Strzały lecą w różne strony. A czasami na samym brzegu ostrza jest coś, czego nie widzimy.

Jego ciemne pazury przejechały po moim gardle, i ostatnie, co zobaczyłam, to wpadający na polanę drugi patrol i podbiegającego do mnie Śliwkowego Pazura.
Nadeszła pora nagich drzew. Klan Łąki jest w zapaści… Czy przeżyją?
,,Ta, w której krwi gorzeje zieleń uratuje klan” – usłyszała medyczka i otworzyła szeroko oczy. – Bukowa Gwiazdo! – zawołała.
,,A ja wiedziałam, że były to kwiaty magiczne, gdyż ich zapach roznosił się tak pięknie, iż było go czuć w całym ogródku, a w zapachu ich czuć wręcz było ich piękną magię. „
Tyle lat czekałam, aż ten dzień nadejdzie. Tyle Świąt spędziłam siedząc samotnie w kącie, nie mając ochoty jeść razem z innymi dziećmi. I wreszcie, ten dzień nadszedł. I spędzę Święta w domu. Mam dom.
Jest zimno, lecz moje marzenie nie planuje się spełnić… Gdzie jesteś, mój kochany śnieżku?
Gniewała się na nich. I na cały świat. I wtedy poczuła TEN magiczny zapach. Zapach pierniczków.
Budyniowa.