciłeś go do szkolnej szafki swojej sympatii, a przynajmniej tak myślałeś, że się nie pomyliłeś. Wychodząc po lekcjach na szkolny dziedziniec, zamiast swojej sympatii zauważasz Henry'ego Bowersa z bandą, który zmierza w Twoją stronę, trzymają zgnieciony list. Krzyczy zdenerwowany, żebyś natychmiast wyjaśnił mu, o co chodzi. Ty się czujesz okropnie niezręcznie. Co robisz?!
Jestem oburzony! No chyba poprawnie adresowałem, skoro trafiło do Bowersa, a nie innego fagasa?
Mówię: "I co, zrobiłam na Tobie wrażenie, misiaczku?"
Mówię wstrząśnięty: "Nie czytaj tego. To po rusku. "
O nie! Zaraz mi coś zrobi, muszę się zmywać! Przed odejściem mówię jeszcze krótkie "przepraszam".
Ja tylko sugeruję prawdę o tej ciepłej kluseczce.
Tak ładnie się umalowałem na spotkanie ze swoją miłością, a tu klops...
Krzyczę podirytowany: "Zjeżdżaj mi z drogi, ośle! To nie był dla Ciebie list!"
Pytam się Henry'ego: "Może któryś z Twoich kolegów jest wolny?"
Tłumaczę się i przepraszam: "Sorry Henry, zaszła pomyłka. List miał trafić do kogoś innego. Pomyliłem szafki."
Pytam się grzecznie Henry'ego i jego kolegów, czy zrobią sobie ze mną selfie. Skoro już tu jestem, chcę mieć pamiątkę.
Podchodzę do chłopaka i wyrywam mu list z ręki, rzucając opryskliwie: "To chyba moje!"
Ignoruję to. Omijam chłopaków i odchodzę, skręcając w drugą ścieżkę.
O co kaman? Jestem chłopakiem i nie wiem, co ja musiałem pić, żeby zrobić taką akcję z listem!

Razem z bandą frajerów umawiacie się na plażowanie nad rzeką w Derry. Kąpiecie się w wodzie w strojach kąpielowych. Po wyjściu z wody wszyscy patrzą się na Twój tył. Beverly puszcza zawstydzony uśmiech, Bill chichocze, a Richie i Eddie komentują głośno wodorost przyczepiony do Twoich majtek. Orientujesz się, że podczas zanurzenia się w wodzie musiał Ci się przyczepić do pupy. Co robisz?!
Panikuję: "O nie, tylko nie to! Już druga para moich gaci od wujcia Tadzia!"
To jest chyba jakiś żart! Wydałem za ten markowy strój kąpielowy wszystkie swoje oszczędności!
Ee tam, to tylko głupi wodorost! Co będę panikować?
Śmieję się z siebie i swojej roślinki na pupie. Ale urwał!
Krzyczę do frajerów: "Co się gapicie? Paszoł won!"
Śmieję się i robię darmowy striptiz z wodorostami. Ha, od teraz jestem, syrenką!
Zawstydzam się i mocno zarumieniam. Teraz mają ze mnie bekę!
Zdejmuję wodorost z tyłka i jak gdyby nigdy nic siadam na kocu się poopalać.
Wojna na wodorosty!
Pyskuję: "Co? Człowieka z wodorostem nie widzieliście?!"

Odbywa się lekcja w szkole w Derry. Usadzono Cię do jednej ławki z Beverly. Podczas gdy nauczyciel od matematyki tłumaczy trudne równanie matematyczne, Ty nie wytrzymujesz i popuszczasz w majtki. Pachnie troszeczkę moczem. Beverly zauważa, że masz mokre spodenki. Przypiekają Ci się od razu policzki. Co robisz!?
To od tej matematyki tak się pos*ałem! Te równania są kosmiczne!
Proszę Beverly, żeby podała mi swój telefon komórkowy. Po cichu zatelefonuję z niego do mamusi, żeby przyszła po mnie i zmieniła mi pieluszkę.
Nie odzywam się i siedzę cały zasikany w ławce, czekając na koniec lekcji. Jaki wstyd!
Co za dramat! Chyba nie pokażę się już w szkole albo najlepiej zmienię klasę!
Szepczę do ucha Beverly, żeby po lekcjach pożyczyła mi podpaskę. Nie będę mieć mokro.
Wychodzę na środek sali i mówię nauczycielowi, że się posikałem. Ale beka!
Nie zważam na uwagę Beverly i chodzę z posikanymi majtkami do końca wszystkich lekcji.
Pytam się nauczycielowi, czy mógłbym iść do toalety. Oporządzę się tam.
Po kryjomu ściągam z siebie gacie i wyrzucam je przez okno. Może trafią na głowę nauczyciela lub jakiegoś ucznia!
Cicho śmieję się z samego siebie.

