
Przy pomocy wpisów możesz zadać autorowi pytanie, pochwalić go, poprosić o pomoc, a
przede wszystkim utrzymywać z nimi bliższy kontakt. Pamiętaj o zachowaniu kultury,
jesteś gościem :) *Jeśli chcesz odpisać konkretnej osobie, użyj funkcji " Odpowiedz" - osoba ta dostanie powiadomienie* ×










Herytiera
Ej… tu jest cudnie!🤍🙈
persis-tence
• AUTOR@Selenophile ajaj, miło mi! Ten profil, choć ostatnio trochę zaniedbany, wciąż żyje i wbrew pozorom, wciąż coś wstawiam.
Mam nadzieję, że zostaniesz tutaj na dłużej 💌
persis-tence
AUTOR•Czuję w kościach, że to jest ten moment. Zaliczyłam już tyle razy, co za niegodziwa kolokwialność, glebę, całowałam runo i dziękowałam uświęconej konewce, że nie mogę upaść niżej.
Minęło tyle czasu, że aż niemądrze się odzywać. Powinnam zrobić tyle rzeczy, że aż nie ruszę palcem. A to będzie najbardziej prywatny wpis organizacyjny, jaki powstał.
Tajemnicą nie jest, że jestem ósmoklasistką. Chociaż większość bierze mnie zazwyczaj za maksymalnie siódmoklasistkę. Nie raz i nie dwa słyszałam na balach, konkursach i innych imprezach zdziwienie wyrażone pytaniem, co ja tam robię. Ci, którzy patrzą na mnie przez pryzmat mojej wiedzy, och, co za próżność, i tego, za kogo się mam, myślą, że jestem gdzieś około klasy maturalnej. W czasie pandemii, gdy nosiłam maseczkę, wielokrotnie zwrócono się do mnie per pani. I chociaż nie używam krwiście czerwonej szminki, po której wyglądałabym na dwadzieścia lat, i nie spotykam szych z samej Warszawy, a jedynie z rzadka stołeczne, sosnowe szyszki, dla mnie też, jak tysięcy innych zupełnie anonimowych, ale również bliskich, ósmoklasistów to był ciężki czas. Może nawet przeżyłam to bardziej niż inni, bo nie ja okpiłam testy zaraz po wyjściu. I nie, uwierzcie, nie ja jestem taka głupiutka, tylko te testy nie były takie proste. Nie rozumiem, jak można się cieszyć i uznawać tamte zadania za banał, skoro nie zna się oficjalnych, ckeowskich kluczy. No, ale, to ja jestem dziwną personą, bo choć jestem szczęśliwa, że już po wszystkim, wciąż nie opadł ze mnie stres tamtych dni. I nocy, które przepłakałam, snując czarne scenariusze.
Największym horrorem był konkurs kuratoryjnym. Nie wiem, ilu z Was tu obecnych brało udział w tychże, ale nie polecam, nie wyniosłam stamtąd żadnych nowych umiejętności, wiedzy, bo znajomość wszelkich prawnych artykułów, ustaw uleciała szybciej niż myślałam. Został tylko tamten strach. I, nie ukrywam, złość, zmieszana z zazdrością, bo, cholera, źle czuję się, spotykając nieumiejących się wysłowić, napisać jedno zdanie niezakończone przez iksde, laureatów polskiego. I słysząc, jak ja się nie zmobilizowałam, bo mnie się nie udało. Nawiasem mówiąc, nie rozumiem systemu, który sprawia, że gdy brakuje punktu, a właściwie dwóch, p********ch, punktów do bycia laureatem, uczestnik otrzymuje taki sam tytuł, jak ktoś, kto jedynie dotarł do ostatniego etapu. Nie rozumiem, ale to już wina mojej życiowej głupoty, jak dyspozycja dnia ma wpływać na nasze życie, bo punkt w rekrutacji może zaważyć na przyszłości. Uważam, że straszenie ósmoklasistów na próbnych i zniechęcanie do nauki uczniów, którym chciało się więcej na konkursach kuratoryjnych, to porażka naszego, o, jakże wspaniałego, systemu edukacji.
Balowałam. Ostatni piątek upłynął jak sen, bardzo dziwny, ale nie chciałam się obudzić równie mocno, co Kasia i Jacek z Kwiatu Jabłoni. Och, od dawna późno chodzę spać, a świat robi się coraz trudniejszy do zniesienia. Pesymistycznie-romantycznie, zapraszam do zajrzenia na własną odpowiedzialność do "astygmatyzmu", w którym, choć miał maczać palce Adaś, mścił się Fredro, jakby mało mu było obecności w arkuszach egzaminacyjnych. Link: https://samequizy.pl/astygmatyzm-twojego-serca/
Zanim zapytacie, czy ktoś zaprosił mnie do tańca, przyznam, że moja austenowska część natury pokutowała. Mogłabym zaśmiać się perliście, bo przecież sznur pereł mnie o mało nie udusił, ale chichoczę jedynie z szyderstwem, gdy myślę, jak nudno musiała ta zabawa wyglądać od zewnątrz.
Jednocześnie marzę o wakacjach i błagam, żeby ten rok się jeszcze nie kończył. To nie jest ta chwila, a następny tydzień zleci za szybko. Nie spostrzegnę się, jak nagle nadejdzie koniec i naprawdę nie będzie powrotu. Przeraża mnie konieczność odnajdywania się w nowym środowisku, bo choć na pewno będzie ono lepsze (bądźmy szczerzy, gorzej być nie może), straszna wydaje się świadomość tego, że znów będę oceniana i zupełnie obca.
Nic mnie nie drażni mocniej niż owczy pęd na bezrefleksyjnie czytanie literatury, nierzadko bezwartościowiej. I, och, te kolorowe fiszki, które zastąpiły ołówek i własną pamięć. Ale przecież, gdy jest się wielkim molem książkowym, trudno zapamiętać najciekawsze momenty. Pochwalam czytelnictwo, ale nie tak bezmyślne. Książki nie były kiedyś tak drogie, w każdym tego słowa znaczeniu. Bajkowe okładki zajęły miejsce treści, a ja już mam serdecznie dość słuchania w kółko o może dziesiątce pozycji, które trzeba czytać, bo inaczej nie jest się modnym. Stara, dobra literatura, często napisana świetnym językiem umarła, dogorywa w antykwariatach. Albo jeszcze gorzej, zyskuje nowe oblicze, która wykrzywia się jak grecka maska rodem z tragedii. Witamy w świecie bookstagramów, garstki modnych książek, najczęściej fantasy, bo tylko elfy dotrą do czytelnika i setek zamówień pozycji, które kuszą napisem "bestseller takiej, śmakiej gazety". Czytanie innych książek to wypadanie z obiegu, oryginalny czytelnik kończy w towarzystwie jak śmieć niezdatny do recyklingu. Straciliśmy własny gust i smak, kupujemy nie z polecenia bibliotekarzy, przyjaciół, ale stron internetowych. I nie winą internetu, ani pisarzy, że jako ludzie zeszliśmy na psy. Zrobiliśmy się wybredni, bo świata nie da się już objąć dźwiękiem starych prawd.
Boże, ale narzekam. Tego nie da się znieść. Zanim owinę się kocem, zacznę wyglądać jak burrito, poszukam zbożowych ciasteczek i zasnę, oglądając "Titanica", muszę dojść do sedna.
Jedyne, co tu ostatnio zrobiłam, to drobną rewolucję w najstarszym quizie i wrzuciłam kolejny rzewny bełkot, wzdychając przy tym z sentymentu do tej strony. Powinnam zrobić remont, wiem. Wyrzucić stary baner, profilowe i uporządkować "o mnie". Przysięgam, że zostanie tylko Atwood, choć i ją chyba czeka emerytura. Zdecydowanie powinnam poszukać sposobu na pozbycie się pisarskiej blokady. Przepraszam strasznie wszystkich, którzy wykreowali postacie do ND. Uwielbiam, naprawdę uwielbiam nowych bohaterów, ale za kija nie umiem ruszyć z tą historią. Może popełniłam grzech pierworodny i podcięłam tej opowieści skrzydła, gdy się rodziła. No cóż.
Jestem bardzo ciekawa, jak u Was. Opowiadajcie, chętnie posłucham.
Kocham, przytulam cieplutko i całuję ♡
monophobia
@persis-tence na wstępie chciałam ci powiedzieć, że kocham w jaki sposób piszesz nawet o takich codziennych rzeczach, masz taki dar do używania różnych metafor, porównań, kocham to nad życie.
jako, że za moment idę do drugiej liceum i mimo wszystko pamiętam jak rok temu strasznie się stresowałam to mogę cię zapewnić i może troszeczke uspokoić, że naprawdę będzie dobrze, największy stres wiem że jest jednak przy tej całej papierkowej robocie – badziewie jednym słowem, które nic nie daje tak naprawdę a do szkół jakie sobie wypatrzymy dostaje się praktycznie każdy. pamiętam też że niemiłosiernie denerwowala mnie ta cała otoczka i nakręcanie przez innych jak to będzie ciężko w tej szkole średniej. sama jestem zdania, że prawda spadek ocen jaki jest po między średnimi szkołami a podstawówka jest dość duży, ale doskonale wiem, że jak się uczysz systematycznie osiągniesz wszystko co zapragniesz (pro tip skupiaj się na przedmiotach które rozszerzasz lub/i które przydadzą ci się twoim zdaniem w przyszłości czy na maturze jeśli będziesz ja pisać), a ty jesteś bardzo inteligentna to już w ogóle dasz sobie radę
ale dobrze bo już się rozgadalam, jeśli będziesz się chciała mnie o coś zapytać związanego z szkołami to możesz do mnie napisać tutaj albo częściej aktywna jestem na wattpadzie (ch5rrytree), tik toku (grim3stwd/m0noph0bia/aadam0wicz — tak mam trzy konta, bawię się czasem trochę w edytorstwo to dlatego) czy ig które mogę ci podać na pv, sluze pomocą:3
co u mnie, powiem ci, że pierwszy tydzień wakacji przespałam bo byłam tak zmęczona i dopiero teraz wracam do życia, mam duzo małych planów, chociażby chce sobie posprzątać media, czy też szafe w pokoju, oprócz tego może jakieś wypady drobne ze znajomymi, także dość efektywnie, pragnę też pisac ale zobaczymy jak to wyjdzie
buziaki<3
persis-tence
• AUTOR@monophobia o, to bardzo miłe z Twojej strony. <3
Kurcze, strasznie Ci dziękuję za wszystkie rady i pomoc! Na pewno zajrzę na Twoje konto, na Watt już Cię obserwuję, hah. Ig nie pogardzę, a jeśli chcesz, pisz na discordzie – persistence#2875. Jestem też na jednym serwerze, na którym często się pojawiam: https://discord.gg/ZjaadfHU2x
Miło mi słyszeć, że dobrze spędzasz czas. Na mnie wakacje też dobrze podziałały i mogę sobie pozwolić na odrobinę wydechu, hah.
persis-tence
AUTOR•Nie wyrabiam się, ciasta i już żadnych tworów, dla których powstało to konto. Muszę się odciąć, znikam. Wrócę. Może nawet niedługo.
Mogłabym napisać kilkustronnicowy wpis o wszystkim i o niczym, a i tak nic z tego nie wyniknie. Pozwolicie, ale i tak zrobię to bez przyzwolenia, że zamilknę.
A póki co, powodzenia wciąż piszącym maturzystom i już niedługo piszących ósmoklasistom. Trzymam kciuki, biedne istoty!
versatile
@persis-tence Trzymaj się ciepło!
monophobia
@persis-tence ja też musiałam się odciąć jak widać z resztą bo odpisuje w czerwcu już, dlatego cię rozumiem ://
teraz staram się wrócić na wattpada ale moje leniwość mi trochę na to nie pozwala
_distance_
Och, widzę, że dziewczę z twej ikonki ma podobny mood jak moje.
