Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla osób nieletnich. Zostaje w nich zachowana oryginalna pisownia.
Pamiętaj, że quizy są tworzone przez użytkowników i nie należy ich traktować jako porady medycznej. Jeżeli szukasz informacji dot. depresji lub pomocy, to odwiedź strony: Nastoletnia depresja, Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, Pokonać kryzys.

Narzekajstwo. Dlaczego nikt nie lubi mojego OC!? -Broń i metody walki cz 1


Zaznacz poprawną odpowiedź, aby przejść do następnego pytania.
Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie

Komentarze sameQuizy: 43

LokiSylvie

LokiSylvie

,,- Tostery – wydyszałam – zrobione są ze stali"
Zupełnie mnie to rozwaliło… 😂
Suuuuper seria, nie miałam pojęcia, że się tak wciągnę 😍. Świetny poradnik, mnóstwo w nim przydatnych rzeczy!

Odpowiedz
3
TW

TW

•  AUTOR

@LokiSylvie Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba ❤️

Odpowiedz
2
rara.avis

rara.avis

ToStEr

A tak serio. Wartościowy tekst. jak zwykle. Miło się czyta, dużo wnosi. po prostu super 🤩

Odpowiedz
3
TW

TW

•  AUTOR

@rara.avis Dziękuję :)

Odpowiedz
1
AngelaBlack

AngelaBlack

Cudowna seria, serio dająca do myślenia, i mam wielką nadzieję że będzie ciąg dalszy

Odpowiedz
1
TW

TW

•  AUTOR

[Komentarz usunięty przez użytkownika]

Odpowiedz
.antotsieiN.

.antotsieiN.

Kiedy czytałam twój opis walki, naprawdę próbowałam się skupić, ale…
Toster

Odpowiedz
4
TW

TW

•  AUTOR

@.antotsieiN. Toster istotnie.

Odpowiedz
1
.Anja

.Anja

Chciałabym tylko zaznaczyć,że przez to że zbyt wciągnęłam się w czytanie tego oto opowiadania, prawie spóźniłam się do szkoły rano 😂😅

Narzekajtwo jak zawsze cudowne, a fanart jest przepiękny, pogratuluj autorce talentu ;D

Aha, no i nie byłabym sobą gdybym nie wspominała o Hamiltonie :D
Został w nim zastosowany specyficzny zabieg (mój borze, cały musical to jeden wielki specyficzny zabieg 😍) a mianowicie na początku całego musicalu bohater, którego jeszcze nie znamy mówi nam, że to on zabiję głównego bohatera – Alexandra Hamiltona – problem jest jednak w tym, że jeszcze teoretycznie (bo np. ja oczywiście już ich znałam ;)) ale teoretycznie jeszcze nie znamy bohaterów. Nie wiemy kim on jest, w jakiej sytuacji do tego dojdzie, więc uważamy pozbawienie musicalu wszelkiej akcji i napięcia za tak absurdalne, że nawet nie bieżemy tego pod uwagę w dalszej części musicalu. Potem okazuje się, że bohater który to zapowiedział (czyli Aaron Burr) to tak naprawdę w pewnym sensie przyjaciel i rywal zarazem głównego bohatera, więc zapominamy o jego stwierdzeniu na samym początku. Dopiero w pewnym momencie filmu (gdzieś w połowie drugiego aktu) przypominamy sobie, że on przecież miał zabić głównego bohatera, a dzieje się to w momencie gdy już przywiążemy do wszystkich występujących tam postaci. Wydaje się nam to naprawdę jeszcze bardziej absurdalne i pomimo tego że Aaron serio strzela do Aleksandra wszyscy mają (że tak to ujmę xD) Pikachu na twarzy. W moich oczach cała scena śmierci i pojedynku w Hamiltonie jest rozegrana tak fenomenalnie, że chodźby dlatego warto zobaczyć ten film. Ogólnie pojedynek Aarona i Aleksandra to jedno wielkie przemyślenie, metafora i napięcie chociaż niby ,teoretycznie' wiemy jak on się skończy i ,teoretycznie' wiemy że nie będzie tam żadnego zwrotu akcji, ale jednak sam sposób jego wykonania sprawia że za każdym razem płaczemy (JA płaczę xD) i za każdym razem odczuwamy mocne emocje (w każdym razie JA odczuwam xD)
Moim zdaniem jest to jeden z najlepiej opisanych pojedynków i scen walki na jaki kiedykolwiek natknęłam w filmie, właśnie przez to że występuje w nim dwoje normalnych ludzi, których zarówno prywatnie jak i zawodowo których znamy od dłuższego czasu. Na początku musicalu znamy ich wszystkie idee i marzenia i ci niegdyś przyjaciele teraz spotykają się i za pomocą ,staroświeckiego' pojedynku strzelają w siebie lub nad siebie……
Chodź no cóż, nie chcę aż tak spoilerować ale naprawdę jest to dość nietypowe. W każdym razie niezależnie ile filmów, musicali czy bajek obejrzę, nadal będę uważać że to naprawdę wspaniały pojedynek, pomimo braku użycia jakichkolwiek elementów fantastyki, magii czy szermierki, polecam znaleźć ten fragment na YouTubie ✨❤️

