Witajcie!
Jestem ciekawa, jak minęła Wam wigilia Wszystkich Świętych i same Wszystkich Świętych. Liczę, że zmęczenie po czuwania Prz grobach waszych bliskich już minęło.
Piszę ten wpis by poinformować Was, że mój najnowszy quiz stracił możliwość edycji, a doszło nam aż 3 obserwujących, którym serdecznie dziękuję. Niedługo znów się zabieram za pisanie opowiadań. Mam nadzieję, że dalej macie cierpliwość i na nie czekajcie.
Na dzisiaj to chyba wszystko. Życzę miłego piątku <3
~Siula~

Witajcie!
Jak tam mija niedziela? Mam nadzieję, że wszyscy mają już za sobą wizytę w kościele, na wyborach lub na obiedzie w domu dalszej rodziny. Ja aktualnie męczę się z tzw. lapbookiem z historii, a przede mną jeszcze praca na dodatkowy polski. Mam nadzieję, że wy już macie całą pracę domową zrobioną i tylko ja zostawiłam ją na ostatnią chwilę.
Przechodząc do sedna tego wpisu… Chciałabym Wam powiedzieć, że wczoraj wpadłam na pomysł pewnej… A raczej pewnych dwóch serii interaktywnych. Myślę, że są one bardzo oryginalne, ale i czasochłonne, a patrząc na ogrom pracy, jaką niesie za sobą ósma klasa… Muszę je odłożyć na koniec kwietnia. Jednak chciałam byście wiedzieli, że mimo moje ciągłego braku i mojej aktywności n koncie dalej myślę o jego rozwijaniu. Zaczynam też pisać jedno opowiadanie, które będę wstawiała w międzyczasie, gdy piszę to drugie, większe i tajemnicze. Mam też do skończenia kilka quizów. Żałuję, że nie mam czasu tego zrobić. Liczę na to, że szybko się to skończy.
A teraz wracam do jakże świetnego lapbooka o odzyskaniu niepodległości, a potem czeka mnie dużo pisania. Tak więc życzę miłego i spokojnego dnia!
~Siula~

Witajcie!
Po długim okresie zmagań z nauką, notatkami, lekturami i projektami stwierdzam, że… jest kiepsko. Jest pełno nauki, która zajmuje mi całe dnie, przez co nie mam kompletnie czasu na nic. Od dwóch tygodni nie włączyłam komputera, by zrobić cokolwiek. Nic nie pisałam, nie robiłam quizów, nawet nie miałam jak poczytać jakiejkolwiek sensownej lektury, bo przerobiłam już „Quo vadis” i „Pana Tadeusza”, a czeka mnie jeszcze pięć lektur. Nawet, gdy teraz piszę ten wpis, zauważam, że jakoś strasznie wolno pisze na klawiaturze i często się mylę. Niby drobiazg, a tak bardzo przeze mnie zauważalny. Świadczy to o tym, że wyszłam z wprawy.
Mimo dużych nakładów nauki, nawet nie idzie mi tak źle i moje wyniki są zadowalające i dla mnie, i dla rodziców, ale za to rezygnuję przez to z przyjemności. Obawiam się, że ten rok będzie właśnie tak wyglądał. Ale mam nadzieję, że jakoś szybko to zleci do grudnia, potem do kwietnia (do egzaminów) i potem będzie luz. Na szczęście to ostatni tak ciężki rok.
Zbieram się właśnie do popisania, bo w ogóle nie ruszyłam się od kilku tygodni z opowiadaniem, mam nadzieję, że niewykorzystana wena będzie mi sprzyjać. Życzcie mi powodzenia, a ja w zamian życzę miłego, piątkowego popołudnia.
~Siula~