Rodzeństwo Phantomhive przeniosło się do swojej letniej rezydencji, wszytko przez tak zwany sezon. Dzisiejszego dnia po raz pierwszy leciałem balonem, oczywiście nie sam.

Powinienem wzbudzać w niej obrzydzenie i nienawiść, natomiast ona widzie we mnie osobę, którą nie jestem. Zauważyłem, że gdy jest blisko, okazuję zbyt wiele słabości, o które się nie podejrzewałem.

Amberle razem z narzeczonym wyjechała w podróż, podczas której ma poznać bliżej jego krewnych. Sądziłem, że nic ich nie łączy. Czyżbym się pomylił?

To prawda, że nie posiadam uczuć i nie wiem czym jest miłość. Jednak jest pewna osoba, która samą swoją obecnością sprawia, że się zmieniam.

Cmentarz, na którym zostali pochowani rodzice rodzeństwa Phantomhive, to jedyne miejsce, w którym Amberle może sobie pozwolić na okazanie słabości. Przez jej łzy pierwszy raz odczułem współczucie.

Zastanawiam się czy to możliwe, żeby demon mógł odczuwać emocje. Do tej pory sądziłem, że nie, ale z każdym dniem mam coraz większe wątpliwości. Wszystko za sprawą pewnej dziewczyny.

Nigdy nie zapomnę tego, co się dzisiaj wydarzyło. Amberle sprzeciwiła się bratu i ku mojemu zaskoczeniu nie pozwoliła aby ten mnie spoliczkował.