Zapraszasz do domu wujka, z którym od dawna się nie widziałeś. Wujek jest wykształconym magistrem i lubi porządek. Przed przyjściem gościa korzystasz z toalety. Myjąc ręce, zauważasz krew pryskającą z kranu. Strumień krwi zwiększa ciśnienie i pryska po całej łazience. Panikujesz. Cała łazienka jest we krwi. W końcu puka wujek. Chce skorzystać z toalety najpierw, jednak cała jest ubrudzona krwią. Co robisz?!
Zatrzymuję wujka i opowiadam mu jakąś ciekawą historię z życia wziętą.
Wyskakuję przez okno łazienkowe. Jakby co, nie ma mnie w domu!
Wychodzę z łazienki i mówię wujowi, żeby umył mój obs*any kibel.
Krzyczę z pomieszczenia, żeby najpierw położył mi na fotel nowo zakupione gatki. W tym czasie ja znajdę sposób na łazienkę, a później odbiorę swoje gacie.
Natychmiast wykręcam numer do egzorcysty, a wujowi każę poczekać na ogrodzie. Ten dom jest niebezpieczny!
Zamykam się na klucz i krzyczę do wujka, żeby poczekał na mnie chwilę, ponieważ się kąpię. Ja tymczasem postaram się szybko umyć łazienkę.
Zachęcam wujka do wejścia do łazienki. Będzie niezły prank!
Otwieram drzwi i skarżę się wujkowi: "Wujku, dostałam okres! Zaczęło się!"
Nie zdążę tego posprzątać. Tłumaczę wujkowi, że łazienka jest w remoncie i nie może być używana. Najwyżej będzie sikać na zewnątrz.
Panikuję i krzyczę, że w łazience stało się coś strasznego. Tłumaczę się wujkowi, jak to się stało, że wszędzie jest krew.
Szybko dzwonię po Rozenkową, będzie miała co myć.
Dzwonię do hydraulika i mówię: "Dzień dobry Panu, z kranu płynie czerwony burbon!"

Wracasz z zakupów spożywczych ulicą miasta Derry. Mijasz dom, który uchodzi za nawiedzony. Zza krzaków wybiega duży pies, który czuje od Ciebie mięso. Rzucasz kamieniem w dal, żeby odciągnąć psa uwagę. Niestety kamień przelatuje przez płot i wybija okna strasznego domu. Co robisz?!
Biegnę przed siebie i nie wracam do tego miejsca, pewnie ktoś to usłyszał lub zauważył!
Nie takie rzeczy robiłem, a wybicie szyb to dla mnie pikuś!
Bardziej martwię się psem. Muszę uciekać, zanim mnie dorwie!
Wykręcam telefon do Mike'a, on ma oborę w domu i mi pomoże z psem. A o wybite szyby się nie martwię.
Dalej rzucam kamieniami, mała wtopa z wybiciem okien mnie nie powstrzyma!
Niech duchy tego domu ubezpieczą się w Proamie. Dostaną odszkodowanie za mój atak na ich chatę.
Zwijam się i przybieram postać żółwia, żeby ochronić się przed psem.
Gonię psa i krzyczę na niego: "Ty kejtrze wredny! Won ode mnie! Won!"
Ignoruję te okna. Zamiast tego wyjmuję dużą lolę z siatki i daję psu. Niech ma, skoro tak błaga o jedzenie!
Szczerze, to mam to wszystko w nosie. Chcę w spokoju wrócić do domu.

W ostatni dzień szkoły siedzisz w bibliotece i ślęczysz nad książkami, poszukując czegoś ciekawego o Derry. Widząc to, podchodzi do Ciebie bibliotekarka i nakłania Cię do wyjścia na dwór w taką piękną pogodę. Wstając z krzesła, wypadają Ci z kieszeni kulki do gry. Przypadkowo nadeptujesz na kilka rozrzuconych i potykasz się o nie, upadając z łoskotem na nogi bibliotekarki. Co robisz?!
Wstaję i przepraszam bibliotekarkę, naprawdę nie chciałem upaść na jej nogi!
Co za głupie kulki! Nie wiedziałem, że mogę się na nich tak poślizgnąć. Chyba oddam je temu chińczykowi, co mi je sprzedał!
Mówię, leżąc z poobijaną głową na nogach bibliotekarki: "Cześć Pani bibliotekarko, czy ja jeszcze w ogóle żyję?"
Szybko wstaję i się otrzepuję. Co za wpadka! Dobrze, że są wakacje. Zapomni o tym za dwa miesiące.
Natychmiast się podnoszę i uciekam. Jaki wstyd!
Spokojnie, nic się nie stało. Te ubrania akurat były z lumpeksu. Jest w granicach tolerancji.
Mocno się zawstydzam i wstając, po raz drugi potykam się o kulki i leżę jak długi na podłodze.
Ale jej buty śmierdzą... Skąd ona te kapcie wytrzasnęła? Czy to są klapki Kubota?
Uciekam, ta baba mnie zaraz zgwałci!
Proszę wezwać pogotowie! Chyba mocno uderzyłem się w głowie i straciłem pamięć!

30 Super!
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 10

KukiCiasteczko

KukiCiasteczko

Zaje!

Odpowiedz
Bachantka

Bachantka

Jak ja je lubię 💗

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@Bachantka Dziękuję!💗💗😍

Odpowiedz
1
Reaness

Reaness

Super pomysł i naprawdę fajny quiz. Czekam na kolejne części ✨

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@Reaness Dziękuję bardzo! Następna część już niebawem ❤❤😄😘

Odpowiedz
1
Delphi.

Delphi.

omg, świetne!😂😍 kocham serie ,,Niezręcznych sytuacji” 😂💘 mam nadzieję że będą kolejne części😀🎈

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@Sorami.jpg Dzięki wielkie, haha! 💗😍Oczywiście, że będą!😊😀 W najbliższym czasie dodam drugą część😀😄

Odpowiedz
1
Delphi.

Delphi.

@Ameliag już nie mogę się doczekać 😁🎈

Odpowiedz
1
Gzubix

Gzubix

super 10/10

Odpowiedz
1
Ameliag

Ameliag

•  AUTOR

@Gzubix Dziękuję!😚❤

Odpowiedz
1

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej