Dobra, przepraszam was 😂

Niektórzy dali się nabrać, niektórzy nie, ale musicie przyznać, że końcówka rozdziału była trochę myląca, hahaha.
Naprawdę sorki, ale kiedy pisałam ostatnie wersy, wpadł mi do głowy diabelski pomysł, a miałam taką okazję, że nie mogłam nie wykorzystać. 😂 Już nie wspomnę o tym, że poleciało mi kilka łezek, jak sobie wyobraziłam, że ja tak naprawdę dążę do zakończenia tego fanfika, więc prędzej czy później – ono nastąpi. :((
Aleee!
Kochani, ALB to będzie potężny tasiemiec i zanim ja spełnię wszystkie moje wizje dotyczące Meluśki, to minie hohoho…

Btw to dziękuję kilku osobom, które tak się mnie zdenerwowały, że aż mnie odobserwowały 😘😂

A z tym, że będę nadrabiać NWD to chyba trochę żartowałam, bo szczerze powiedziawszy to, pisałam to tak dawno temu, że umknęło mi 1/2 fabuły, bo geniusz – ja – zapomniał gdzieś to zapisać…

PS.Nie złośćcie się, dziubusie. Ciocia Aryea szykuje jeszcze dużo dram. 😏

PPS. Ciekawe czy mnie zabijecie, jak zrobię otwarte zakończenie, hm…

Dzień dobry! 🌻
X dzień kwarantanny… Powoli wariuję. 🙊 Może i dalej z całego serca nie cierpię mojej szkoły, przez którą miałam tysiąc załamań nerwowych, ale i tak bardzo za nią tęsknię, a zwłaszcza za biologią i chemią. Jednak te lekcje online to nigdy nie będzie to samo. 😂
Robiłam już wszystko: czytałam, rysowałam, oglądnęłam chyba wszystkie najlepsze seriale Netflixa i w końcu trafiłam na SQ, haha
I przy okazji… Bardzo, bardzo Wam dziękuję! Tysiąc obserwujących, mój boże… 😍 Jak to widzę, to naprawdę nie dowierzam. Zatrzymałam się na etapie 300 obserwujących i również zatrzymałam się na tym, że 13 (dokładnie 13, bo miałam w zwyczaju to często sprawdzać, haha) osób miało mnie w ulubionych i to było mega miłe. ❤ A teraz ma mnie w ulubionych ponad 50 osób i jakby… no naprawdę się cieszę i z całego serca Wam dziękuję!
Doceniam wszystko, co dla mnie robicie, bo każdy komentarz, każde serduszko i nawet każdy przeczytany rozdział wymaga Waszego czasu, za co jeszcze raz bardzo dziękuję!
Kocham Was bardzo mocno! 😘💓
(Z góry przepraszam za tą chaotyczność, ale no… emocje… haha)