@.Emisia. no widzisz zabawne bo ja już w siebie nie wierzę
ale nadal próbuję pisać tamte serie, ale po pierwsze nie pokrywają się z moim stylem pisania, który się wyrobił, kiedy nie wrzuciłem nic, a po drugie tracę pomysł/wenę podczas pisania
Ciekawy pomysł… W sumie nie musi to mieć większego znaczenia, istnieje coś takiego jak pisarstwo konceptualne, polegające z grubsza na tym, że dzieło powstaje tylko w oparciu o jakiś interesujący pomysł, bez większego przesłania albo wielkich przygód. Przypomina mi to wiersz taki "Cisnąłem w ogień białą kartę, a z nią – nieskładne cztery rymy, co się nie chciały sprząc uparte, i bure z nich powiały dymy. Lecz gdy mnie otrzeźwiła proza, nagle z czarnego kałamarza zakwitła śnieżna tuberoza, co się czasami w życiu zdarza". Tylko z inną konkluzją i z bardzo ciekawym dodatkiem tego fenomenu że kwiaty barwią się atramentem (dziwię się, że w sumie nie widziałam jeszcze żeby ktoś wspomniał o tym w literaturze pięknej. Mam wrażenie, że to zjawisko ma duży potencjał estetyczno – metaforyczny). A poza tym jest to w sumie opowiadanie o tym opowiadaniu, więc fajno.
@TW właśnie tak myślałem o tym, ale z drugiej strony jestem zdania, że wszystko ma przesłanie, czyli jednocześnie nic nie ma przesłania co do wiersza, to fajny wiersz, faktycznie podobny co do barwienia kwiatków, też mnie to zastanawia co do reszty, dziękuję :D
.Emisia.
To podsumowanie życia osoby próbującej być pisarzem.
Earthquake
• AUTOR@.Emisia. no widzisz zabawne bo ja już w siebie nie wierzę
ale nadal próbuję pisać tamte serie, ale po pierwsze nie pokrywają się z moim stylem pisania, który się wyrobił, kiedy nie wrzuciłem nic, a po drugie tracę pomysł/wenę podczas pisania
TW
@Earthquake próbuuuuj. Albo zacznij pisać co innego. Ja tak zrobiłam zamiast się męczyć czwarty rok z czymś co zaczęłam pisać w gimnazjum.
sweet.nothing
Ej, Kłak.
Dlaczego nie lubisz kwiatków.
Earthquake
• AUTOR@.Felix.Felicis. kwiatki z koralików są fajne
sweet.nothing
@Earthquake TAK.
TW
Ciekawy pomysł… W sumie nie musi to mieć większego znaczenia, istnieje coś takiego jak pisarstwo konceptualne, polegające z grubsza na tym, że dzieło powstaje tylko w oparciu o jakiś interesujący pomysł, bez większego przesłania albo wielkich przygód. Przypomina mi to wiersz taki "Cisnąłem w ogień białą kartę, a z nią – nieskładne cztery rymy, co się nie chciały sprząc uparte, i bure z nich powiały dymy. Lecz gdy mnie otrzeźwiła proza, nagle z czarnego kałamarza zakwitła śnieżna tuberoza, co się czasami w życiu zdarza". Tylko z inną konkluzją i z bardzo ciekawym dodatkiem tego fenomenu że kwiaty barwią się atramentem (dziwię się, że w sumie nie widziałam jeszcze żeby ktoś wspomniał o tym w literaturze pięknej. Mam wrażenie, że to zjawisko ma duży potencjał estetyczno – metaforyczny). A poza tym jest to w sumie opowiadanie o tym opowiadaniu, więc fajno.
Earthquake
• AUTOR@TW właśnie tak myślałem o tym, ale z drugiej strony jestem zdania, że wszystko ma przesłanie, czyli jednocześnie nic nie ma przesłania
co do wiersza, to fajny wiersz, faktycznie podobny
co do barwienia kwiatków, też mnie to zastanawia
co do reszty, dziękuję :D
Lilu.
Też nie lubię kwiatków.
I naprawdę fainu wyszło, po części się z tym utożsamiam.
Earthquake
• AUTOR@vaal. o.
pJoNa
Mae_i_Lumi
Po prostu przepiękne 😍 Masz niesamowity talent! Życzę dalszej weny do pisania takich prac 💖
Earthquake
• AUTOR@Mae_i_Lumi dziękuję, miło z twojej strony <3