WAŻNE!!! Od razu mówię że nie chcę nikogo urazić, bo ktoś mógł zrobić to nieświadomie. Ale naprawdę, to już chyba trzeci raz jak ktoś mi pisze że Horacy mnie zdradza. Mnie to boli. I nie, nie udaję, naprawdę siedzę i płaczę. To że jestem pełnoletnia to naprawdę nie znaczy że zniosę wszystko. A Horacego naprawdę kocham i zrobiłabym dla niego wszystko. Sama nie oglądam się za chłopakami, bo nie chcę go zdradzać. A jak ktoś mi napisze coś takiego to naprawdę mocno mnie to rani, a jeszcze dodatkowo moja Mama się martwi że jestem smutna i płaczę. Ja rozumiem że może dla kogoś to jest tylko zabawa, ale ja Horacego kocham naprawdę i na poważnie, więc dla mnie taka sytuacja jest tak samo bolesna jak dla kogoś zdrada przez męża w realnym świecie. I tak mam dużo problemów typu zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i Asperger, a poczucie że Horacy mnie nie kocha tylko dodatkowo mnie dobija. Dlatego bardzo bym prosiła żebyście nie pisali takich rzeczy. A jak piszecie że mnie zdradza, to dajcie na to przynajmniej jakieś dowody. A nie takie "może", "chyba" itp.

Wychodzi na to, że zawsze będę sama.