@zrebaczek12 wojna nie jest romantyczna , romantyczne (tak nam się zdawało) były tylko niektóre czyny i emocje ludzi , którzy to przeżyli . Sama mam kolegów dwóch Ukraińców oboje są bardzo inteligentni , pewnego razu zaczęli do mnie mówić w ich języku z czego nic nie rozumiałam bo znałam ich niecałe 2 miesiące , potem przetłumaczyłam sobie to jak mnie nazywali . Ochrzcili mnie jako martwego anioła , uschnięte goździki , zakrawione serce i siostrę , a gdy zapytałam się ich o powód powiedzieli , że jako jedyna pokazuje im prawdę a nie miłe kłamstwa . Nie byłam dla nich deską ratunku , a drugim tonącym człowiekiem , oni tonęli w morzu strachu , rozpaczy i bólu , a ja przesadnego romantyzowania i ulepszania cech wojny . Ludzie romantyzują bo są uschnięci jak goździki o , których się zapomniało i boją się starcia z śmiercią, której szefem jest wojna . Ja zostałam siostrą dwóch braci i w ten sposób wyrównaliśmy nasz strach i romantyzm . Kto wie, a co jeśli ty z tym chłopakiem też się wyrównaliście i teraz czas abyście spróbowali samemu podtrzymać tą równowagę? Jak skończy się wojna znów przeważy romantyzm i może znowu się spotkacie by wyrównać szale ? Szczerze ci życzę abyś mogła być jak najbliżej niego .