Tak, właśnie dlatego tu śmiecę. One obydwie wyglądają z lekka jakby nie były fankami porządku w swym życiu.
_distance_
@persis-tence I po Lizzy nie nastąpiła era Fitzwilliama? Tak, tak. Zwłaszcza, że jutro powrót do szkoły, ach!
Porządek zdecydowanie jest zbyt. Jednak życie w chaosie na dłuższą metę też jest męczące. Wszystko jest męczące, doprawdy, tylko położyć się i spać.
Też tak sądzę. Przecież śnieg już się roztopił.
persis-tence
• AUTOR@_distance_ A czy mi wypada mieć Fitzwilliama na profilowym? Szanujmy się nieco, hah. Oj, nawet nie mów. Jutro, o ósmej, będę się głowić nad rozprawką. Ach, jak miło jest ćwiczyć przed egzaminem! I jak miło się denerwować!
Ale z chaosu coś się chyba wyłoni, prawda? Więc śpij, śnij, a ja idę komentować kołysankę.
persis-tence
AUTOR•Wpadłam w ciąg, wyzbyłam się pisania, a monotonia mnie dobiła. Jeśli wierzyłam, że się nie wypalę w pisaniu, byłam tępa i to nawet przez em. I proszę o nikły znak, że jeszcze tu jesteście, choć emigracja stąd trwa. Cogito ergo sum, więc mam nadzieję, że jeszcze część Waszych komórek jest szara.
Mam tydzień rocznic, dziś świętuję rok bycia w de facto umarłej sekcie. Jutro będę świętować odbiór zamówionej pozycji — ach, będę wdychać perfumy. Jak twierdzi opis książki tylko z nazwy taniej, "Myśliwski pozostaje we współczesnej literaturze zjawiskiem wyjątkowym i zasługującym na najwyższą uwagę." Biorę w ciemno, z doświadczenia, wszakże potrzebuję czymś sobie poprawić humor. Zwłaszcza, że biedny "traktat" powinien przejść na emeryturę po zalaniu niezasłużonym i celowym, ale nie mnie wińcie, kawą. Ciekawa jestem, czy Wy też choć w nikłym stopniu kojarzycie grądziele na Rutce, rzeźby Kużdżałów, pana Roberta, kapelusze i saksofon, stryja Jana i cały ten krajobraz Mistrza, który nie zmieści mi się jednym zdaniu. Mam zamiar żyć tak, by w wieku dziewięćdziesięciu lat pisano o mnie z równym zachwytem.
Na razie tworzę twory tak denne, że ach. To zwykłe skrobanie, pełne nieprofesjonalizmu, niegodne nawet serwetki. Scarlett O'Haro, wybacz mi. Mój romantyzm poległ w imię dramatyzmu i smęcenia. Cóż.
Łuskajcie fasolę.
_distance_
@persis-tence Brzmi uroczo, ale okropnie denerwujący język. Tylko wrodzona miłość do tego, co pięknie brzmi, pozwala mi znosić trudy tłumaczenia, hah.
Czas pojęcie względne. A liceum zachwyca wieloma rzeczami.
Nie, nie zapytam. Nie znam Myśliwskiego, lecz wiem, skąd owe pożegnanie.
persis-tence
• AUTOR@_distance_ Daj spokój, przetrwałam przypadki niemieckiego, więc nic mnie nie zabije. Będę mogła przynajmniej dodawać sentencje, nie żeby już tak nie było.
Zgadzam się. Wydaje mi się być otwarte, nowoczesne i przyjazne. Takie liberalne i tolerancyjne. Choć, hah, koresponduję z kimś, kto wybrał twardozasadowe katolickie.
Dzięki czajnikowi, bo to byłoby straszne. Jak spotkamy się twarzą w twarz, wepchnę Ci na półkę cały księgozbiór.