Takim oto sposobem styczeń dobiega końca, więc również go podsumuje, jak kilka osób, które obserwuję.
Chciałabym zacząć od tego, że styczeń (jak i grudzień) był i jest dla mnie bardzo trudnym momentem w życiu i nie ma wielu rzeczy, z których byłabym dumna. Postaram się jednak znaleźć kilka, którymi się z wami podzielę.
🥀 po pierwsze – wznowilam terapię, z czego jestem zadowolona. Nie chcę się zagłębiać w ten temat, ale z przyjemnością mogę wam powiedzieć, że zdecydowałam sie zawalczyć o siebie. Wiem, ze ta walka nie bedzie latwa ani przyjemna, ale chce to zrobic, bo wiem, ze niektorym braklo na to czasu, mimo ze bardzo chcieli.
🥀 – wyjatkowo dobrze zaczelam drugi semestr (pierwszy zakończyłam w polowie grudnia) i mam nadzieje, ze moje stopnie beda nieco lepsze niz w pierwszych miesiacach szkoly.
🥀 Po trzecie – poświęciłam się swojej pasji, swojemu zamilowaniu i milosci. Mowie tu oczywiscie o ksiazkach. Od 1 stycznia udało mi się ich przeczytać naprawdę sporo (wklejam wam zdjęcie z wynikiem na dzień dzisiejszy).
🥀 Po czwarte – wznowilam przygotowywania mojej trylogii. Byc moze kiedys ja opublikuje.
Na chwile obecna to wszystkie rzeczy, z ktorych jestem dumna i którymi chce sie podzielic (nie zapominajmy tu rowniez o moich wspanialych przyjaciolach, ktorzy mi pomagaja i sa ze mna).
Opowiedzcie co u was i jak wam minal ten miesiac, chetnie poczytam i zamienie z wami dwa zdania.
Take care of yourself, love u 🖤