
I potem wszystkim, jedyne co wiem, to że kochanie ciebie było zgubną grą.
W imię przyjaźni wołam do Ciebie, dlaczego mnie zostawiłaś? W imię przyjaźni pytam Ciebie, dlaczego udawałaś przez cały czas?
Nie byliśmy idealni, choć tak sądziłam. Nie byliśmy ze sobą blisko, mimo, że myślałam inaczej. Teraz proszę Cię, żebyś wybaczył mi ten pierwszy i ostatni raz.
Byłeś moim słońcem, które mnie oślepiło i zasłoniło widzenie na świat. Byłeś chłopakiem, ale tylko na dobrą, słoneczną pogodę.
Śniłem o niej tak często, że chyba nie pamiętam żadnego bez jej udziału. A sny były te przeplatane fioletem; habrem jej oczu, fiołkami jej duszy. Snułem o niej marzenia, w fioletach jej duszy.
Miłość uskrzydla. Miłość rani. Bez ciebie jestem słaby, ale wiem, że musisz odejść. Serce stwardniało. Proszę, złam mnie do końca. Bo to musi się skończyć.
Bóg jest dobrym tancerzem. Jest skupiony na swoich krokach, by nie pomylić ich, tak samo jest w życiu. Czasem jednak, łatwiej tańczyć przez życie we dwoje. Czy za tańczysz ze mną tak jak z Bogiem?
Po prostu daj mi tą szaloną miłość, bo zbyt długo już się przed nią wzbraniałam. Zbyt długo zwlekałam. Nie chcę niczego żałować.
Szliśmy do siebie małymi kroczkami. Byliśmy toksyczni, a Ty byłaś niczym narkotyk. Gdy raz spróbowałem Twych ust, chciałem smakować ich bez końca. Jak z każdym narkotykiem próbowałem skończyć.
Jedyne czego chcę, to żebyś otworzyła swe serce i mnie pocałowała. Nie bój się u zaufaj mi, bo jestem tu dla ciebie. I nie chcę tęsknić za tą chwilą.
Niszczyliśmy siebie nawzajem. Nie słowami, lecz naszą ignorancją i obojętnością. I chociaż uważam, że to ty jesteś winienem, może powinnam była spróbować to naprawić, a nie niszczyć doszczętnie.
Osiem lat spędzonych z Wami, były przyczyną mojej śmierci. Nie ciała, lecz serca. I mimo, że kiedyś dla siebie tyle znaczyliśmy, teraz jesteście dla mnie nikim ważnym.
To wszystko co się wydarzyło, zepsuło nas wszystkich. Sprawiło, że jesteśmy zepsutymi ludźmi.
Mimo, że nasza miłość była prawdziwa, nasze serca skamieniały pod wpływem melancholii i rutyny. I mimo, że Twoje serce da się jeszcze uratować, to moje na zawsze pozostanie kamienne po Twym odejściu.
Reinless