Odpowiedz
3
TW

TW

•  AUTOR

@KreatywnAnia w sumie z takim rozwiązaniem jak w Hamiltonie spotkałam się już kiedyś w libretcie jakiejś opery, ale to faktycznie ciekawy sposób na wprowadzenie nagłego zagrożenia ze strony najmniej spodziewanej, mimo, że wiadomej.

Odpowiedz
2
.Anja

.Anja

@TW Przede wszystkim chodzi o absurd i oszołomienie, kiedy musical na samym początku wręcz mówi nam ,ok, jestem taki dobry że nawet nie muszę was trzymać w napięciu żeby wam się podobało, to Burr zabije Hamiltona :)'

Odpowiedz
3
pokaż więcej odpowiedzi (1)
.Emisia.

.Emisia.

Ten drugi fragment z dwóch, co były na początku, to bardzo fajnie wyszedł (ale ćwierć toster, co widać po oczach, i tak mnie rozwaliło, haha)
(+ hybryda tostera, bo dopiero teraz dotarłam :’D)
(Ok, napiszę tak – wszystkie te wstawki o tosterach mnie rozbawiają hah)

A fanart naprawdę wspaniały. Aż szkoda, że Solfatar został stworzony tylko na potrzeby Narzekajstwa.

I właśnie sobie zdałam sprawę, że w „Szklanym Tronie” nie dość, że bohaterka jest nieco sujkowata, to jeszcze włada potężną mocą dającą spory potencjał na te tam, efekty filmowe.

I dziękuję, bo ten rozdział Narzekajstwa może mi kiedyś pomóc w opisywaniu walk (które jednak rzadko robię, hmm)

Odpowiedz
5
.Emisia.

.Emisia.

@TW mniej więcej tak to jest heh
Chociaż mam wrażenie, że w dalszych częściach autorka próbowała trochę to zmienić
A magię ma ogromnie potężną ognistą, ale inni też mogą mieć (tyle że zwykle słabszą plus ogień jest bardzo rzadki).

Odpowiedz
2
TW

TW

•  AUTOR

@.Emisia. no właśnie. Rzadka i potężna supermoc oparta na jednym z żywiołów.

Odpowiedz
3
pokaż więcej odpowiedzi (1)
Pyladea

Pyladea

Jak zawsze czytałam z zapartym tchem… głównie dlatego, że za każdym zakrętem spodziewałam się swego własnego okrzyku: „o nie! co ja zrobiłam swoim bohaterom”. Zamiast tego zdałam sobie sprawę jak mało moi bohaterowie walczą i chyba muszę podszlifować nieco ten aspekt ich egzystencji. W sumie w związku z tym zapewne chęć dyskusji obudziła we mnie filologa. Także jeśli o Iliadę chodzi to ona też średnio nadaje się do ekranizacji. Ja też bardzo długo nie zdawałam sobie sprawy jak wyglądają tam opisy pojedynków, aż po pierwsze uświadomił nam to nasz wykładowca od antyku po drugie zapoznałam się z samą książką. Śmialiśmy się nawet że jakby chciał zorganizować film według książki to czytelnik zasnąłby zanim skończyłby się pojedynek, ewentualnie buchnął śmiechem. Bo tam najpierw jest zwykle dość długa pochwała jednego i drugiego z uczestników, potem siadają na rydwany, które dowożą ich na miejsce pojedynku i dopiero tam walczą. Prawda jest taka, że te masy żołnierzy i wojownicy skaczący pod niebo nie mają nic wspólnego z realiami epoki. Zbroja z brązu była tak ciężka, że trudno w tym było się poruszać, a co dopiero skakać. Nasz wykładowca opowiadał ze to tak jakby wypakować sobie plecak cegłami i z tym ruszyć na wroga. Ale wtedy wiedza o wojnie była powszechne, stąd jakby taki Aojda zaczął opowiadać o skaczących żołnierzach to by go po prostu wyśmiali i wymownie popukali się w głowę, ze takie dyrdymały plecie. tym za to czym mógł przyciągnąć uwagę były te piekielnie dla nas nudne katalogi, czyli np. spis okrętów. Po pierwsze podziwiano go wtedy za pamięć po drugie czasami jakieś imiona były już słuchaczom znane. To tak na marginesie, bo mi się piękne czasy pierwszego roku studiów przypomniały.

