Czy ty też masz tak… – dla koniarzy!

Jeśli na trening z instruktorem dostanę pierwszy raz jakiegoś konia zawsze sprawdzam jego rasę, wiek itp.

Często dostaję bardzo brudnego konia.

Przychodzę do stajni godzinę przed treningiem - w końcu trzeba mieć czas na wyczyszczenie konia.

Mam kilka swoich ulubionych miejsc, gdzie przywiązuje konia.

Co tam zasady - zawsze przechodzę za zadem konia.

Nienawidzę jeździć na hali, ale na ujeżdżalni uwielbiam.

Mam swój ,,lepszy'' kierunek jazdy (w moim przypadku to jazda w lewą stronę).

W jak wielkim odstępie od drugiego konia bym nie jechała, to zawsze mój koń go dogoni.

Chociaż bolą mnie nogi, lubię jeździć w kłusie anglezowanym bez strzemion.

Lubie jeździć kłusem ćwiczebnym coraz bardziej.

Nie mogę doczekać się galopu.

Mam motyle w brzuchu przed treningiem.

Zawsze po treningu przytulam konia, nawet jak go nie lubię.

Mam swojego ulubionego konia.

Po treningu zawsze zostaję na chwilę i zaczynam głaskać konie - oczywiście ciężko przestać.

Jeśli jest ktoś, kto potrzebuje pomocy przy siodłaniu lub czyszczeniu ja pomagam.

Nie mogę się doczekać kolejnego treningu.

To uczucie gdy wchodzisz do sklepu po treningu - wszyscy się od ciebie odsuwają, bo w końcu ,,śmierdzisz'' koniem i potem.