Moje historię ze szkoły itp. Part 1

Byłam w przedszkolu miałam ok. 5-6 lat i uczyła nas taka pani nazwijmy ją pani Wiesia która wtedy miała około 55 lat. Po obiedzie oglądaliśmy bajki z pendrive'a(były tam bajki typu Tabaluga) od takiej pani Mirosławy(wymyślone imię) I na telewizorze był youtube no i tego dnia zamiast bajki z pendrive'a, Pani Wiesia włączyła tego YouTube. My chcieliśmy czesko-słowacką bajkę pt. ,,Sąsiedzi" pani wpisuje sąsiedzi i pierwsze co wyskakuje przeróbka i Pani Wiesia to włączyła i siadła do swego biurka i siedziała w telefonie. Po około 20 minutach przychodzi Pani Mirosława i przynosi nasze kolorowanki a w tle leci ,,k***a j****a kiełbasa" i Pani Mirosława się pyta Wiesi ,,co ty im Wiesia włączasz?"-pyta się Mirka. Na to pani Wiesia ,,Sąsiadów dzieci chciały to im włączyłam" I znowu lecą przekleństwa na to pani Wiesia ,,Jeju co to leci, a pewnie jakaś reklama" na to pani Mirka(Mirosława) ,,Wiesia to jest bajka z przekleństwami, tak zwana przeróbka" Pani Mirka wyłącza telewizor i mówi ,,Zapraszam na angielski w sali Sówek" no i do końca przedszkola nie było żadnej innej bajki poza ,,Tabaluga". Potem przeprowadziłam się do wsi obok tego miasta i od czasu do czasu jak tam przyjeżdżam to spotykam Panią Wiesię, która nie odpowida mi już na ,,dzień dobry"