Odpowiedz
5
Pyladea

Pyladea

@Pyladea A żeby nie było, że bez sensu gadam, co jest sprawą bezdyskusyjną, ale jakieś pozory zachować trzeba, to myślę, że ważne jest chyba to żeby pisząc uwzględnić wiedzę czytelnika i jego upodobania. Wychodzi stąd, że pisząc trzeba sobie chyba wyobrazić takiego modelowego odbiorcę i zastanowić się co mogłoby mu się w danym miejscu spodobać. Sama łapię się na tym ze pisze czasami piękną historyjkę dla siebie i mojego OC nie uwzględniając obecności czytelnika. Problem jest w tym, że fakt mojego lubienia danej postaci często wynika tylko z tego, że jest moja i brak mi do niej odpowiedniego dystansu. A wracając jeszcze do samego felietoniku. Czekałam na niego strasznie niecierpliwie i codziennie po prostu sprawdzałam powiadomienia z nadzieją ze się pojawi a teram mimo tak wysoko postawionej poprzeczki wcale nie jestem rozczarowana, a opis numer dwa jest świetny, choć znacznie dłuższy niż ten pierwszy, a to tylko dowodzi że KARP ma sens. Czasem im więcej tym lepiej ;) Szczególnie jeśli chodzi o narzekajstwo. Teraz czekam na część kolejną część i dalsze bezcenne wskazówki (i jak wiesz nie ma w tym ani krztyny ironii). I przepraszam za długość tego komentarza i jego nienatematyczność.

Odpowiedz
3
TW

TW

•  AUTOR

@Pyladea o… w sumie z Iliady czytałam tylko fragmenty, i w zasadzie arbitralnie założyłam, ze w fragmentach których nie czytałam były jakieś bitwy :/
Co do pisania dla siebie i OC, to jedyną rzeczą, jaką zauważyłam mogącą się z tym wiązać jest ogromna ilość dygresji i przemyśleń postaci połączonych z literaturą, kulturą i filozofią, ale w sumie Dukaj robi to samo tylko bardziej i nikt się nie czepia.

Odpowiedz
1
Unde_Malum

Unde_Malum

Oprócz conarzekajstwowego wstydu i zażenowania moimi pracami (Gnijcie w koszu, koszmarne fanfiki!) Pojawił się też śmiech i to nawet dużo takowego. „Tostery są ze stali” – zakrztusiłam się wtedy kolacją 😂

Na początku nie wiedziałam, że są tam dwa teksty i czytając drugi, pomyślałam, że przeceniasz nasze szanowne autoreczki. Za dużo tam sensu. A tu się okazało, że to było bardziej twojsze niż ichsze! Mogłam się tego po tobie spodziewać ;)

Wyczekuję następnej części i mam nadzieję na może taką mini wzmiankę o buławie, bo, nie wiedzieć czemu, pałam do niej jakąś sympatią niezdefiniowaną ❤️

(I to jest tylko d e l i k a t n a perswazja…)

Odpowiedz
4
TW

TW

•  AUTOR

@Prozaiczna_Fantastyczka buława się, myślę, pojawi, bo jest lekceważona.

Odpowiedz
1
Venily

Venily

O matko, jeszcze nie skończyłam czytać, ale padłam przy fragmencie z tosterami xd. (Co mi przypomina że będę musiała wreszcie wziąć się za raka xd)

Odpowiedz
3
WeraHatake

WeraHatake

Narzekajstwo to jest to, co tygryski lubią najbardziej :’) ♥
Cholera, naprawdę świetnie opisałaś walkę w tym drugim wariancie – aż się wczułam, serio :o :D Ja właśnie wczoraj pisałam moją pierwszą (w retrospekcyjnym skrócie co prawda, ale zawsze) walkę i boję się, że jest fatalna ;w; Ale tego nie wiem, bo nikt mi nic nie mówi XD Mam jednak nadzieję, że może dlatego, że jest w miarę…? ;w;

Ah, @Stalkujem_TW – świetna praca! :o ♥

Odpowiedz
1
TW

TW

•  AUTOR

@WeraHatake Się cieszę :)
Czy walka ta jest walką z Narutowego fanfika? Jeśli tak, to nie umiem ocenić bo nie znam się na Narucie, ale myślę, że nie powinno być źle z Twoimi umiejętnościami :)

Odpowiedz
1
WeraHatake

WeraHatake

@TW ^_^ ♥
Yup :D Mam taką nadzieję xP Dzięki za wiarę we mnie! ♥

Odpowiedz
1
pokaż więcej odpowiedzi (2)

Nowe

Popularne

Kategorie

Powiadomienia

Więcej