Właśnie myślę sobie o nauczycielach, bo wakacje to przecież idealny czas na to.
Moja pani od historii często przerywa lekcje i zaczyna opowiadać o swoim życiu. Kiedyś mówiła o swoim ulubionym muzyku i powiedziała, że to ReTo. Włączyła nam nawet jej ulubioną piosenkę. No więc moja pani od historii, która jest po 60-tce jest fanką rapu. Rozumiem, że nie każdy musi lubić rap, ale moja pani od polskiego go wręcz nienawidzi. Potrafi nam zrobić trzydziesto minutowy wykład o tym, że rap jest okropny i nie powinniśmy go słuchać, bo i tak nic się z niego nie nauczymy.

Według mnie nauczyciele powinni zostawić swoje poglądy dla siebie. Każdy ma prawo słuchać tego co mu się podoba.

Dobranoc 🖤